SPORT
Zimowe dyscypliny sportu cieszą się w Polsce zróżnicowanym zainteresowaniem. Najczęściej ich popularność wiąże się z sukcesami naszych sportowców. A te nie są takie częste. Choć za sprawą biegaczy narciarskich, biatlonistów i łyżwiarzy szybkich mogliśmy się cieszyć z medali olimpijskich i mistrzostw świata, to najwięcej trofeów w ostatnich latach zapewnili nam skoczkowie narciarscy.
Przewrotna popularność skoków narciarskich
Skoki narciarskie to dyscyplina sportowa rozgrywana od ponad 150 lat na specjalnie budowanych skoczniach. Wraz z biegami narciarskimi oraz kombinacją norweską (połączenie biegów i skoków) należy do grupy sportów narciarstwa klasycznego. Dyscyplina ta cieszy się popularnością głównie w Europie – w Austrii, Finlandii, Niemczech, Norwegii, Słowenii i Szwajcarii, a z innych kontynentów – w zasadzie tylko w Japonii.
Jej popularność wśród kibiców, w przeciwieństwie do biegów narciarskich czy łyżwiarstwa szybkiego, nie przekłada się na powszechność uprawiania tego sportu przez ogół społeczeństwa tych krajów. Trudno sobie zresztą wyobrazić, by na skoczniach narciarskich był taki tłok, jak w ośrodkach narciarskich, gdzie uprawiane jest narciarstwo alpejskiego – zjeżdżanie na nartach czy snowboardach.
Sam widok ze szczytu skoczni, który mają zawodnicy, siedząc na belce startowej, a który my możemy zobaczyć w relacjach telewizyjnych, u większości widzów powoduje gęsią skórkę na myśl o możliwości wcielenia się w rolę skoczka.
Skoczkowie bohaterowie
W okresie międzywojennym w Polsce pojawiło się kilku znakomitych skoczków narciarskich. Najwybitniejszymi z nich byli Bronisław Czech i Stanisław Marusarz. Obydwaj odnosili sukcesy międzynarodowe, kilkukrotnie byli olimpijczykami, ale nie udało im się zdobyć medalu olimpijskiego, choć Marusarz został wicemistrzem świata w 1938 roku.
W czasie II wojny światowej obydwaj uczestniczyli w działaniach polskiego ruchu oporu, m.in. byli konspiracyjnymi kurierami z Zakopanego na Węgry. Dla Czecha skończyło się to tragicznie – w maju 1940 roku został aresztowany przez Gestapo i wywieziony do obozu koncentracyjnego Auschwitz, gdzie zginął 4 lata później.
Marusarz był kilkukrotnie aresztowany prze okupantów, ale zawsze udawało mu się uciec, w tym w brawurowy sposób z krakowskiego więzienia Montelupich. Jego ucieczka wzbudziła podziw w okupowanej Polsce, a w 1998 powstał film dokumentalny o tych wydarzeniach, zatytułowany „Ucieczka z Montelupich”.
Fortuna. Wojciech Fortuna
Wyczyn Wojciecha Fortuny, pierwszego polskiego mistrza olimpijskiego w sportach zimowych, posłużył za kanwę dwóch filmów dokumentalnych oraz licznych publikacji, w tym dwóch jego autobiografii. W zasadzie Fortunę można nazwać mistrzem jednego skoku. Na zimowych igrzyskach olimpijskich w Sapporo w 1972 roku w pierwszym konkursie na średniej skoczni zajął bardzo dobre, jak na przewidywania dziennikarzy i oczekiwania polskich kibiców, 6. miejsce.
Natomiast konkurs na dużej skoczni na słynnej Okurayamie przyniósł mu międzynarodową sławę i uwielbienie polskich kibiców. W pierwszej serii skoczył aż 111 metrów, co było absolutnym rekordem tej skoczni, i wyprzedził zaskoczonych jego osiągnięciem konkurentów o kilkadziesiąt punktów. Powtórkę jego skoku emitowano w japońskiej telewizji ponad 80 razy. Miejscowi kibice bardzo liczyli na drugi złoty medal dla miejscowego zawodnika.
Po skoku Fortuny sędziowie przerwali konkurs z obawy o kolejne tak dalekie skoki i potencjalne kontuzje zawodników, ale na szczęście dla nas nie odwołali całych zawodów. W drugiej kolejce Fortuna skoczył zaledwie 87,5 metrów, prawie 25 mniej niż w pierwszej, ale to wystarczało, by minimalnie wyprzedzić konkurentów.
Po powrocie do kraju był witany jak bohater narodowy, otrzymał różne odznaczenia i liczne wyróżnienia. Jednak nigdy więcej nie osiągnął już sukcesu w zawodach międzynarodowych, a mistrzem Polski został zaledwie raz. Jego karierze nie pomagały też liczne ekscesy alkoholowe i problemy w życiu prywatnym.
Puchar Świata
Oprócz zawodów olimpijskich i rozgrywanych co 2 lata mistrzostw świata, najważniejszym polem rywalizacji skoczków narciarskich są zawody Pucharu Świata. Jest to coroczny cykl ponad 30 konkursów, przeprowadzany przez Międzynarodową Federację Narciarską – FIS. Odbywa się głównie w krajach nordyckich i Europie Centralnej (Austria, Czechy, Niemcy i Polska) z pojedynczymi konkursami w Japonii, a sporadycznie także w Stanach Zjednoczonych, Korei Południowej, Kanadzie, Rosji, Szwecji, Rumunii, Kazachstanie oraz we Francji i Włoszech.
Za zajęcie miejsca w pierwszej trzydziestce pojedynczych zawodów skoczek otrzymuje od 1 do 100 punktów. Na podstawie punktów z każdego konkursu indywidualnego tworzona jest klasyfikacja Pucharu Świata. Po odbyciu się wszystkich konkursów jednego cyklu skoczek, będący na jej czele, staje się zwycięzcą i otrzymuje Puchar Świata – Kryształową Kulę.
Zawody cieszą się dużą popularnością wśród kibiców, co przyciąga również sponsorów i reklamodawców w czasie kilkugodzinnych transmisji telewizyjnych. Pierwsze sukcesy w zawodach Pucharu Świata polscy skoczkowie odnieśli w 1980 roku na rodzimej skoczni w Zakopanem. Najpierw, 26 stycznia 1980 roku, konkurs na Wielkiej Krokwi wygrał Stanisław Bobak. Dzień później jego wyczyn powtórzył Piotr Fijas, który swój sukces powtórzył jeszcze raz w tym samym roku na skoczni we francuskim Saint-Nizier oraz 6 lat później w czeskim Libercu.
W latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku na podium zawodów Pucharu Świata obydwaj pojawili się jeszcze kilkukrotnie (Bobak – 3 razy w 1980 roku, Fijas – 7 razy do 1987 roku), a oprócz nich po jednym razie udało się to Januszowi Malikowi (1984) i Tadeuszowi Fijasowi (1985). Kolejne wielkie sukcesy przyszły dopiero z pojawieniem się Adama Małysza. Od tego momentu skoki narciarskie zdobyły serca polskich kibiców w stopniu dotychczas niespotykanym, ale o tym dopiero za miesiąc.
Stanisław Kargul