Jan Brzechwa w swoich „Przygodach Pchły szachrajki” pisał, że „jak karnawał, to karnawał!”, dlatego też Szkoła Polska w Bratysławie postanowiła uczcić ten radosny okres zabaw i balów. W ostatnią sobotę przed feriami niezastąpiona pani Marzanna Danek-Hnelozub postanowiła zaskoczyć klasy I-III, przygotowując dla nich bal karnawałowy. Była to znakomita okazja do poznania poprzez zabawę tradycyjnych polskich przyśpiewek i tańców.
Wprawdzie uczestnicy z racji niespodzianki nie mieli kostiumów, ale ten brak wypełniła sama prowadząca, która na czas balu przemieniła się w… biedronkę. Gdy tylko wleciała na swych delikatnych skrzydełkach do sali, plecaki poszły w kąt, a atmosfera nabrała balowego charakteru.
A jak rozległy się dźwięki znanej piosenki „Jedzie pociąg z daleka”, na parkiecie uformowały się dwa pociągi – jeden złożony z pierwszo- i trzecioklasistów, a drugi z drugoklasistów. Maszyniści, stojący na ich czele, musieli się nieźle natrudzić, by podczas tańca uniknąć zderzenia, co wprawiło wszystkich w znakomity nastrój.
Podczas balu nie mogło zabraknąć śpiewanek, takich jak „Mam chusteczkę haftowaną” czy „Stary niedźwiedź mocno śpi”. Przekomarzań i śmiechów było przy tym co nie miara. Bardziej zmęczeni uczniowie mogli wyżyć się artystycznie na szkolnej tablicy, rysując serpentyny i klownów. Zabawę zwieńczyła wesoła próba zatańczenia krakowiaka do melodii „Płynie Wisła, płynie”.
Po tylu wrażeniach powrót do szkolnej ławki nie był wcale taki trudny, a zdobyta wiedza na temat polskich tradycji karnawałowych z pewnością tak łatwo nie wyleci z głowy!
Natalia Konicz-Hamada
zdjęcia: Natalia Konicz-Hamada