COVID-19 i niebo stało się niebieskie

 BASIA Z ZIELONEGO WZGÓRZA 

Ciągle słyszy się o negatywnych stronach epidemii COVID-19 – koronawirus to, koronawirus tamto, ograniczenia wychodzenia z domu, kwarantanna, recesja ekonomiczna… Czy są zatem jakiekolwiek pozytywne skutki tego światowego kryzysu? Odpowiedź brzmi – tak. W ciągu czterech pierwszych tygodni epidemii emisja dwutlenku węgla w Chinach spadła o 25%. To znaczy, że w przeciągu tylko czterech tygodni 200 milionów ton tej substancji nie dostało się do atmosfery.

Do końca marca średni spadek emisji w Chinach wynosił 18%! Ponadto emisja dwutlenku azotu (NO2), substancji silnie zanieczyszczającej środowisko i przyczyniającej się do ocieplenia klimatu, była niższa od pomiarów z 2019 roku o 36%. Dzięki tak drastycznym obniżeniom emisji mieszkańcy wielu miast mogą się teraz cieszyć czystym niebem.

Zmiany środowiska widoczne są nie tylko w Chinach, ale też we Włoszech, gdzie w kanałach weneckich, najczystszych dzisiaj od ponad 60 lat, zauważono ryby, na które polują przybyłe tu niedawno kormorany. Do sardyńskiego portu zawitały delfiny, co było nie do pomyślenia jeszcze parę miesięcy temu.

Oczywiście nie sugeruję, że ta straszna epidemia rozwiązuje jakiekolwiek problemy związane z zanieczyszczeniem naszej planety. Chwilowe i nietrwałe spadki w emisjach gazów cieplarnianych, czasowa poprawa stanu atmosfery czy mniejsza konsumpcja gazu i ropy to skutki ogromnej recesji ekonomicznej i ludzkiego nieszczęścia, co nie jest celem żadnego ekologa.

Powinniśmy się skupić na zrównoważonym powrocie do normalnego życia, ale zapamiętać lekcję, którą dała nam kwarantanna. Może nie trzeba latać na konferencję na drugi koniec świata czy jeździć samochodem do pracy? Może warto kupować produkty lokalne?

W tych trudnych dla wszystkich chwilach świat pokazuje nam, o ile może być piękniejszy, jeśli o niego zadbamy.

Basia

MP 5/2020