Przysmaki w kształcie podkowy, litery C albo pierścienia

 RETROHITY 

Oba turystyczne miasta kuszą wycieczkowiczów (i nie tylko) przysmakami, którymi można rozkoszować się, idąc ulicami miast – są w sam raz do chrupania i zaspokojenia pierwszego głodu. Bratysława i Kraków mają swoje przysmaki, które są bardzo charakterystyczne, a ich smak kojarzy się z magią tych miast. Mowa o bratysławskich rožkach i krakowskich obwarzankach.

 

Bratysławskie rogaliki

Źródła historyczne podają, że bratysławskie rogale po raz pierwszy zostały wspomniane już w 1599 roku. Działo się to przy okazji Wielkanocnego Poniedziałku, kiedy zapadła decyzja Stowarzyszenia Piekarzy Preszporskich,  że „bajgle“ (od niemieckiego znaczenia słowa „łuk”, czyli Beugel), jak wówczas nazywano rogale bratysławskie, mogą piec wszyscy piekarze, którzy pieką również precle.

Piekarze zawsze byli bardzo dumni z rogali bratysławskich, bo to pieczywo wyróżniała jakość wyjątkowego ciasta. Do wypieku używano tylko najwyższej jakości surowców, a ciasto musiało być pieczołowicie wypracowane ręcznie. I tak jest do dziś. Rogaliki bratysławskie szczycą się swoim znakiem towarowym od ponad 100 lat –  nabyły go jako pierwszy produkt spożywczy dzisiejszej Słowacji.

Pisał się rok 1785 kiedy na święto Mikołaja mistrz piekarski Scheuermann w witrynie swojego sklepu piekarniczego wystawił pieczywo w kształcie rogala, nadziewane makiem lub orzechami. Ta ciekawostka w około 20-tysięcznym mieście spowodowała duży rozruch, a   produkt bardzo szybko stał się poszukiwanym przysmakiem obywateli miasta. Tę datę przyjmuje się jako odrodzenie starej tradycji i zdobycie sławy poza miastem.

Na dworze cesarskim

Popularność przysmaku wśród mieszkańców ówczesnej Bratysławy wzrosła do tego stopnia, że ok. dwa lata później mistrz Scheuermann otwierał już kolejną piekarnię, specjalizującą się głównie w ich wypieku rogali. Mieściła się ona na górnym krańcu dzisiejszego placu SNP.

W ciągu kilku lat rogale produkowało już kilku piekarzy, m.in. Lauda, ​​Schwappach, Korče, który rzekomo dostarczał rogaliki na dwór cesarski w Wiedniu i był rycerzem zakonu Franciszka Józefa. Schwappach i Wendler wysyłali też rogaliki pocztą, m.in. do Budapesztu, Trnawy, Ostrzyhomia i innych krajów monarchii.

Rogaliki bratysławskie mają zastrzeżony znak firmowy i należą do tradycyjnych specjałów regionu. Ciasto musi zawierać 30% tłuszczu. Oryginalne rogale nie mogą zawierać żadnych substancji chemicznych, są wykonane ręcznie i mogą być nadziewane tylko makiem lub orzechami, przy czym różnią się kształtem. Makowe mają kształt podkowy, a orzechowe  kształt litery C.

Obwarzanki, nie precle

Precle i obwarzanki są podobne kształtem, łatwo więc je pomylić. Ale to obwarzanki krakowskie są najbardziej charakterystycznym regionalnym specjałem Krakowa i okolic, znanym od ponad 600 lat. I choć nie jest znana dokładna data powstania ich receptury, to wiemy, że pierwsza wzmianka o nich pochodzi z 1394 roku, kiedy królowa Jadwiga i król Władysław Jagiełło zakupili obwarzanki dla swoich poddanych.

Sto lat później kolejny król, Jan Olbracht, zakazał ich produkcji poza Krakowem. W ten sposób obwarzanki stały się jednym z oficjalnych symboli stolicy Małopolski. Jest to produkt lokalny, który może być produkowany wyłącznie w Krakowie oraz powiatach: krakowskim i wielickim.

 

W gorącej wodzie kąpane

Obwarzanki (niegdyś nazywane obarzankami) to przysmaki obwarzane, czyli przed pieczeniem zanurzane w gorącej wodzie. Obwarzanie służy temu, by uzyskać chrupiącą skórkę na zewnątrz, środek ma zaś pozostać miękki. Gdyby pominąć proces obwarzania, powstałaby pękata drożdżowa bułka.

Obwarzanki następnie piecze się na ruszcie, a ślady po nim oznaczają ich oryginalność. Do dekoracji obwarzanka krakowskiego stosuje się różne posypki, między innymi sól, sezam czy mak. Niektórzy żartobliwie mówią, że są to precle krakowskie, ale jest to błędne określenie, ponieważ precli się nie obwarza, chociaż kształtem oba wypieki przypominają pierścień.

Warto więc zatrzymać się na chwilę, spacerując ulicami Krakowa, przy  specjalnym wózku z obwarzankami albo wstąpić do bratysławskiej piekarni po bratislavské rožky. Takie wypieki lokalne jeszcze bardziej potęgują magię Krakowa i Bratysławy.

Andrej Ivanič

MP 9/2021