ANKIETA
Jakiś czas temu, będąc z synkiem na spacerze, zauważyłam na trawniku porozrzucane puste plastikowe butelki. W ramach zabawy, która bardzo się spodobała maluchowi, braliśmy butelki na patyk i odnosiliśmy do pobliskiego kosza na śmieci. Dobrze się bawiliśmy, a przy okazji posprzątaliśmy niewielki skwer.
W sprawach środowiska warto edukować już najmłodszych, a przede wszystkim dawać im dobry przykład, bo najszybciej dzieci uczą się przez naśladownictwo i to właśnie najmłodszemu pokoleniu za kilkadziesiąt lat przyjdzie zmierzyć się z poważnymi kwestiami dotyczącymi ekologii.
Dziś tak popularne, a zarazem i niezbędne bycie eko to przede wszystkim kwestia codziennych wyborów i małych rzeczy, które składają się na ogromny efekt. Tym razem zapytałam naszych klubowiczów, jak bardzo są eko i jak dbają o środowisko, w którym żyją.
Basia Kargul, Bratysława
Co robię, żeby zmniejszyć własny negatywny wpływ na naszą planetę. Po pierwsze, jestem wegetarianką. Nadmierne spożycie mięsa w bardzo dużym stopniu przyczynia się do ocieplenia klimatu. Przemysł mięsny jest bardzo energochłonny, co powoduje ocieplenie klimatu i przyczynia się między innymi do wycinki lasów tropikalnych pod uprawę soi na paszę dla zwierząt.
Ograniczenie konsumpcji mięsa do 2-3 razy w tygodniu może być nie tylko ekologiczne, ale i przede wszystkim zdrowe. Po drugie, nie kupuję produktów zawierających olej palmowy, którego produkcja także przyczynia się do wycinki lasów tropikalnych oraz do zatrudniania dzieci. Po trzecie, staram się nie kupować ubrań z tzw. sieciówek; większość mojej garderoby pochodzi z drugiej ręki.
Ponadto staram się kupować produkty w większych ilościach lub, jeśli jest taka możliwość, robić je sama (sama często przygotowuję pasty wegetariańskie, takie jak hummus czy pasty z soczewicy), co zmniejsza ilość zużywanych przeze mnie plastikowych opakowań i produkowanych śmieci.
Nie kupuję też wody w plastikowych butelkach, piję kranówkę, a do sklepów chodzę ze swoimi płóciennymi torbami, by nie korzystać z plastikowych jednorazówek. Używam także wyszukiwarki Ecosia, a nie Google, która za 30-40 wyszukiwań sadzi za ciebie jedno drzewo.
Jacek Stanisławek, Bratysława
W Bratysławie mieszkam dwa i pół roku wraz z żoną i roczną córeczką. Odkąd pamiętam w moim domu segregowało się śmieci. Nawyk ten pozostał mi do tej pory. Zabrałem go ze sobą do Krakowa na studia, a potem na Słowację.
Niektórym może wydawać się to szokujące, ale wraz z żoną myjemy wszystkie opakowania oraz odrywamy z nich etykiety. Na zakupy zawsze wybieramy się z ekotorbą, bądź z koszykiem. Nie raz zdarzyło mi się pożyczyć znajomym zapasową torbę, którą zawsze noszę w plecaku.
Na każdym kroku wymaga się od nas, konsumentów bycia eko.
Niestety, producenci naszych ulubionych produktów rzadko nam w tym pomagają. Z pozytywnym przykładem zetknąłem się w supermarkecie austriackiej sieci w Bratysławie, gdzie można kupić płyn do naczyń z wielkiego pojemnika do własnej butelki.
W zeszłym roku wymieniliśmy wszystkie żarówki na żarówki led. Zużywają one o wiele mniej prądu niż zwykłe, a oszczędności są od razu widoczne. Wyobraźmy sobie, ile mogłyby zaoszczędzić miasta, gdyby zmodernizować latarnie uliczne. Do pracy zazwyczaj jeżdżę rowerem lub chodzę pieszo.
