BLIŻEJ POLSKIEJ KSIĄŻKI
Lato, słońce, mniejsze i większe urlopowe wyjazdy – wszystko to pozwala nam naładować akumulatory przed kolejnym sezonem zimowym. Mamy także więcej czasu, by przemyśleć ważne sprawy, trochę się pozastanawiać nad tym, jak skomplikowane i proste zarazem jest życie. Wakacje to też czas, kiedy my, miłośnicy książek czytamy więcej – o ile to w ogóle możliwe. Na ogół poszukujemy lektur lżejszych i tych z porywającą akcją, ale od kilku już lat coraz większą popularnością cieszą się wszelkiego rodzaju poradniki spod znaku „zmień swoje życie na lepsze”.
Od kilku tygodni na szczycie bestsellerów utrzymuje się książka Natalii de Barbaro „Czuła przewodniczka. Kobieca droga do siebie”. Autorka jest znaną psycholożką, terapeutką publikującą artykuły w prasie kobiecej i tej związanej z rozwojem osobistym. Ma umiejętność pisania o problemach w sposób prosty i przemawiający do wyobraźni wielu czytelników i czytelniczek. Nic więc dziwnego, że jej najnowsza publikacja szybko stała się modną lekturą, o której można podyskutować nie tylko w kobiecym gronie.
Autorka, obserwując kobiety i ich zmagania z życiem, poszukiwanie autentyzmu oraz przeciwstawianie się narzucanym rolom, postanowiła w ciepły, szczery sposób niejako rozprawić się z postawami, które męczą i oddalają je od samych siebie. Tytułowa „czuła przewodniczka” to schowany głęboko wewnętrzny głos. Posłuchanie go pozwala lepiej zrozumieć własne potrzeby i odzyskać (lub przynajmniej spróbować odzyskać) życiową radość.
Książka już stała się bliska wielu kobietom, które używają zaproponowanych przez de Barbaro typów psychologicznych, by jaśniej określić swoją życiową sytuację i szukać zrozumienia, wsparcia, a także drogi do swojej „przewodniczki”. Wszystko to, by w naszej, czasami trudnej rzeczywistości, zadbać o coś naprawdę cennego – własną wartość.
Jako że urlopowe miesiące często spędzamy z rodziną, mogą zaistnieć momenty, gdy najzwyczajniej w świecie zechcemy odpocząć od dziecięcej aktywności (i na przykład w spokoju poczytać sobie „Czułą przewodniczkę”). Najlepiej wtedy mieć przy sobie coś, co zajmie umysł ciekawych świata dzieciaków, coś, co połączy atrakcyjną formę i przystępnie podaną treść.
Najnowsza książka duetu Boguś Janiszewski i Maks Skorwider to jak zwykle strzał w dziesiątkę. „Emocje” z serii „To, o czym dorośli ci nie mówią…” jest komiksową próbą zmierzenia się z niezwykle ważnym tematem, próbą nadzwyczaj udaną, o czym niech świadczy fakt, że i ja nie mogłam się oderwać od lektury. Skąd się biorą emocje i do czego są nam potrzebne oraz jaki wpływ mają choćby na nasze ciało – to tylko kilka z wielu zagadnień przybliżonych młodym czytelnikom w prosty, jasny i niezwykle zabawny sposób.
Autorzy chyba założyli, że ich książkę przeczyta niejeden dorosły, znajdują się w niej bowiem detale adresowane raczej dla starszych niż dla dzieciaków. Lubię takie „smaczki”, dostarczają bowiem dodatkowej przyjemności podczas czytania. „Emocje” uczą dzieci, że wszystko to, co czują, ma swoją przyczynę i skutek, a rodzicom dają pretekst do rozmowy na temat choćby określonych zachowań swych pociech, które w ujęciu naukowym stają się bardziej zrozumiałe.
Wakacje są takie krótkie, a lista planów na ogół taka długa… Nawet jeśli przyjdzie nam dokonać na niej jakichś zmian, nie rezygnujmy z lektur, które pozwolą odpocząć. Nawet w środku miasta można poszukać ciszy i równowagi. Spokojna dusza dobrze wpływa na całe ciało, pomaga mu się zrelaksować. Za ten czas dla siebie, spędzony w spokoju i w ciekawości własnego wnętrza, podziękujemy sami sobie, gdy trzeba będzie wracać do obowiązków.
Agata Bednarczyk