Wielkanoc na śniegu czy w upalnym słońcu?

 ANKIETA 

W 325 roku ustalono, że Wielkanoc będzie obchodzona w pierwszą niedzielę po wiosennej pełni Księżyca. Oznacza to, że Wielkanoc jest świętem ruchomym i przypada pomiędzy 22 marca a 25 kwietnia. Przed laty zdarzało się, że Wielkanoc była biała od śniegu lub gorąca jak na południu Europy. W tym roku Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego wypada dość późno, bo 21 kwietnia. Czy zatem będzie upalnie jak przed rokiem, a może pogoda, która zmienną jest, zaskoczy nas mniej przyjazną aurą? Zapytałam więc naszych klubowych respondentów, które święta wielkanocne wspominają lepiej, te na śniegu czy te w upalnym słońcu.

 

Kazimierz Filipek, Bratysława

W moich latach dziecięcych na święta wielkanocne bywało już bardzo ciepło. Moi rodzice oraz rodzice innych dzieci ubierali nas w krótkie spodenki i sandałki. Mówiło się, że na św. Józefa przylatują bociany i to się zawsze sprawdzało

Kiedyś jednak zima była krótka, ostra i zaczynała się już w listopadzie, kiedy spadł śnieg. Mróz trzymał do końca lutego lub początku marca, a potem zawsze przychodziła ciepła wiosna. Wtedy jakichś większych anomalii pogodowych nie było, choć pamiętam, że gdy wracałem z wojska 24 kwietnia w 1970 roku, to padał śnieg.

 

 

Štefania Gajdošová-Sikorska, Koszyce

Pamiętam, że jednego roku Wielkanoc była dość wcześnie, na początku kwietnia. I wtedy ku zaskoczeniu wszystkich sypał śnieg. Całkiem dużo napadało tego śniegu. Moja bratowa jechała wtedy samochodem do Koszyc i utknęła w wielkiej śnieżnej zaspie.

Wielu moich znajomych żartowało w mediach społecznościowych, że będziemy ze śniegu lepić nie bałwany, ale zajączki wielkanocne. Wysyłałam wtedy sms-y do znajomych z życzeniami wesołej Wielkanocy i dużej ilości śniegu. Miałam wrażenie, że są to połączone święta Bożego Narodzenia i Wielkanocy.

Wspominam też jedną bardzo ciepłą Wielkanoc, kiedy byłam młodą dziewczyną. Chciałam ubrać się do kościoła w krótką sukienkę, ale mama mi nie pozwoliła, mówiąc, że na zewnątrz jest zimno i w żadnym wypadku nie zgadza się, bym założyła mini. Gdy wyszłyśmy na dwór, było tak gorąco, że w kościele cały czas się pociłam.

 

Bogna Zając, Piešťany

Przypominam sobie zarówno ciepłe, jak i zimne święta wielkanocne. Wspominam zwłaszcza pewną Wielkanoc, jakieś 15 lat temu.

Wybierałyśmy się z mamą do kościoła. Było ciepło, więc założyłyśmy odświętne sukienki, a na to ja sweter, a mama żakiet. Kiedy wychodziłyśmy po mszy św. z kościoła, to nagle zaczął padać śnieg. Pamiętam, że szybko biegłyśmy do domu w naszych wiosennych półbutach.

Wspominam również święta wielkanocne, gdy było tak ciepło, że spędzaliśmy je z rodziną w domku letniskowym, a w Lany Poniedziałek razem z bratem polewaliśmy się wodą z wiader – tak było gorąco.

 

Ilona Wikieł, Bratysława

Tak, jest co wspominać, bo każdego roku Wielki Tydzień przed świętami spędzamy w innym regionie Polski, tym samym odkrywając i poznając na nowo nasz piękny kraj.

Przytrafiło nam się dwa razy, gdy jechaliśmy w Karkonosze i na Kaszuby, że była piękna wiosenna aura, a rano, gdy się obudziliśmy i spojrzeliśmy za okno, wszystko pokryte było śniegiem, a dookoła panowała prawdziwa zima. Na szczęście nie na długo.

 

 

Tomasz Olszewski, Pezinok

Nie przywiązuję wagi do pogody i nie ma ona dla mnie znaczenia. Liczą się osoby, z którymi spędzam święta. Pamiętam jednak Wielkanoc w 2012 roku, gdyż były to pierwsze święta wielkanocne po przeprowadzce do nowego mieszkania.

Wspominam je również dlatego, że wtedy po raz pierwszy przyjechali do Pezinka moi rodzice i teściowa. Pogoda wtedy nie była dla nas łaskawa, było zimno, bardzo wietrznie i mokro.

Chcieliśmy z żoną pokazać rodzinie jak najwięcej ciekawych miejsc, które lubimy, ale pogoda nie zachęcała do spacerów po okolicy. Dzięki temu zapoznaliśmy się bliżej z grupą sąsiadów, którzy spontanicznie zrobili nam wielkanocną šibačkę i zaprosili do siebie na świąteczny poczęstunek. Mimo nieciekawejpogodybyły to jedne z najfajniejszych świąt wielkanocnych, które zapamiętałem.

Magdalena Zawistowska-Olszewska
Zdjęcia: Stano Stehlik

MP 4/2019