Wycieczka studentów studiów środkowoeuropejskich do Trójmiasta

Choć początek naszej wyprawy rozpoczął się 10 maja opóźnieniem naszego samolotu z Wiednia do Gdańska, to i tak nic nie było w stanie popsuć nam humoru. Już pierwszego wieczoru odbyliśmy wycieczkę po mieście z przewodnikiem, który przedstawił nam całą historię Gdańska – oczywiście po polsku!

Dowiedzieliśmy się, że to miasto jest jednym z najstarszych. Jest też wyjątkowe, położone nad Zatoką Gdańską, będącą częścią Morza Bałtyckiego, które to w dużej mierze ukształtowało jego historię i architekturę. Gdańsk przecież nie zawsze należał do Polski, a jego historia była bardzo burzliwa. Krótko mówiąc, podczas wycieczki nie tylko się relaksowaliśmy, ale również uczyliśmy ciągle czegoś nowego.

 Drugi dzień to wyprawa promem na Półwysep Helski, gdzie odwiedziliśmy fokarium, by podziwiać foki i zyskać o nich wiele informacji, jak i o całej jednostce Uniwersytetu Gdańskiego, zajmującej się ochroną tych bałtyckich ssaków. To bardzo ważne, że takie organizacje istnieją, ponieważ fokarium nie jest ogrodem zoologicznym ani cyrkiem z tresowanymi zwierzętami.

Celem jego powstania było uzyskanie informacji na temat życia i ochrony fok w Morzu Bałtyckim. Fokarium, będące częścią naukowo-edukacyjnej placówki akademickiej, zajmuje się życiem fok szarych w rejonie południowym Bałtyku.

Potem był czas na plażę. Piasek był tak miękki, że kiedy się po szło, wydawało się, iż skrzypi,. Można było wędrować do woli po długiej, szerokiej i pustej plaży. W przeciwieństwie do Sopotu, Gdyni i Gdańska, które leżą nad Zatoką Gdańską, z Helu mieliśmy widok na otwarte morze, co czyni to miejsce niesamowicie pięknym.

Resztę dnia spędziliśmy na zwiedzaniu latarni morskiej w Helu, a po przybyciu do Gdańska pojechaliśmy do Europejskiego Centrum Solidarności, zaś wieczór zakończyliśmy na gdańskich juwenaliach.

Kolejny dzień rozpoczęliśmy od zwiedzania Westerplatte, gdzie rozpoczęła się II wojna światowa. To właśnie tu 1 września 1939 r., wczesnym rankiem niemiecki pancernik „Schleswig-Holstein”, który był zacumowany w porcie w Gdańsku, niespodziewanie zaatakował polską placówkę wojskową, tym samym wywołując jedno z najważniejszych wydarzeń historii świata.

Wizyta w tym miejscu jest naprawdę ogromnym przeżyciem. „Nigdy więcej wojny” – to zawsze aktualne hasło, które widać ze wzgórza Westerplatte.

Popołudnie spędziliśmy na zwiedzaniu Gdyni oraz zacumowanego w jej porcie okrętu wojennego „Błyskawica”. Oczywiście odwiedziliśmy także plażę w Orłowie, która, choć piękna, nie mogła równać się z dziewiczością tej helskiej.  

W ostatnim dniu, tuż przed odlotem, zdążyliśmy jeszcze zakupić ostatnie pamiątki i wspiąć się na wieżę bazyliki Mariackiej, z której roztacza się widok na całe centrum Gdańska.

Żal było odjeżdżać, tym bardziej, że w Bratysławie czekał na nas ostatni tydzień nauki i sesja! Po niej będą wakacje, czyli czas podróży. Kto wie, może znowu do Trójmiasta?

Karin Felcmanová, I rok licencjackich studiów środkowoeuropejskich
zdjęcia: Karin Felcmanová, Magdalena Zakrzewska – Verdugo

MP 6/2019