PIEKARNIK
Wszyscy gromadzą się przy stole, bo to jedyna taka kolacja. Oprócz wielu emocji i wzruszeń, niezwykle ważne jest, by czekały na nas dokładnie te same potrawy, które goszczą w naszych domach od zawsze. Często przecież jemy je tylko w wigilijny wieczór i Boże Narodzenie.
W inne dni czy pory roku nie smakują tak samo i czasami nie ma sensu nawet ich przygotowywać. Bo potrawy bożonarodzeniowe to mieszanka naszych rodzinnych wspomnień, tradycji regionalnych i wigilijnych kompromisów małżeńskich, do których często dochodzi dopiero po latach. Przykładem takiego dania niech będą makiełki pani Danuty Dopitovej z Brna, mające właśnie smak pochodzący z dzieciństwa.
Makiełki pani Danuty
Składniki:
- 450 g maku
- 50 g masła
- 50 g posiekanych orzechów włoskich
- rodzynki (wcześniej namoczone w wodzie i odsączone), cukier, ew. starta skórka z cytryny
- 200 g bułki
- 30 g miodu
- 3 jajka – białka i żółtka osobno
- mleko
Sposób przyrządzania
Mak zalać wodą i odstawić na noc. Następnego dnia dobrze wypłukać, zalać wrzącą wodą lub mlekiem i trzymać na ogniu tak długo, aż da się go rozetrzeć w palcach. Następnie odcedzić przez gęste sito, odsączyć i trzy razy zmielić. Masę makową przełożyć do miski, zalać roztopionym gorącym masłem i mieszając, dodać żółtka, miód, rodzynki, cukier, orzechy włoskie i skórkę z cytryny.
Następnie porwać na kawałeczki bułkę i zalać ciepłym mlekiem. Gdy rozmięknie, odcisnąć i również dodać do masy. Białka jajek ubić i dobrze połączyć z resztą. Całość powinna „przenocować” w lodówce, bo najlepiej smakuje następnego dnia. Do masy makowej można też dodać migdały, suszone morele lub śliwki – co kto lubi.
Pani Danuta sugeruje, by nie iść na łatwiznę i nie kupować gotowej masy makowej. Ta własnoręcznie zrobiona ma szczególny smak, który najbardziej kojarzy się z wieczerzą wigilijną.
Życzę wszystkim udanych świąt i pełnych dobrych emocji spotkań przy smakowitych, tradycyjnych potrawach.
Agata Bednarczyk