Szmeks

 SŁOWACKIE PEREŁKI 

Gdybym wygrała w lotto, kupiłabym tu dom – marzyłam, podziwiając stare, stylowe wille, malowniczo położone na tle górskiej scenerii. Za każdym razem, kiedy wracam do Starego Smokowca, miasteczko to hipnotyzuje mnie pięknymi widokami Tatr i unikatową przyrodą. To miejsce, w którym można się zakochać i nie sposób się nudzić.

Stary Smokowiec (Starý Smokovec, dawniej z niemieckiego Szmeks), oddalony od Popradu zaledwie 15 km, jest dziś centrum administracyjnym Tatr Wysokich, jednym z najbardziej popularnych tatrzańskich miasteczek i uznawanym sanatorium. Początki osady sięgają 1793 roku, gdy wokół źródeł lokalnej wody hrabia Štefan Csáky wybudował leśniczówkę i domek myśliwski.

Już wtedy miejscowe wody (źródła Kastor i Polluks) znane były w całej okolicy, a w 1797 r. Stary Smokowiec był pierwszym uzdrowiskiem w Tatrach Wysokich, gdzie leczono wodami mineralnymi. Na początku XIX w. Jan Rainer wybudował pierwsze obiekty sanatoryjne: Flora, Bellevue i Szwajcarski Dom, które po rekonstrukcji stoją do dziś.

Pod koniec XIX wieku nastąpiła wielka rozbudowa kurortu, a działki sprzedawane były jedynie osobom bogatym lub wysoko urodzonym. Jedną z takich osób, która wybudowała willę i nazwała ją swoim imieniem, była arcyksiężna habsburska Klotylda. Obecnie jej dom nosi nazwę Kamzik. Dziś miasteczko rozrosło się, ale obok nowych zabudowań wciąż podziwiać można stare wille z przepięknie rzeżbioną drewnianą ornamentyką, a wśród nich dostojny pierwszy tatrzański Grandhotel z 1904 roku.

To właśnie te rezydencje urzekły mnie najbardziej i zawsze, gdy przechadzam się po Smokowcu, to marzę o takim właśnie domu. Zachwycające widoki i lecznicze wody to nie jedyne atuty tej najstarszej tatrzańskiej osady. Stary Smokowiec jest stolicą zimowego wypoczynku. W 1970 roku odbyły się tu narciarskie mistrzostwa świata. Miasto leży w samym sercu regionu i dzięki znakomitej lokalizacji jest fantastyczną bazą wypadową zarówno na piesze wędrówki, jak i zimowe szaleństwa na stokach narciarskich.

Znajduje się tu nowoczesna kolejka linowo-terenowa na Hrebienok, zwany Siodełkiem, która dociera na wysokość 1285 m n.p.m., skąd turyści mogą wybrać się zielonym, niebieskim lub czerwonym szlakiem na łatwiejsze lub trudniejsze wyprawy m.in. do schronisk Biliková Chata, Zbójnicka Chata, Téryho Chata, Sliezsky dom czy do Łomnickiego Stawu (Skalnaté pleso), do doliny Pięciu Stawów Spiskich (kotlina Piatich Spišských plies) lub na Sławkowski Szczyt (Slavkovský štit).

Jest tu także czynny w dzień i w nocy dwuipółkilometrowy tor saneczkowy, dwa wyciągi orczykowe oraz pięć tras zjazdowych. W niedalekiej okolicy skorzystać można z trzech parków wodnych z termami, natomiast za sprawą tatrzańskiej kolejki elektrycznej w kilka minut można dojechać do Popradu, Tatrzańskiej Łomnicy i Szczyrbskiego Jeziora.

Stary Smokowiec stał się także popularny dzięki konkursowi rzeźb w lodzie Tatry Ice Master, który w tym roku rozpocznie się 29 stycznia. Już teraz na Hrebienoku turyści oglądać mogą niesamowity lodowy dom w stylu gotyckim, wyrzeźbiony z 90 ton lodu, w którym odbywają się koncerty.

Do Starego Smokowca pierwszy raz dotarłam jeszcze przed huraganem, który 19 listopada 2004 roku dokonał ogromnego spustoszenia na powierzchni około 14 tysięcy hektarów. Gdy ponownie wróciłam w to miejsce nie mogłam uwierzyć w całkowicie zmieniony wygląd Tatr. Jednak czar górskiego kurortu przetrwał i nadal przyciąga turystów, którzy pragną tu odpocząć od miejskiego zgiełku, spędzić romantyczne chwile lub zaszaleć na śniegu.

Magdalena Zawistowska-Olszewska
zdjęcia: autorka

MP 1/2017