Staram się jak najmniej drukować, wszytko przeglądam na ekranie monitora. Jeśli nie jest to możliwe, drukuję dokumenty dwustronnie lub na niepotrzebnych kartkach, zużytych już z jednej strony.
Każdy z nas nawet w małych czynnościach może zadbać o naszą planetę. To nie muszą być duże rzeczy, można zacząć od drobiazgów. Jeśli sytuacja zmusza nas do dojazdów do pracy samochodem, dajmy coś naturze w zamian, np. segregujmy śmieci, gaśmy zbędne światło lub zakręcajmy wodę.
Justyna Krukowska Pilip, Chorvátsky Grob
Dla mnie bycie eko to bardzo szeroki temat. To nie tylko segregowanie śmieci, bo to już oczywiste w dzisiejszych czasach. Nawet nasz 9-letni syn w swoich noworocznych postanowieniach podjął decyzję, że w tym roku jeszcze bardziej będzie zwracał uwagę na prawidłowe segregowanie śmieci, a przede wszystkim na zmniejszenie ich ilości.
Myślę, że skoro dziecko może pojąć, jak bardzo negatywny wpływ na naszą planetę ma jej zaśmiecanie, to tym bardziej dorośli powinni to rozumieć i temu zapobiegać.
Oczywiście kompostujemy co się da, wyprodukowany w ten sposób nawóz używamy we własnym ogrodzie. Nasz warzywniak, oprócz tego, że jest moim hobby, to żywi naszą rodzinę przez cały rok. Nie musimy więc kupować warzyw, które są przywożone z odległych krajów i chemicznie zabezpieczane przed szkodnikami i gniciem.
Moja rodzina stara się jeść zdrowo, a większość naszych posiłków przygotowujemy sami w domu. Zwracamy uwagę, by używane produkty były lokalnego pochodzenia. Staramy się także nie wyrzucać jedzenia. Przypadkowe resztki oraz obierki zjadają nasz królik i świnka morska. W przyszłości chcielibyśmy mieć kury, a także ule.
Zakupy staramy się robić raz w tygodniu według przygotowanej wcześniej listy. Nie kupujemy butelkowanej wody, używamy tej z kranu, która tutaj, gdzie mieszkamy, jest zdrowa i smaczna. Podczas zakupów używamy toreb wielokrotnego użytku.
Opakowania z różnych produktów bardzo często dostają u nas tzw. drugie życie albo zbieramy je i oddajemy okolicznym sąsiadom, by ci mogli je ponownie wykorzystać. Ubrania, które są już za małe, i sprzęty, których już nie potrzebujemy, oddajemy innym. Nasz dom zaprojektowaliśmy tak, by był niskoenergetyczny, czyli zużywał jak najmniej energii.
Oprócz tego staramy się spędzać dużo czasu na spacerach, które uwielbiamy, jeździć na rowerach lub hulajnogach. Bierzemy udział w corocznym sprzątaniu naszej gminy. Zachęcamy wszystkich do bycia eko. Każdy może zrobić coś i wcale nie muszą to być wielkie rzeczy – wystarczy coś małego.
Kajka Skowron, Pezinok
W szkole uczą nas, że nawet małe rzeczy mogą coś zmienić. Nie trzeba próbować robić czegoś wielkiego i wyjątkowego, można po prostu robić małe rzeczy każdego dnia, aby w końcu osiągnąć coś wielkiego.
Wystarczy oddawać rzeczy do recyklingu, używać siatek wielokrotnego użytku z materiału czy po prostu podnosić śmieci, które leżą na ziemi. Właśnie te niewielkie rzeczy mogą zmienić świat i każdy może je zrobić. Ostatnio skupiam się na odzieży organicznej, gdyż to właśnie przemysł odzieżowy jest drugą na świecie branżą najbardziej zanieczyszczająca środowisko.
Staram się też robić zakupy ekologicznie i kupować tylko rzeczy dobrej jakości, z których na pewno będę korzystała. Ponieważ ekologiczne marki są zwykle drogie i nie każdy może sobie pozwolić na nie, dlatego należy zastanowić się, czy rzecz, którą chce się kupić, jest dobrej jakości i czy będzie się jej używać przez lata.
Magdalena Zawistowska-Olszewska