Pożegnanie dyrektora Instytutu Polskiego Andrzeja Jagodzińskiego

 Z NASZEGO PODWÓRKA 

„Od stu czterdziestu do stu siedemdziesięciu imprez rocznie“ – tak podsumował działalność Instytutu Polskiego w Bratysławie Andrzej Jagodziński, który po pięciu latach misji na Słowacji 26 listopada żegnał się ze swoimi współpracownikami, partnerami, przyjaciółmi.

Dziękując im wszystkim za wsparcie, nie zapomniał też podkreślić roli swojej żony Grażyny, która często wspierała go, organizując różne wydarzenia kulturalne i towarzyskie.


„Chciałbym choć na jednym państwie znać się tak, jak pan dyrektor na Republice Czeskiej i Słowackiej“ –w krótkim przemówieniu powiedział ambasador RP w RS Leszek Soczewica. Jego wypowiedź była reakcją na słowa żegnającego się dyrektora, który trochę w kokieteryjny sposób mówił o swoim zamiłowaniu do Czech i Słowacji.

„Nie znam się na niczym innym, nie żegnam się więc na zawsze, bo mam nadzieję, że będziemy się często widywali“ – mówił Jagodziński, trochę jakby nie dowierzając, że pięć lat upłynęło tak szybko. „Miałem przyjemność współpracować z trzema ambasadorami: Andrzejem Krawczykiem, Tomaszem Chłoniem i obecnym tu Leszkiem Soczewicą“ – dodał.


Instytut Polski tego wieczoru gościł wielu gości ze świata kultury, nauki, polityki, dyplomacji, mediów, a Jagodziński wykorzystał okazję, by przedstawić swoją następczynię – Monikę Krzepkowską.

Prezenty, kwiaty, serdeczne rozmowy i pożegnania na czas jakiś – tak w skrócie można by oddać atmosferę niecodziennego przedsięwzięcia Instytutu Polskiego pod przewodnictwem Andrzeja Jagodzińskiego.

Zdjęcia: Stano Stehlik

MP 12/2015