Za kilka miesięcy ruszą autobusy transgraniczne

Udało się osiągnąć wstępne porozumienie w sprawie autobusów transgranicznych na polsko-słowackim pograniczu, o których informujemy na łamach „Monitora” od dłuższego czasu.

Autobusy Zakopane – Suchá Hora, skomunikowane ze słowackimi autobusami lokalnymi, ruszą najprawdopodobniej od maja lub czerwca 2018. Z kolei od września mają ruszyć regularne autobusy z Zakopanego i Nowego Targu do Łysej Polany, skomunikowane ze słowackimi połączeniami Łysa Polana – Poprad.

Jak widać, te połączenia nie mają wiele wspólnego z wariantem wypracowanym w sierpniu 2017 przez województwo małopolskie i zaproponowanym słowackim partnerom z kraju preszowskiego i żylińskiego. Przypomnijmy: Urząd Marszałkowski w Krakowie zaproponował uruchomienie od lata 2018 czterech połączeń transgranicznych, współfinansowanych przez Małopolskę, polskie samorządy lokalne oraz kraje żyliński i preszowski. Konkretnie chodziło o linie: Zakopane – Starý Smokovec – Podbanské, Nowy Targ – Červený Kláštor – Kežmarok – Poprad, Zakopane – Suchá Hora – Zverovka – Tvrdošín oraz Trstená – Jabłonka – Lipnica Wielka.

Dlaczego więc te linie nie powstaną w kształcie zaproponowanym przez Małopolskę? Propozycję tę poparły lokalne słowackie samorządy, m.in. burmistrzowie miasta Vysoké Tatry i Kežmarku, jednak nawet to poparcie nie przemówiło do poprzednich władz kraju preszowskiego. Poprzednie kierownictwo tego regionu przyznało co prawda, że problem braku komunikacji transgranicznej istnieje i coś z nim trzeba zrobić, ale zabrakło konkretnych decyzji. A te trzeba było podjąć do połowy grudnia, żeby móc realnie mówić o uruchomieniu połączeń od lata 2018.

Znacznie lepiej układa się współpraca Małopolski z krajem żylińskim, który zaproponował, żeby połączenia bezpośrednie uruchomić od 2019 roku, a od 2018 roku utworzyć połączenia z przesiadką w Suchej Horze na Orawie. To właśnie tam pasażerowie słowackich autobusów lokalnych mają się przesiadać na autobusy użyteczności publicznej do Zakopanego (lub Kuźnic), które zapewni województwo małopolskie. Rozmowy o szczegółach tych połączeń, z udziałem samorządów lokalnych z Podhala, odbyły się niedawno w Żylinie i Krakowie.

Na chwilę obecną planowane jest uruchomienie 12 kursów dziennie Zakopane – Suchá Hora, od 6 rano do 21-22 wieczorem. Poranne autobusy mają wyruszać ze stolicy polskich Tatr o godzinie 6 i 9, a w Suchej Horze mają być skomunikowane z autobusami do Zverovki w Dolinie Rohackiej. Około 7.30 rano ma wyjechać z Suchej Hory pierwszy autobus do Zakopanego.

Założenie jest takie, by autobusy skomunikowały kilka wielkich dolin tatrzańskich: Dolinę Bystrej (Kuźnice, kolejka na Kasprowy Wierch), Dolinę Kościeliską, Chochołowską i Rohacką. Chodzi m.in. o to, by turyści mogli wyjść np. z Doliny Rohackiej na graniczne szczyty Grześ, Rakoń lub Wołowiec, zejść stamtąd na polską stronę do Doliny Chochołowskiej i u jej wylotu wsiąść w autobus, który (z przesiadką w Suchej Horze) zawiezie ich do miejsca, w którym zostawili samochód lub z którego wyruszyli.

Autobusy mają też służyć ruchowi lokalnemu na Podhalu. Ich zaletą ma być to, że komunikacja będzie regularna, autobusy będą jeździć zgodnie z rozkładami jazdy, czego nie można powiedzieć o obecnie funkcjonujących zdezelowanych busach. Będą też kursować poza sezonem, kiedy prywatnym przewoźnikom jazda się nie opłaca. Ważne jest też to, że turyści i mieszkańcy zyskają połączenia także późnym wieczorem – odpadnie dzięki temu dylemat, czy po godzinie 20 w ogóle coś pojedzie i czy nie będzie trzeba spędzić nocy w lesie.

Organizatorzy liczą też na to, że dzięki regularnym połączeniom ludzie w końcu zaczną podejmować pracę w sąsiednim kraju: Słowacy – w Polsce, a Polacy – na Słowacji. W grę wchodzą także dojazdy na zakupy, a także np. wymiany szkolne czy wyjazdy słowackich dzieci na zajęcia pływania na baseny w Zakopanem czy Termach Chochołowskich.

Jakub Łoginow

MP 1/2018