O nocnych zajęciach tłumaczeniowych dla dzieci

 Z NASZEGO PODWÓRKA 

Jesień to najlepszy czas na książki. W tym roku Klub Polski wraz z zaprzyjaźnionymi rodzicami dzieci z polskiej szkoły w Bratysławie zorganizował w drugiej połowie października spotkanie „Być mądrym dzięki czytaniu“, którego celem było m.in. tłumaczenie z języka polskiego na słowacki opowiadania polskiego autora.

Trzeba zacząć od rozgrzewki i zabaw z panią Agnieszką. No i oczywiście od naleśników oraz gorącej czekolady. Od razu jest inaczej! Jeszcze zdjęcie na dobry początek i podział na dwie grupy. Pani Ola i pani Andrea czytają opowiadanie Roksany Jędrzejewskiej-Wróbel pt. „Mądrość, czyli o zamienianiu kwaśnej cytryny w słodką lemoniadę”. Dziewięcioletnia Laura poznaje krawcową, panią Zofię, która przekazuje jej swoje życiowe credo, a przy okazji pokazuje swoje rzemieślnicze mistrzostwo.

W sąsiedniej sali pani Joasia przygotowuje pole do działań artystycznych. Zabezpiecza podłogę i maluje ogromne cytryny. Potem kroi papier w formie sukienki i rysuje sylwetki ludzi i kotów. Już za chwilę młodsza grupa wypełni je treścią.

Ma do dyspozycji piękne papiery, kolorowe taśmy, pisaki i farby. Cytryny są kwaśne jak różne nieprzyjemne życiowe sprawy, ale ta lemoniada! Same smakowitości!

 

 

A jak najładniej ubrać zgrabne postaci na papierze? I jak najlepiej przetłumaczyć na język słowacki słowo „zgrabny”?  Pytań jest zresztą więcej. Jak napisać „zwykły ruch uliczny” po słowacku, aby oddać cały harmider ukryty w słowie „ruch”? Ale to już dylemat starszych. Praca najlepiej sprawdza się w zespołach – dorosły plus młodszy, polskojęzyczna osoba i koleżanka czy kolega ze Słowacji.

 

Późnym wieczorem sala zmienia swój charakter – z jadalni staje się salą kinową. W programie film Andrzeja Maleszki pt. „Pożeracze książek”. Opowieść o czarodziejskiej szafie kuchennej, która przez pomyłkę trafia do biblioteki szkolnej i z encyklopedii tworzy apetyczne torty, a z lektur obowiązkowych smaczne ciastka.

Po zjedzeniu takiego specjału cała wiedza cudownie przenika do głowy. Nie trzeba czytać, a wszystko się wie! Czy rzeczywiście? Znakomita obsada i mądre przesłanie tworzą obraz zabawny i pouczający.

 

Po filmie czas do łóżek, a właściwie do śpiworów. Ktoś jest głodny, więc szybciutko jeszcze trzeba przygotować tosty. Czas zaoszczędzony na gruntownym myciu można doskonale wykorzystać na rysowanie na tablicy szkolnej. Kiedy znowu będzie taka okazja?

Pogaduchy nie mają końca, ale w końcu sen morzy wszystkich – na dywanie, materacach i karimatach. Myślicie, że szkoła w nocy jest miejscem cichym i spokojnym? Ależ skąd! W rurach i kaloryferach koncert. Wyspać się trzeba będzie kiedy indziej.

Budzik nastawiony na 7.30, pieczywo na rano na samoobsługowe śniadanie przygotowane…  Jutro kolejna pracowita szkolna sobota, czyli sprzątanie, a od 8.30 lekcje w polskiej szkole.

Red.
Zdjęcia: Agnieszka Krasowska

MP 11/2018

 

Projekt realizowany w ramach Funduszy polonijnych Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rzeczypospolitej Polskiej.