Jak wpłynął na dzieci?
Izolacja, ograniczona aktywność fizyczna, nauczanie online – tak po krótce można by opisać kończący się rok szkolny 2020/2021. Same negatywy? Czy uda się go ocenić w sposób pozytywny? W napisaniu artykułu pomógł mi sondaż, przeprowadzony wśród znajomych posiadających dzieci.
Izolacja i brak sportu
Kilka miesięcy izolacji to w życiu dzieci, szczególnie nastolatków, czas, w którym mogły kształtować się relacje społeczne, a zamiast tego przestały działać. „Mój syn nie rozpoznał swoich rówieśników, kiedy po kilku miesiącach izolacji wrócił do szkoły“ – relacjonowała znajoma, mama 14-latka. Rodzice zauważyli też, że brak aktywności fizycznej boleśnie doświadczył dzieci i młodzież.
Sport jest motorem do działania, rozładowuje napięcia, lęki, frustrację i stres, wydziela hormony szczęścia, które na etapie rozwoju są szczególnie ważne. Sport też świetnie integruje rówieśników. Ten aspekt życia naszych pociech również został w poważny sposób ograniczony, a lekcje wychowania fizycznego (czy muzycznego) w formie online kompletnie się nie sprawdziły.
Czarny ekran
Nauka, która odbywała się online, wymagała godzin patrzenia w monitor. To męczy dorosłego człowieka, a co dopiero dzieci! Te mają dużo energii i potrzebują wielu bodźców do nauki. Bardzo często wszyscy, włącznie z nauczycielami, podczas zajęć online mieli wyłączone kamery, a to oznacza, że młodzi ludzie siedzieli, wiele godzin patrząc w czarny ekran monitora, co niekorzystnie wpływało na ich motywację do pracy czy skuteczne nabywanie nowych umiejętności i wiedzy.
Mam dwoje dzieci, w wieku 6 i 9 lat, i moja obserwacja wyłoniła ułomność systemu pracy online. Choć szkoła, do której uczęszczają dzieci, robiła wszystko, aby zadbać o realizację całego programu, to uczniowie niekoniecznie przyswoili sobie ten program.
Podstawowym problemem 6-latków było wytrwanie przed monitorem dłużej niż 30 minut. Ich uwaga po tym czasie była zupełnie gdzie indziej. Opanowanie dzieci przez nauczyciela również było sporym wyzwaniem. W tym wieku mali uczniowie nie potrafią jeszcze płynnie czytać ani posługiwać się komputerem, co wymagało dodatkowego zaangażowania rodziców.
Większa bezkarność?
Starsza córka lepiej sobie radziła z wyzwaniami w sferze online, ale miała trudności z nawiązywaniem relacji z rówieśnikami. Pracując nad wspólnymi szkolnymi projektami, doświadczała trudności, które w dużej mierze wynikały z różnych szumów komunikacyjnych oraz większej odwagi stosowania przez dzieci krytyki. Powiedzenie komuś czegoś przykrego prosto w oczy jest wyzwaniem, natomiast puszczanie czegoś w przestrzeń Internetu bardzo często młodym ludziom wydaje się bezkarne.
Gorzej wyposażeni
Nie można zapomnieć o tych dzieciach, które nie były przygotowane do nauki w domu, ponieważ nie miały Internetu, komputera, własnego kąta do pracy czy też ogromnego wsparcia i pozytywnej kontroli dorosłych. Tu widzę dużą przestrzeń na pomoc różnych instytucji, organizacji, aby w przyszłości rozwiązywać te problemy i umożliwić takim dzieciom normalne funkcjonowanie na poziomie ich rozwoju.
Media społecznościowe
Nastąpiło zafascynowanie mediami społecznościowymi jako substytutem normalnych kontaktów, choć tęsknota za żywym kolegą i żywą koleżanką zawsze była obecna. Musimy pamiętać, że u dzieci od ok. 10 roku życia wzrasta naturalne zainteresowanie płcią przeciwną, rodzi się naturalna potrzeba bliskości, budowania więzi, czego nie można zrobić online.
Warto podkreślić, że jest wiele grup dzieci, które różnią się pod względem wieku i osobowości, co w odmiennym stopniu wpływa na lepsze lub gorsze funkcjonowanie w czasie pandemii.
Maluchy górą
Dzieci w wieku 1-3 lepiej zniosły czas pandemii, ponieważ na tym poziomie rozwoju dziecka ważny jest autorytet rodziców, a budowanie relacji społecznych nie jest aż tak bardzo istotne. W przypadku takich dzieci rodzice mogli nawet wzmocnić swoje więzi z nimi, co niektórzy skrupulatnie wykorzystywali.
W Polsce w pewnym momencie pojawił się problem z zakupem gier planszowych i puzzli, ponieważ większość dorosłych starała się spędzić czas izolacji z dziećmi w sposób kreatywny, inaczej niż przed pandemią. Sama tego doświadczyłam tu, na Słowacji. Na całe szczęście zabraliśmy z Polski dużo planszówek.
Wycofanym było łatwiej
Zdecydowanie lepiej również odnalazły się w sytuacji pandemicznej dzieci, które w życiu normalnym były bardziej wycofane, onieśmielone kontaktem społecznym. Świat online zdecydowanie okazał się ich światem, gdyż bez stresu mogły dzielić się tym, co potrafią i czują.
Z tą opinią spotkałam się wśród psychologów, rodziców, a także nauczycieli. Co oczywiste, dzieciaki bardziej ekspresyjne funkcjonowały zdecydowanie gorzej. U młodzieży, która bardzo potrzebuje ekspresji, w momencie jej zablokowania często następuje depresja.
Pozytywne strony
Czas pandemii obok wielu trudności ujawnił również kilka pozytywnych stron. W dużym stopniu dzieci i młodzież doceniły stracone więzi z rówieśnikami. Dzieci stały się bardziej samodzielne w wypełnianiu obowiązków domowych. Z opinii rodziców wynika, że ich pociechy nauczyły się przygotowywać posiłki, robić pranie, lepiej dbać o porządek w pokoju z racji tego, że to było ich stałe miejsce pracy.
Kolejnym plusem było zaciśnięcie więzi rodzinnych. Co ważne, wzrosła motywacja do samorozwoju. Można również zaobserwować wzrost rozwijania swoich pasji.
Dzieciaki obecnie bardziej doceniają wszystkie aktywności sportowe, stąd też w Polsce pojawił się problem np. z zakupem rowerów. Dużym plusem jest wzrost nabycia umiejętności obsługi programów komputerowych i poruszania się w świecie online.
Rodzic w pandemii
Kluczowe było wsparcie rodziców w postaci rozmów z dziećmi o tym, co je niepokoiło, denerwowało, z czym sobie nie radziły. Skupianie się na rozwiązaniach, okazywanie miłości to były ich główne role.
Warto było ograniczać rozmowy o pandemii, skupiając się na rzeczach pozytywnych: książkach, filmach, planszówkach, szachach, wspólnym gotowaniu, jeżdżeniu na rowerze czy innych aktywnościach w celu ukierunkowywania dziecka na rozwój zdolności i pasji.
Zawsze jest ważne, aby rodziny pokazywały, że są jednym zespołem, gdyż wspólne działania budują i cementują więzi i dają siłę psychiczną, dzięki czemu lepiej funkcjonujemy w niepewnym świecie.
Życzę, aby zbliżające się wakacje stały się szansą budowania pozytywnych relacji z ludźmi.
Aleksandra Żak, psycholog, coach