Czas zapisany w nas

Kilka zaklejonych i przygotowanych pudeł stało na ziemi, kilkanaście innych czekało na zapakowanie. Razem z koleżankami do jednych wkładałyśmy dokumenty, segregatory, przybory biurowe, a do innych kubki, szklanki i filiżanki.

Wszystko musiało być skrupulatnie pogrupowane, posortowane i zapakowane. Tego dnia nasza praca wyglądała zupełnie inaczej niż na co dzień, ale też nie co dzień się zdarza przeprowadzka całego biura. Już w poniedziałek mieliśmy zacząć pracę w nowoczesnym biurowcu. Piątkowe ciepłe i słoneczne popołudnie nastroiło nas optymistycznie, humory dopisywały, a pakowanie upłynęło na przyjemnych pogaduszkach.

Dobre nastroje jak i piękna pogoda towarzyszyły nam także w poniedziałkowy poranek. Wypoczęci, pełni entuzjazmu i ekscytacji wspominaliśmy weekend i cieszyliśmy się nowym przestronnym lokum i jego wyposażeniem. Ale nie wszystkim było dane cieszyć się razem z nami.

Naszą radość brutalnie przerwała wiadomość o śmierci Ani, która utopiła się w bratysławskim jeziorze. Przypomniałam sobie, jak jeszcze w piątek, podczas pakowania pudeł wspominała, że w weekend pojedzie się kąpać. Była taka młoda, taka radosna, miała marzenia i plany na przyszłość.

Cisza, szok, spuszczony wzrok, łzy i niedowierzanie – tak wyglądał poniedziałek, który miał być dniem radosnego świętowania. Bolała myśl, że nie ma z nami Ani, że nie dane jej było doczekać otwarcia nowego biura i że po prostu nie będzie już następnych dni w jej towarzystwie, że nie będzie już jej wesołego śmiechu.

Wszyscy wiemy, że śmierć jest nieodłączną częścią życia i czeka każdego z nas, ale nagła i nieoczekiwana zawsze jest ogromnym szokiem i bólem. Odejście bliskiego człowieka uświadamia nam naszą bezsilność w obliczu sił wyższych i przeznaczenia. Uzmysławiamy sobie, że nie znamy dnia ani godziny, że nie ma ani jednej pewnej rzeczy na świecie, a czas zapisany jest w nas.

Listopad jest miesiącem sprzyjającym refleksji nad przemijaniem. Odwiedzamy cmentarze, zapalamy znicze na grobach swoich bliskich, jednocześnie wspominając ich i rozmyślając o kruchości ziemskiej egzystencji. Spróbujmy zatem docenić to, co mamy, cieszyć się z każdego dnia, nie marnować chwil, bo przecież, jak powiedział polski aforysta Andrzej Majewski: „Życie to taki dziwny teatr, gdzie tragedia miesza się z farsą, scenariusz piszą sami aktorzy, suflerem jest sumienie i nigdy nie wiadomo, kiedy otworzy się zapadnia”.

Magdalena Zawistowska-Olszewska

MP 11/2017