I kto to mówi?

Na zaproszenie redaktor Danieli Ďuriškovej wybieramy się z Aliną Kabele do Słowackiego Radia. Tu w audycji „Na slovičko“ (Na słowo) rozmawiać będziemy o tym, jak mieszka się Polkom na Słowacji.

Alinka, ponieważ przyjechała do Bratysławy na początku lat 70., opowie również o wielu ciekawych aspektach mieszkania w tamtej Bratysławie, choćby o tym, jak wyglądało otwarcie mostu SNP. Daniela Ďurišková prowadzi program z wrodzonym wdziękiem i spokojem. Czas szybko mija i nawet nie spostrzegamy, jak upływa godzina.

Podobnie jest ze słuchaczami innych audycji, które prowadzi Daniela. Mowa o co miesięcznym godzinnym programie „Magazyn Polski”, nadawanym w języku polskim w co czwartą sobotę w Radio Regina.

„Trzy i pół roku przygotowuję tę polską audycję i dziś mogę powiedzieć, że już jestem z siebie zadowolona, choć początki były jednak trudne“ – mówi Daniela, która marzyła o pracy w rozgłośni, ale kiedy taka możliwość się pojawiła, nie była pewna, czy podoła. „Wydawało mi się, że nie mam radiowego głosu, ale moja szefowa uspokoiła mnie, twierdząc, że skoro śpiewam w zespole ludowym „Hornád” w Koszycach oraz w ludowej grupie śpiewaczej „Muzička” w Bratysławie, to na pewno potrafię pracować  głosem“ – wspomina moja rozmówczyni.

Pierwsza audycja według niej była nieudana, ale każda kolejna coraz lepsza. „Dziś już potrafię siebie słuchać, wyłapuję błędy i bywa, że mi się podoba“ – mówi z uśmiechem.

W ocenie Danieli trudne było nie tylko to, jak pracować z głosem, ale i wymyślać tematykę audycji, a ponieważ od kierownictwa dostała wolną rękę, było to dla niej nie lada wyzwanie. Po tych kilku latach wypracowała sobie pewien schemat i w każdej audycji stara się przedstawić kalendarium historyczne, zapoznać słuchaczy z atrakcjami ze świata kultury na Słowacji, a także przeprowadzić jakąś rozmowę literacką.

Wejścia słowne są poprzeplatane polską muzyką, która stanowi około jednej trzeciej audycji, choć wybór jej ze zbiorów Słowackiego Radia nie jest bogaty. „Staram się, będąc w Polsce, kupować jakieś nowości muzyczne, które potem mogę przedstawić słuchaczom“ – opisuje. Ci potem często do niej piszą, dziękując za program, a nawet czasami są tak skrupulatni, że pochwalą ją za konkretną piosenkę, którą usłyszeli w programie.

„Najbardziej mi miło, kiedy wyrażają swój podziw, że Słowaczka nauczyła się polskiego, a nawet to, że czasami wiem o Polsce więcej niż oni“ – wyjawia Daniela, która naszego języka uczyła się najpierw w ramach studiów środkowoeuropejskich w Preszowie, a potem ukończyła slawistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Najbardziej jednak oczarowała ją Warszawa, gdzie przez semestr studiowała w ramach programu Erasmus.

Kiedy pytam ją, które audycje najbardziej lubi, bez wahania mówi o programach bożonarodzeniowych i rocznicowych. Tych w tym roku jest sporo w związku z setną rocznicą niepodległości Polski. „Ściśle współpracuję z Instytutem Polskim i od kwietnia nadaję serię debat z polskimi historykami, którzy tu przybywają na jego zaproszenie“ – mówi.

„Magazyn Polski” produkowany jest przez rozgłośnię w Koszycach, gdzie znajduje się kierownictwo audycji skierowanych do mniejszości narodowych i etnicznych. Wcześniej audycje polskie przygotowywały koszyczanki Ula Szabadosová i Magdalena Smolińska. Kiedy zwolniło się miejsce, Daniela stanęła do konkursu i rozpoczęła swoją przygodę z mikrofonem. Dziś prowadzi audycje z Bratysławy nie tylko po polsku, ale i po słowacku, jak choćby wspominany wcześniej program „Na slovičko“ czy „Kalejdoskop“, poświęcony różnym mniejszościom narodowym.

 

„Kiedy dostałam propozycję przygotowywania programów po słowacku, nie mogłam się przestawić, bo praca w rozgłośni kojarzyła mi się wyłącznie z językiem polskim“ – mówi z uśmiechem. Pytam więc ją, na jakie pułapki natrafiła, porównując oba języki. Daniela przyznaje, że podobieństwo naszych języków jest rzeczywiście zdradzieckie, czasami myliło się jej znaczenie słów, które brzmią identycznie, a znaczą coś innego, jak na przykład: czerstwy, popierać, kryminalista.

Na koniec jeszcze pytam moją rozmówczynię, czy już się zadomowiła w środowisku Polaków na Słowacji, a ona mówi, że czuje się z nami dobrze. Na co dzień pracuje jako tłumacz, współpracuje też z agencją reklamową, ale dla nas to jest „pani z radia“, która swoim ciepłym głosem raz w miesiącu umila nam życie na Słowacji. A zatem 22 września o godz. 19:00 prosimy nastawić radioodbiorniki na Radio Regina, by usłyszeć jej miłe „Dzień dobry!“.

Małgorzata Wojcieszyńska
Zdjęcia: Stano Stehlik

 MP 9/2018