ROZSIANI PO POLSCE
Moje życie jest związane z Polską już od dzieciństwa. Urodziłam się w północnej części Słowacji, w małej miejscowości Trstená, która leży 5 kilometrów od granicy z Polską. Pierwotnie Polskę pamiętam jako kraj, gdzie jeździliśmy z rodzicami na zakupy na targi przygraniczne. Nie za bardzo wtedy rozumiałam język i trudno było mi się dogadać.
Co tu dużo mówić, przygraniczna współpraca polsko-słowacka w moim mieście była i nadal jest dosyć słaba. Gdyby mi wtedy ktoś powiedział, że w przyszłości ja będę ich tłumaczem, nie uwierzyłabym. Muszę przyznać, że zanim rozpoczęłam studia, często myślałam o Polakach i Polsce dosyć stereotypowo, co wynikało z nieznajomości sąsiada.
Czasy studenckie
Moja przygoda z Polską rozpoczęła się na studiach. Jako humanistka zdecydowałam się podjąć studia licencjackie na polonistyce w Czechach. Dlaczego na polonistyce? To właśnie pytanie, które mi zadawano bardzo często. Pomijając fakt, że przy granicy z Polską wyrosłam, zakochałam się w Krakowie, pierwszym większym mieście, które odwiedziłam. Dodatkowo język polski nie wydawał mi się tak trudny, żebym nie potrafiła się go nauczyć.
Uważam, że my Słowacy mamy z Polakami wiele wspólnego pod względem kulturowym i historycznym, chciałam więc dzięki tym studiom poznać sąsiada bliżej. W trakcie studiów polonistycznych nauczyłam się wiele, miałam okazję odwiedzić kilka polskich miast i uniwersytetów w ramach programów studenckich oraz uczestniczyć w wymianie studenckiej w ramach programu Erasmus+.
Dzięki temu mogłam dogłębnie poznać Kraków, zaprzyjaźnić się z Polakami, podróżować po Polsce, popróbować i polubić przysmaki polskiej kuchni (moje ulubione to pierogi ruskie), a przede wszystkim udoskonalić znajomość języka polskiego na tyle, by podjąć decyzję o studiach magisterskich w Polsce. Po licencjacie w Czechach wróciłam do Krakowa, gdzie rozpoczęłam studia na Uniwersytecie Jagiellońskim na kierunku dziennikarstwo i komunikacja społeczna.
Studia magisterskie w Polsce
Kraków był mi już bardzo dobrze znany, na studiach poznałam świetnych i bardzo inspirujących ludzi, udoskonaliłam polski i pod koniec pierwszego roku czułam się trochę jak rodowita Polka. Wiedziałam, że w trakcie studiów magisterskich chcę doświadczyć jeszcze więcej i dlatego zdecydowałam się ponownie na uczestnictwo w programie Erasmus+, w ramach którego w następnym roku akademickim wyjechałam na semestr do Holandii.
Na zachodzie Europy nie spotkałam Słowaków, trzymałam się więc w grupie z Polakami, dzięki którym nawet w kraju kulturowo zupełnie różniącym się od tego mojego, czułam się jak w domu. Po powrocie z Holandii wróciłam do Polski, ale tym razem do Warszawy, gdzie dzięki wymianie w ramach programu MOST miałam możliwość dogłębnie poznać miasto, studiować na Uniwersytecie Warszawskim, a jednocześnie znaleźć pracę w Instytucie Słowackim, dzięki której w Warszawie zostałam.
Kraje bardzo podobne, ale…
Mimo że Słowacy i Polacy mają wiele wspólnego, to jednak mało o sobie wiedzą. Zauważyłam, że Polacy traktują Słowaków jak mniejszych Czechów, chociaż w moim regionie, na Orawie, mamy kulturowo bliżej do Polski niż do Czech. Z drugiej strony wielu Słowaków nadal myśli, że Polska to kraj handlarzy. Moim zdaniem polskie miasta są bardziej rozwinięte niż te słowackie, a w obszarze usług nasz sąsiad jest daleko przed nami.
Zaskoczył mnie również polski patriotyzm, którego Słowakom trochę brakuje. Słowacja jest młodym państwem, które było w przeszłości pod wpływem innych mocarstw i do tej pory buduje swoją tożsamość i pewność siebie, natomiast Polacy nie wstydzą się wyrażać miłości do swojej ojczyzny. Świadczą o tym choćby polskie flagi, wywieszane na budynkach i domach z okazji świąt narodowych. Życzyłabym sobie i nam, żeby wzajemne zainteresowanie naszymi państwami było większe i dlatego i będę się starała wspierać naszą wzajemną współpracę, choćby na polu kultury, pracując w Instytucie Słowackim w Warszawie.
Polska drugą ojczyzną
Polska jest niewątpliwie krajem, który zmienił mi życie. Mam wrażenie, że Polacy są bardziej otwarci niż Słowacy, są również bardzo serdeczni, pomocni i bardzo doceniają to, że nauczyłam się polskiego. Często spotykam się z pytaniami, czy planuję wrócić na Słowację. Nie wiem, jak się moje życie potoczy, bo potrafi ono przynosić różne niespodzianki. Doceniam, że Polska umożliwiła mi nowe możliwości rozwoju.
Tutaj przeżyłam najpiękniejsze chwile swojego życia. Dzięki zdobytym doświadczeniom stałam się osobą bardziej otwartą, zdeterminowaną i pewną siebie. Mój stosunek do Polski będzie zawsze pozytywny, chętnie opowiadam o Polsce, staram się łamać negatywne stereotypy zakorzenione w Słowakach i chociaż nie zapominam, skąd pochodzę, czuję się trochę Polką.
Katarína Paliderová, Warszawa