SPORT
Co prawda tematyka tenisowa i sukcesy naszych zawodników w tym zakresie niedawno gościły na łamach „Monitora Polonijnego”, ale już pod koniec maja, jeśli warunki na to pozwolą, w Paryżu na kortach Rolanda Garrosa powinien odbyć się kolejny z wielkich turniejów tenisowych, zaliczanych do Wielkiego Szlema. Będzie on dla nas niezwykle emocjonujący, bowiem swego mistrzowskiego tytułu będzie na nim bronić Iga Świątek. Zanim to jednak nastąpi, przyjrzyjmy się dokonaniom naszych tenisistów w grze podwójnej.
Na początku był Fibak
Pisząc o sukcesach polskich deblistów, nie sposób pominąć Wojciecha Fibaka. W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX wieku był on idolem młodych Polaków oraz synonimem polskiego sukcesu w sporcie zawodowym, szczególnie że miało to miejsce w dyscyplinie uznawanej za bardzo prestiżową i elitarną. O jego popularności może świadczyć fakt, że produkowane wówczas w Polsce białe skarpetki dla osób uprawiających tenis ziemny zostały określone przez producenta jako „fibakówki”.
W latach 1975-1987 Fibak zagrał w 83 finałach turniejów w grze deblowej, z czego wygrał aż 52. Największe jego sukcesy to zdobycie Australian Open w 1978 roku w parze z Australijczykiem Kimem Warwickiem oraz zwycięstwo w tym samym roku w turnieju finałowym WCT (World Championship Tennis) dla najlepszych ośmiu par deblowych w sezonie, co było równoznaczne z przyznaniem tytułu mistrza świata.
W tym ostatnim turnieju jego partnerem był Holender Tom Okker, z którym wspólnie odniósł najwięcej turniejowych zwycięstw w swojej karierze, bo aż 16. Innymi znanymi partnerami deblowymi Fibaka, z którymi osiągnął zwycięstwa turniejowe, byli: Karl Meiler, Raúl Ramírez, Colin Dibley, Víctor Pecci, Fred McNair, Kevin Curren, Sandy Mayer, Michiel Schapers, a także Jan Kodeš, Ivan Lendl, John McEnroe, Boris Becker oraz Miloslav Mečíř. Z Czechem Kodešem nasz tenisista osiągnął finał Roland Garrosa w 1977 roku, wygrał 2 turnieje w 1975 roku i jeden w 1978, a w parze ze Słowakiem Mečířem odniósł przedostatnie swoje deblowe zwycięstwo w turnieju w Hilversum w 1987 roku.
Fibak wielokrotnie zajmował miejsca w czołowej dziesiątce plebiscytu „Przeglądu Sportowego” na najlepszego polskiego sportowca roku. Po zakończeniu kariery zamieszkał w Monte Carlo. Z zarobionymi na korcie prawie 3 mln USD został przedsiębiorcą, wydawcą prasowym i kolekcjonerem sztuki, szczególnie obrazów malarzy ze szkoły paryskiej. W latach 1991-1995 był prezesem Polskiego Związku Tenisowego, od kwietnia 1989 do 1998 roku pełnił funkcję konsula honorowego RP w Monako.
Łukasz Kubot
Łukasz Kubot to pierwszy polski tenisista, który od roku 1986 wszedł do pierwszej setki, a potem do pierwszej pięćdziesiątki rankingu ATP w grze pojedynczej. Jest też kolejnym po Fibaku Polakiem, który w swojej karierze wygrał turniej Wielkiego Szlema w deblu i to dwukrotnie. Najpierw w 2014 roku w parze ze Szwedem Robertem Lindstedtem odniósł zwycięstwo w Australian Open, a następnie w 2017 roku wraz z Brazylijczykiem Marcelo Melo wygrał swój ulubiony turniej – Wimbledon.
Wraz z Melo stworzyli doskonały team, który przez prawie pięć lat zagrał w 26 finałach turniejów ATP, z czego 15 zakończyło się ich wygraną. Łącznie Kubot wygrał aż 27 turniejów w zawodowym tenisie i zagrał w 21 finałach takich imprez. Pięć triumfów świętował wspólnie z Austriakiem Olivierem Marachem, a dwa kolejne z Francuzem Jérémy Chardy.
