SŁOWACJA W UNII EUROPEJSKIEJ
Krytyczne głosy pod adresem Unii Europejskiej (UE) i zarzuty o jej niewystarczające zaangażowanie w walkę z pandemią COVID-19 (więcej na ten temat pisałam w numerze 6/2020 MP) na pewno odbiją się głośnym echem, niemniej mało prawdopodobne jest, by przyniosły skutek w postaci radykalnych zmian.
Nowe regulacje, zwiększające uprawnienia UE, wymagałyby jednomyślności i długich negocjacji, które w obliczu nadciągającego kryzysu raczej nie będą priorytetem państw członkowskich. Trudno oczekiwać również powtórki z brexitu – nawet jeśli niezadowolenie z niedostatecznych działań Unii będzie narastać, pozostanie wewnątrz jej struktur jest wciąż bardziej opłacalne dla niemal każdego z 27 krajów.
Cztery lata temu agencja badawcza Focus zapytała mieszkańców Słowacji, jak zagłosowaliby w referendum podobnym do przeprowadzonego w Wielkiej Brytanii – czy opowiedzieliby się za pozostaniem w UE, czy raczej za jej opuszczeniem. Choć zaufanie Słowaków do UE znacząco wówczas spadło (z notowanych w momencie akcesji w 2004 roku 60% do 42% w 2016 roku), wynik sondażu był jednoznaczny: aż 62,1% badanych chciało pozostać w Unii. Za wystąpieniem z jej struktur głosowałoby 22,6%, natomiast 15,3% było niezdecydowanych.
Uzasadniając swoje stanowisko, popierający pozostanie w UE stwierdzili m.in., że choć mają zastrzeżenia pod adresem Unii, to wystąpienie z niej byłoby dla Słowacji uciążliwe i ryzykowne. Rok później, w podobnym badaniu, przeprowadzonym przez słowacki Instytut Spraw Publicznych (Inštitút pre verejné otázky) na pytanie „Czy popierasz członkostwo Słowacji w UE?” twierdząco odpowiedziało 73,9% ankietowanych, zaś 22,6 % było zdecydowanie przeciwnych pozostawaniu w UE.
Wszystko wskazuje na to, że pragmatyzm i chłodna kalkulacja mogą zwyciężyć i tym razem, bo przynależność do Unii daje – szczególnie krajom nadrabiającym lata komunizmu – wymierne korzyści. Gospodarcze powiązanie Słowacji z rynkiem unijnym jest bardzo silne: 85,1% eksportu słowackich usług i towarów trafia do krajów UE, głównie do Niemiec, Czech oraz Polski, udział importu (notabene w większości z tych samych krajów) kształtuje się na poziomie 66,2%. S
amowystarczalność gospodarcza byłaby w przypadku Słowacji iluzją; podobnie zresztą jak w przypadku wielu innych członków UE. Pisząc o ekonomicznych skutkach obecności Słowacji w UE, nie sposób nie wspomnieć również o emigracji zarobkowej, która na masową skalę rozpoczęła się wraz z otwarciem rynków pracy starej Unii dla nowych krajów członkowskich.
Analogiczną sytuację obserwowaliśmy w Polsce, kiedy rzesze zwłaszcza młodych ludzi decydowały się na wyjazdy za chlebem, podejmując pracę nierzadko poniżej swoich kwalifikacji zawodowych. W szczytowym momencie (około 2010 roku) poza ojczyzną – głównie w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Austrii i Irlandii – mieszkało i pracowało około 3% populacji Słowacji, czyli ponad 160 tysięcy osób. Dla porównania: w 1997 roku życie na emigracji wybrało około 30 tysięcy Słowaków.
To, czy głos zwolenników przemodelowania Unii i zwiększenia suwerenności krajów – z opuszczeniem wspólnoty włącznie – zyska na znaczeniu, będzie zależało również od tego, jak w najbliższych latach poradzi sobie Wielka Brytania, która zgodnie z szumnymi zapowiedziami architektów brexitu powinna teraz zamienić się w kraj mlekiem i miodem płynący. Długotrwałe negocjacje warunków wyjścia z UE pokazały, że samodzielna przyszłość może przynieść więcej wyzwań i problemów niż pierwotnie zakładano, szczególnie gdy występują nieprzewidziane okoliczności, jak np. pandemia COVID-19.
Katarzyna Pieniądz
Bibliografia:
- Bajda, R. Zenderowski, Europejska polityka Słowacji, Via: http://www.europejczycy.uni.opole.pl/biblioteka/docs/europejczycy_no-3_tom-3.pdf