Pociąg z Popradu do Krynicy

Bezpośrednie połączenie kolejowe z Popradu do Krynicy chce uruchomić w przyszłe wakacje słowackie Ministerstwo Transportu. Taka propozycja padła podczas posiedzenia polsko-słowackiej grupy roboczej do spraw transportu, które odbyło się 10 i 11 października w Katowicach.

Obecnie przez polsko-słowackie kolejowe przejście graniczne Muszyna – Plavec nie kursują żadne pociągi pasażerskie. Dawniej było inaczej – w latach 90. kilka razy dziennie jeździły pociągi międzynarodowe z Warszawy i Krakowa do Koszyc, Budapesztu i Bukaresztu.

Problemem w przywracaniu połączeń kolejowych przez Muszynę jest nieatrakcyjny czas przejazdu. Pociąg z Popradu do Krakowa jechałby tą trasą aż sześć godzin, podczas gdy przejazd samochodem zajmuje (bez korków na Zakopiance) niecałe trzy godziny.

Przejazd na tym odcinku ma szansę przyspieszyć dopiero za osiem lat, gdy powstanie nowa linia kolejowa Podłęże – Piekiełko, stanowiąca skrót w relacji z Krakowa do Zakopanego i Muszyny. Z polsko-słowackiej granicy pojedziemy wówczas do Krakowa niecałe dwie godziny, zamiast obecnych czterech. Problem jednak w tym, że na razie zapewnione jest finansowanie jedynie pierwszego etapu prac nad tym projektem.

Aby projekt „Podłęże – Piekiełko” miał sens i uzyskał unijne dofinansowanie, konieczna jest modernizacja linii kolejowej także po słowackiej stronie: linii z granicy państwa do Koszyc oraz do Popradu. Słowackie Ministerstwo Transportu widzi potencjał dla inwestycji w te trasy, jednak ma problem z wykazaniem, że te inwestycje są potrzebne, gdyż obecnie przez przejście graniczne w Muszynie nie kursuje nic.

Właśnie dlatego resort transportu jest zainteresowany stopniowym przywracaniem pociągów do Polski mimo faktu, że czas przejazdu nie jest do końca atrakcyjny. Strona słowacka chce zacząć od połączeń wakacyjnych, które mają szansę na frekwencyjny sukces. Stąd też niedawno padła propozycja, by w przyszłe wakacje uruchomić wakacyjne połączenie kolejowe z Popradu do Krakowa lub w innej, zaakceptowanej przez Polskę relacji.


W odpowiedzi na to polskie Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa stwierdziło, że partnerem do rozmów w tej sprawie nie powinna być strona rządowa, ale samorząd województwa małopolskiego. Takie stanowisko nieco utrudnia sprawę, gdyż uruchomienie pociągu międzynarodowego byłoby o wiele łatwiejsze, gdyby było ono finansowane ze środków budżetu centralnego.

Można byłoby wówczas rozmawiać nawet o uruchomieniu nocnych pociągów z Bratysławy przez Poprad, Muszynę i Kraków do Warszawy, które znacznie ułatwiłyby życie społeczności polskiej na Słowacji czy Polaków interesujących się Słowacją.

Uruchomienie pociągów przez przejście w Muszynie spotkało się ze wstępną aprobatą marszałka województwa małopolskiego. Przy czym małopolski samorząd zaproponował, by pociągi jeździły w relacji Poprad – Krynica i były skomunikowane w Muszynie z pociągami Kolei Małopolskich do Krakowa.

Połączenia musiałyby jednak obsługiwać słowackie koleje, gdyż małopolski przewoźnik nie posiada składów, przystosowanych do jazdy po słowackich torach (potrzebne są odpowiednie zezwolenia i homologacje). Gdyby Słowacy byli takim wariantem zainteresowani, małopolski samorząd deklaruje wolę dofinansowania polskiego odcinka tego połączenia oraz współpracy przy jego promowaniu. Dalsze rozmowy na ten temat odbędą się w listopadzie i grudniu.

Niezależnie od tego, władze Małopolski pracują nad utworzeniem od lata przyszłego roku regularnych połączeń autobusowych na polsko-słowackim pograniczu. W grę wchodzą linie: Zakopane – Sucha Hora – Trstena – Twardoszyn – Zuberec – Zverovka w Dolinie Rohackiej, Zakopane – Podbańskie oraz Nowy Targ – Poprad przez Czerwony Klasztor i Kieżmark. Wymaga to jednak zgody krajów żylińskiego i preszowskiego.

Z krajem żylińskim toczą się już konkretne rozmowy nad szczegółami organizacji tych połączeń. Władze kraju preszowskiego na razie deklarują zainteresowanie tym tematem, ale brakuje konkretnych ustaleń w tym zakresie.

Jakub Łoginow

MP 11/2017