BLIŻEJ POLSKIEJ KSIĄŻKI
Nie ma chyba nic lepszego na zakończenie lata niż kilka trupów w lubianej przez nas okolicy. Mam oczywiście na myśli zatopienie się w lekturze dobrego kryminału, którego akcja toczy się w znanych nam miejscach. „Love. A bez niej tylko mrok” (Wydawnictwo „Bukowy Las”, 2016) to kryminalna powieść autorstwa Nadii Szagdaj, wrocławianki, która idzie literackim tropem Marka Krajewskiego (seria kryminałów o przedwojennym Breslau). Szagdaj morduje swoich bohaterów literackich z zimną krwią, a akcję umieszcza w swoim rodzinnym mieście, Wrocławiu.
Młoda dziennikarka Ina Fischer powraca z kilkudniowego wypadu do Londynu. W jej wrocławskim mieszkaniu dopada ją chandra, wynikająca z niepewnej sytuacji zawodowej i nagromadzonych problemów osobistych. Ina zapija smutki alkoholem, ale stara się poukładać swoje sprawy, jakoś się za siebie wziąć.
Pewnego ranka dowiaduje się, że jedna z jej szkolnych koleżanek zaginęła w niewyjaśnionych okolicznościach. Ina postanawia napisać o niej krótki artykuł, lecz zbierając informacje, trafia na coraz to nowe, intrygujące tropy.
Nawiązuje znajomość z inspektorem policji, któremu trochę pomaga, ale bardziej przeszkadza. Stare powiedzenie mówi – im dalej w las, tym ciemniej. I tak właśnie jest w najnowszej powieści Nadii Szagdaj.
Bardzo spodobała mi się konstrukcja tego kryminału. Z jednej strony klasycznie zawikłana fabuła, gdzie dziennikarka i policjant łączą siły w poszukiwaniu zaginionej kobiety, z drugiej pewien klimat, który wychodzi poza ramy zwykłego kryminału i mocno pachnie thrillerem psychologicznym.
Ciekawe sylwetki bohaterów, z pogłębioną psychologią postaci, zaskakujące, ale bardzo realistyczne zwroty akcji i jedno z moich ulubionych miast w tle, Wrocław, pieszczotliwie nazywany przez fanów WrocLOVE.
Gdy na kartach powieści bohaterka wysiada z tramwaju na moście Grunwaldzkim, przechadza się po parku Szczytnickim czy przemierza Ostrów Tumski, moje serce bije mocniej, bo podążam razem z nią, mając gotowe wizualizacje ulubionych zakamarków tego pięknego miasta.
Zapraszam Państwa na literacki spacer po Wrocławiu, który choć piękny, może w sobie kryć wiele fascynujących, mrocznych zagadek.
Magdalena Marszałkowska