czyli Krasnoludki są na świecie
Z NASZEGO PODWÓRKA
Na całym świecie dzieci z niecierpliwością czekają na pierwszy czerwcowy dzień. Nie inaczej jest na Słowacji. Zwłaszcza polskie pociechy jak co roku spodziewają się z okazji Dnia Dziecka wielu wrażeń w Instytucie Polskim, bowiem małą tradycją młodych Polaków mieszkających w Bratysławie i okolicach powoli stają się warsztaty twórcze, których głównym tematem w tym roku były polskie… krasnoludki.
I choć tegoroczne spotkanie odbyło się pod oficjalnym hasłem „Z czym fajnym kojarzy się Tobie Polska?“, to jego podtytuł „Poznaj polskiego krasnoludka” zdradzał, czemu tak naprawdę będą poświęcone warsztaty, które zaczęły się 25 maja punktualnie o godz. 10.00 w specjalnie przygotowanej sali na parterze. Tam na trzylatków czekały już stoły pełne plastycznych materiałów: papieru, tektury, plasteliny, masy solnej, styropianu, farb, kredek i… mchu.
Te wszystkie rzeczy byłyby bezużyteczne, gdyby nie ogromna kreatywność i energia, którą przyniosły ze sobą mali goście. Organizatorka zajęć Agnieszka Krasowska zaprosiła młodych artystów do puszczenia wodzy fantazji i stworzenia lasu dla krasnoludków. Najmłodszych nie trzeba było specjalnie do tego zachęcać.
Na sali nie było dziecka, które nie miałoby oryginalnego pomysłu na to, jak powinien wyglądać las, w którym mogliby zamieszkać bajkowi mieszkańcy. Kiedy czas zabawy dobiegł końca, powstałe dzieła ucieszyły nie tylko dzieci, ale i rodziców, którzy przyszli odebrać swoje pociechy z zajęć. Nie ulega wątpliwości, że każde wyobrażenie lasu spodobałoby się również małym postaciom w czerwonych ubrankach…
Na starsze dzieci czekała inna niesamowita atrakcja. Przedział wieku od czterech do siedmiu lat pozwalał bowiem przyjrzeć się krasnoludkom od innej, literacko-bajkowej strony. Motyw krasnoludków w polskiej i słowackiej literaturze zawarty był w podtytule warsztatów: „Polski krasnoludek kontra słowacki škriatok”. Myliłby się jednak ten, komu skojarzyłoby się to z nudnym wykładem naukowym. Co to, to nie! Nawet jeśli trudno w to uwierzyć, to najprawdziwsza prawda!
A dowodem tego niech będzie fakt, że podczas tych zajęć dzieci uczyły się również… żonglować! O atrakcyjną formę spotkania zadbała choreograficzna grupa słowackich akrobatów „Dreamdancers”. Dzięki zaangażowaniu artystów każdy młody widz stał się szybko współuczestnikiem pokazu. I tylko szybko upływający czas był jedynym minusem tego workshopu.
Najstarsi z najmłodszych, czyli dzieci liczące więcej niż 7 lat, zaproszeni zostali do udziału w bardzo oryginalnych zajęciach. Okazuje się bowiem, że choćby chciało się i bardzo szukało, to nie sposób spotkać krasnoludka. Zawsze jednak można spróbować takiego skrzata… stworzyć.
A czyż może być lepszy wzór krasnoludka niż ten wrocławski? Wrocław przecież słynie ze swoich wyrzeźbionych krasnoludków. I właśnie pochodzący z Wrocławia rzeźbiarz Marcin Michalak poprowadził mistrzowsko warsztaty odlewania małych skrzatów, tak jak robią to prawdziwi artyści.
Nie brakowało form i narzędzi, które na co dzień używane są w artystycznych pracowniach wielkich mistrzów rzeźbiarstwa. Na koniec zajęć każdy młody uczestnik mógł z całą pewnością stwierdzić, że… krasnoludki są na świecie!
Po tak bogatym programie przyszedł czas na relaks. Tym razem wszyscy goście warsztatów – bez względu na wiek – zostali uraczeni niezwykłym pokazem żonglerki. Po tak wielu wrażeniach koniecznie trzeba było się posilić, więc po zakończeniu pokazu na dzieci czekały pyszne kanapki. Nikt z małych artystów nie wyszedł ze spotkania z pustymi rękoma. Na każdego czekały upominki w postaci książek i słodyczy. W końcu Dzień Dziecka zobowiązuje!
Czy za rok spotkamy się znów w gronie najmłodszych w Instytucie Polskim? Podsłuchane rozmowy skrzatów głoszą, że jest na to ogromna szansa. Do zobaczenia zatem przy okazji kolejnego święta najmłodszych!
Arkadiusz Kugler
Zdjęcia: Agnieszka Krasowska, Jacek Gajewski