Z NASZEGO PODWÓRKA
Kolorowe stroje ludowe, tańce i śpiewy tradycyjne, znane i nieznane, polskie utwory przy akompaniamencie skrzypiec, harmonii i fletu, Lajkonika, który czarował nie tylko ze sceny, ale i w trakcie przechadzek między widzami.
To wszystko zaprezentował nam wielopokoleniowy rodzinny zespół ludowy „Nasz Tata“ z Chrzanowa, który przybył do Trenczyna na zaproszenie Klubu Polskiego, by wystąpić 12 września na Rynku Głównym.
Po występach w centrum Trenczyna goście przenieśli się do miejscowego Klubu Seniorów, gdzie ma siedzibę regionalny Klub Polski. Tu miała miejsce wystawa zorganizowana z okazji cyklicznej uroczystości „Przyjaźń bez granic”.
Wystawa polskiej i słowackiej koronki klockowej, którą przygotowały panie z klubu „Lud-Art” przy Muzeum Etnograficznym w Krakowie, zajmującym się tradycyjnym i nowoczesnym rzemiosłem artystycznym. Grupa zrzesza członkinie wielu pokoleń, których łączy zamiłowanie do ludowego rzemiosła, ręcznych prac oraz wspaniałe wyczucie i talent.
Na wystawie prezentowały tradycyjną koronkę, przygotowaną metodą klockową, która po II wojnie światowej zupełnie w Polsce zaginęła. Dzięki pasjonatkom ze wspominanej grupy klockowy sposób przygotowania ozdób odżył na nowo.
Aktualnie przygotowują one nie tylko tradycyjne wzory, ale i ich nowoczesne wersje. Jak przyznały koronkarki wielki podziw i inspiracje czerpią na przykład ze słowackiej koronki klockowej, wystawianych również na wernisażu, autorstwa Kataríny Vozárikovej, która oprócz tworzenia typowych koronek i ozdób wkomponowuje koronkowe elementy do fotografii, obrazów i ubrań.
Tradycyjnie już po wernisażu odbyło się spotkanie przy domowych polsko-słowackich przysmakach, na którym nie zabrakło wspólnych śpiewów przy akompaniamencie gitary i w towarzystwie zespołu „Nasz Tata”, który zaskoczył wszystkich swoja otwartością i patriotyzmem.
Panie z muzeum w Krakowie były zachwycone Słowacją i działalnością Klubu Polskiego. Z dużym zainteresowaniem śledziły losy obecnych Polaków, zaczytywały się w lekturze „Monitora Polonijnego”, nie szczędząc pochwał. Wygląda na to, że na tym jednym spotkaniu się nie skończy!
Organizatorzy przedsięwzięcia serdecznie dziękują za udział w nim Robertowi Frelikowi, sekretarzowi ambasady, który po raz pierwszy był obecny na polonijnej imprezie na Słowacji, a także przyjaciołom z Dubnicy na Wagiem, Bratysławy. Dziękują też Ivetce, Beatce i Agnieszce z Klubu Polskiego w Trenczynie i wszystkim innym, dzięki którym impreza mogła się odbyć.
Aleksandra Krcheň
Zdjęcia: Stano Stehlik
Projekt zrealizowany dzięki finansowemu wsparciu z Kancelarii Rady Ministrów RS, Program kultura mniejszości narodowych 2015, Wspólnocie Polskiej oraz Centrum Kultury „Sihot”.