Jezioro Felka

 SŁOWACKIE PEREŁKI 

 W pewien upalny weekend udałam się z mężem w Tatry, by tam nad szmaragdową tonią górskiego stawu, wśród skalnych grani szukać ochłody i upajać się świeżym powietrzem na łonie tatrzańskiej przyrody. Nie spodziewałam się jednak, że przyjdzie nam się schłodzić już na samym początku wyprawy, którą rozpoczęliśmy w Starym Smokowcu.

Otóż natknęliśmy się na wysoko umieszczoną rurę, z której mocno lała się woda. Wzięliśmy więc szybki prysznic pod gołym niebem i tak odświeżeni ruszyliśmy w dalszą drogę. Maszerowaliśmy żółtym szlakiem wśród lasu, do dziś odrastającego po olbrzymich zniszczeniach, których na południowych stokach Tatr dokonał huragan w listopadzie 2004 r., nieodwracalnie zmieniając tutejszy krajobraz.

Początkowo łagodnie wspinający się po zboczu szlak zmienił się w stromą kamienistą ścieżkę, którą dotarliśmy do rozległej polany, porośniętą krzewami kosodrzewiny, skąd wyruszyliśmy do celu naszej wyprawy.

Wielicki Staw (Velické pleso) dawniej nazywany był Wielkim Stawem, Felkańskim Stawem lub Jeziorem Felka. Położony jest w Dolinie Wielickiej w słowackiej części Tatr Wysokich na wysokości 1663 m n.p.m. Jeziorko ma ponad 2 ha powierzchni, około 4,5 m głębokości i uważane jest za największe w dolinie.

Wielicki Staw jest jeziorem polodowcowym, zamkniętym od południowej strony moreną. Uwagę przykuwa znajdująca się powyżej jego północnego brzegu potężna Wielicka Siklawa, którą niczym białą wstęgę tworzą wody Wielickiego Potoku, spadające kaskadami po skałach z wysokiego progu doliny.

Trudno oprzeć się urokowi tego miejsca. Usiadłam na wielkim głazie i upajałam się zachwycającymi widokami na masywne szczyty górskie, odbijające się w tafli jeziora. Nie mogłam oderwać wzroku od górującego nad doliną majestatycznego Gerlacha, który jest najwyższym wierzchołkiem Tatr (2655 m n.p.m.).

Nie sposób było nie zauważyć także hotelu górskiego Śląski Dom (Sliezsky dom), wybudowanego w latach 19661968, przez turystów nazywanego dawniej także Śląską Gospodą lub Schroniskiem Wielickim. Jego obecna nazwa pochodzi z 1895 r., kiedy to na miejscu pierwszej kamiennej chaty, którą zmiotła śnieżna lawina, Sekcja Śląska Węgierskiego Towarzystwa Karpackiego z siedzibą we Wrocławiu wybudowała na południowo-zachodnim brzegu jeziorka schronisko i nazwała je Śląskim Domem.

Budynek niestety doszczętnie spłonął. Szybko podjęto działania mające na celu jego odbudowę i po kilku latach powstał stojący do dzisiaj hotel. Warto wspomnieć, iż nad brzegiem stawu w specjalnie zbudowanej altance 3 czerwca 1995 r. modlił się papież Jan Paweł II podczas swojej pielgrzymki na Słowację. Pomieszczenie hotelowe, w którym wówczas się zatrzymał, przekształcono na izbę pamięci, którą udostępniono zwiedzającym.

Przyglądając się hotelowi, miałam mieszane uczucia. Czyż nie wystarczyłoby mniejsze, skromniejsze schronisko górskie w tym miejscu zamiast wielkiego klocka, do którego można dojechać samochodem po asfaltowej drodze? Trochę szkoda, że jest tu tak tłoczno, a komercja wdziera się w najodleglejsze zakątki przyrody.

Zdjęcia: Magdalena Zawistowska-Olszewska

Na szczęście z miejsca tego wiedzie jeszcze kilka tras turystycznych do ciekawych miejsc, do których autem już nie da się dojechać. Przez Wielicki Staw przebiega bowiem kilka szlaków: zielony na Polski Grzebień oraz na szczyt Mała Wysoka lub oznakowana na czerwono Magistrala Tatrzańska, biegnąca do Przełęczy pod Osterwą obok Batyżowieckiego Stawu.

Warto odwiedzić to niezwykle piękne miejsce o każdej porze roku, gdyż Wielicki Staw w malowniczej dolinie o tej samej nazwie, to niezapomniane widoki i piękno górskiej przyrody w samym sercu Wysokich Tatr.

Magdalena Zawistowska-Olszewska

MP 5/2021