Sto lat!

 MIĘDZY NAMI DZIECIAKAMI 

U-r-o-d-z-i-n-y!!! Słowo odmieniane w naszym domu przez wszystkie przypadki. Dzień, do którego odliczamy miesiące i tygodnie właściwie przez cały rok. Data, której żadne z naszych dzieci nie chce zachować tylko dla siebie.

I nic dziwnego, bo im więcej osób ją zna, tym na więcej życzeń i prezentów można liczyć. Poza tym skoro nasze latorośle czekają na ten dzień z taką niecierpliwością, to czemu by nie podzielić się tą ekscytacją z innymi?

Dobrym sposobem na oznajmienie całemu światu, że właśnie są nasze urodziny, może być… plakat. Wprawdzie nie robimy tego co roku, ale każde pierwsze urodziny naszych dzieci oznajmiliśmy naszym sąsiadom właśnie w ten sposób – wywieszając plakat na drzwiach wejściowych do naszego mieszkania. Rysowanie plakatu to świetna zabawa dla całej rodziny, a życzliwe uśmiechy ze strony sąsiadów to dodatkowy bonus.

Skoro już o rysowaniu mowa, to warto także wspomnieć o frajdzie, jaką daje przygotowywanie laurki dla solenizanta. Poza możliwością dania upustu własnej wyobraźni, dla dzieci dwujęzycznych to świetna okazja, by przećwiczyć składanie życzeń w obu językach. Jeżeli osoba obdarowywana posługuje się tylko jednym z nich, można ją po prostu trochę podszkolić z tego drugiego.

Nasze dzieci uczą w ten sposób swoich dziadków zarówno języków, jak i zwyczajów już od kilku lat. O znakomitych efektach ich działań niech świadczy fakt, że niezależnie od tego, czy świętujemy  urodziny akurat w Polsce, czy też na Słowacji, zawsze obok „Sto lat” rozbrzmiewa śpiewane tradycyjnie na Słowacji (choć nie po słowacku) przy okazji urodzin „Živijó”. I obydwie piosenki są wykonywane przez wszystkich obecnych.

Można? Można! Życzymy więc Wam wspaniałego dwukulturowego świętowania i odliczamy czas do następnych urodzin!

Natalia Konicz-Hamada

zdjęcia: autorka

MP 2/2020