W Wielkim Szlemie, oprócz 2 zwycięstw, raz osiągnął finał, 2 razy półfinał i 9 razy ćwierćfinał. Kubot 7 razy wziął udział w ATP Finals – corocznym turnieju z udziałem 8 par deblowych z czołówki rankingu ATP Race, ale nie udało mu się nigdy wygrać tego turnieju, choć w 2017 roku razem z Melo był w finale, a w 2014 i 2019 w półfinale. Dobre wyniki w grze deblowej doprowadziły do kolejnego sukcesu Kubota – jako jedyny dotychczas Polak – od 8 stycznia do 20 maja 2018 był liderem rankingu ATP deblistów.
Łukasz ciągle gra w najważniejszych turniejach, ale w 2021 roku w parze z nowym partnerem Holendrem Wesleyem Koolhofem na razie nie odnosi większych sukcesów.
Frytka, Matka i inni
Najbardziej znanym polskim duetem tenisowym byli Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski, którym nadano pochodzące od nazwisk przezwiska – Frytka i Matka. Przez 14 lat ich wspólnych występów na tenisowych kortach osiągnęli 37 finałów turniejów najwyższej rangi, z czego wygrali 15.
Pięciokrotnie, w roku 2006 i latach 2008-2011, wystąpili w deblowych mistrzostwach kończących sezon ATP World Tour Finals, a w 2011 roku doszli w nich do finału. Trzykrotnie wystąpili na igrzyskach olimpijskich – w Atenach, Pekinie i Londynie, ale tylko w 2008 roku byli blisko zdobycia medalu – odpadli w ćwierćfinale po bardzo wyrównanym pojedynku ze szwedzką parą Aspelin-Johansson.
Współpracę zakończyli w 2014 roku i każdy z nich próbował gry z innym partnerem. W osiągnięciu kolejnych sukcesów Fyrstenbergowi przeszkodziły liczne kontuzje, w związku z czym w 2017 roku zakończył karierę zawodniczą, ale nie zerwał z tenisem – od stycznia 2020 roku jest kapitanem czyli odpowiednikiem selekcjonera polskiej reprezentacji w Pucharze Davisa. Natomiast Matkowski pograł jeszcze do 2019 roku i 3 razy z różnymi partnerami udało mu się zwyciężyć w turniejach ATP.
Aktualnie, oprócz Kubota, nie mamy tenisistów, którzy mogliby zagrozić czołówce deblistów, ale od czasu do czasu naszemu najlepszemu singliście Hubertowi Hurkaczowi udaje się osiągnąć dobry rezultat również w deblu. W listopadzie 2020 roku w parze z Kanadyjczykiem Félixem Auger-Aliassime wygrali prestiżowe zawody Rolex Paris Masters 2020. Jest też kilku dobrze zapowiadających się deblistów – Szymon Walkow, Jan Zieliński, Karol Drzewiecki i Piotr Matuszewski, którzy w niedługim czasie mogą również zaistnieć na wysokich pozycjach w rankingu ATP.
Dziewczyny, ach te dziewczyny…
W kobiecych rozgrywkach nasze rodaczki również odnosiły sukcesy. Przez wiele lat naszą najlepszą parą był duet Alicja Rosolska-Klaudia Jans. W latach 2004-2011 zagrały w 8 finałach turniejów WTA, w tym raz, w Marbelli w 2009 roku, odniosły zwycięstwo. Potem próbowały grać z innymi partnerkami. Jans do zakończenia kariery w 2016 roku wygrała jeszcze dwa turnieje i raz była w finale.
Natomiast Rosolska z innymi partnerkami wygrała 8 turniejów i 6 razy była finalistką. Nie zakończyła jeszcze kariery, choć aktualnie nie występuje w turniejach, gdyż w ubiegłym roku po raz pierwszy została mamą. Kilka tygodni temu wróciła już do treningów i zamierza powrócić na zawodowe korty podczas najbliższego Rolanda Garrosa lub Wimbledonu.
Warto wspomnieć, że deblowe trofea w turniejach WTA zdobyły też inne nasze zawodniczki, w tym 2 razy Agnieszka Radwańska, z czego raz w 2007 roku w Stambule w parze ze swoją siostrą Urszulą. Aktualnie, poza Rosolską, najlepiej w deblu sobie radzą Katarzyna Piter i Paula Kania-Choduń, które mają na swoich kontach po jednym zwycięstwie w turniejach rangi WTA i po kilkanaście sukcesów w zawodach ITF.
Jest też grono młodych zawodniczek – Maja Chwalińska, Weronika Falkowska, Martyna Kubka czy Weronika Baszak – które stopniowo pną się po szczeblach rankingowych. Duże nadzieje tenisowi fachowcy upatrują w rozwoju kariery 15-letniej Weroniki Ewald, będącej ponoć talentem na miarę Igi Świątek…
Stanisław Kargul