SŁOWACKIE PEREŁKI
„Mam ochotę na lody” – oznajmiłam mężowi i po chwili zatrzymaliśmy się w najbliższej miejscowości. Przypadek sprawił, iż cukiernia znajdowała się w budynku, na którym dostrzegłam ciekawą tablicę i herb. Zaciekawiona weszłam na dziedziniec i zajrzałam przez szybę.
Nieoczekiwanie drzwi się otworzyły i miła pani zaprosiła mnie do środka. Gdy usłyszała, że dużo podróżuję po świecie i jestem Polką, w kilku słowach przekonała mnie, bym obejrzała znajdującą się tu ekspozycję. Wtedy po raz pierwszy usłyszałam o Maurycym Auguście Beniowskim (Móric August Beňovský).
Ten podróżnik, odkrywca, wojak i pisarz urodził się 20 września 1746 r. w miejscowości Vrbové niedaleko Piešťan i mieszkał w domu, który właśnie zwiedzałam.Wystawa historyczna, utworzona w jego rodzinnej rezydencji, była w dużej mierze poświęcona jego pełnym przygód życiu.
Jako młodzieniec Beniowski był uczniem gimnazjum Scholarum Piarum w Świętym Jurze. Mając 18 lat, służył w armii cesarskiej, a następnie został sierżantem w polskim pułku u Radziwiłła i Puławskiego. Jako uczestnik konfederacji barskiej został wzięty do niewoli przez Rosjan i zesłany na Kamczatkę, z której zorganizował brawurową ucieczkę statkiem. Na pokładzie „Św. Piotra i Pawła“ oprócz Beniowskiego znalazło się 96 osób.
Po kilkunastu burzliwych miesiącach statek dotarł do Makao. Tam Beniowski go sprzedał i zamustrował się na francuski statek. W lipcu 1772 roku przybył do Paryża, a swoją historią zadziwił dwór króla Ludwika XV. We Francji Maurycy został dowódcą ochotniczego regimentu piechoty, a rząd królewski, by wykorzystać jego umiejętności i doświadczenie, wysłał go na Madagaskar, który miał stać się kolonią francuską.
Przez kilka lat na Madagaskarze był Beniowski wielkorządcą z ramienia króla Francji, a ostatecznie z woli mieszkańców został wielkim władcą wyspy. Jego działania w kierunku stworzenia na Madagaskarze cesarstwa zagrażały wpływom króla Francji, który wysłał ekspedycję karną. W wyniku tej interwencji postrzelony Maurycy Beniowski zmarł 23 maja 1786 roku.
Moją ciekawość wzbudził żeglarski wyczyn Beniowskiego z Kamczatki do Chin przez nieznane jeszcze wówczas Morze Beringa. Maurycy był pierwszym Europejczykiem (7 lat przed Jamesem Cookiem), który przepłynął północną część Pacyfiku oraz pierwszym Słowakiem, który odwiedził cztery kontynenty. Jednak najbardziej zainteresowały mnie polskie epizody w jego życiu. W Polsce zresztą dość powszechne były (a niekiedy i są) twierdzenia, że Beniowski był Polakiem.
Większość z nich opierała się na pisemnym przekazie generała Józefa Kopcia, w którym wiele znających Beniowskiego osób nazywała go „Augustem Polakiem”. Sam Maurycy w swoich pamiętnikach pisał, iż uciekając z Kamczatki, wywiesił na statku biało-czerwone barwy konfederacji barskiej.
Ponadto w kilku dokumentach sam wskazywał na swoją polskość, stwierdzając m.in. że Polska, za którą przelewał krew, walcząc w szeregach konfederacji barskiej, była jego „ojczyzną z wyboru“. Intrygujące jest też miejsce ślubu Beniowskiego z Anną Zuzanną Hönsch, który odbył się w małopolskiej wsi o nazwie Wielkanoc, nieopodal Miechowa.
Kiedy przyglądałam się zgromadzonym eksponatom myślałam, jak niejednoznaczną i niezwykle barwną postacią był Beniowski. Odkrył miejsca, które w drugiej połowie XVIII wieku były nieznane na mapach świata. Do dziś stanowi on inspirację dla wielu podróżników.
Powstały o nim filmy m.in. „Móric Beňovský žije!”, „Vivat Beňovský”. Maurycy jest też bohaterem wielu utworów literackich m.in. Juliusza Słowackiego, Wacława Sieroszewskiego, czy Janusza Roszki. Jego nazwisko noszą ulice w Polsce, Budapeszcie, na Słowacji i na Madagaskarze.
Opuszczając Vrbové myślałam o tym, jak zwykła chęć na lody doprowadziła mnie do poznania losów tej legendarnej osobowości, będącej integralną częścią słowackiej historii.
Magdalena Zawistowska-Olszewska
Zdjęcia: autorka