Wykastrowana Agata

 BLIŻEJ POLSKIEJ KSIĄŻKI 

Felieton uważany jest za najtrudniejszy gatunek dziennikarski. Wymaga zarówno niebywałej erudycji, wiedzy, oczytania, jak i lekkiego pióra, bystrego zmysłu obserwacji i niezwykłego dowcipu. Agata Passent we wstępie do swojej najnowszej książki pisze: „Wychowali mnie wybitni polscy felietoniści Daniel Passent i Agnieszka Osiecka, których dowcip, kultura i erudycja kastrowały mnie od wschodu do zachodu”.

Trzeba przyznać, że wszystkie cechy dobrego felietonisty pani Agata musiała wyssać mlekiem matki. Minęło już 18 lat odkąd autorka wkroczyła na ścieżkę, wyznaczoną przez jej wybitnych rodziców. Swoje felietony publikuje w najbardziej poczytnym magazynie kobiecym „Twój Styl” i z okazji swojej osiemnastki, czyli pełnoletności w pisaniu felietonów, na nowo posegregowała teksty z poprzednich prawie dwóch dekad.

W 2014 roku do rąk czytelników trafił zbiór felietonów pt. „Kto to pani zrobił?”, które autorka pogrupowała tematycznie. Warto dodać, że tematów pani Agacie nie brakuje! Jej bystre oko i niesamowity dar obserwacji oraz cięty język to mieszanka wybuchowa. Teksty dotyczą spraw pozornie błahych i codziennych, dzieci, macierzyństwa, przemian społecznych, kobiet, mężczyzn, zakupów i życia pełnego absurdów.

Wszystkie napisane lekko, dowcipnie, bez tonu moralizatorskiego i narzucania swojego zdania czytelnikowi. Skojarzenia filmowe, cytaty i motywy literackie, którymi autorka posługuje się jak pianista nutami, to perełki, którymi celnie okrasza portret współczesnej kobiety i otaczających ją paradoksów.

Felietony podzielone zostały na pewne podkategorie, których tytuły mówią same za siebie: „Baba w futrze, czyli z życia Polaka”, „Pasożytka, czyli z życia Warszawki”, „Szeherezada, czyli z życia kosmopolitki”, „Doświadczona dziewica, czyli z życia matki, żony i kochanki”, „Mężczyzna w lufciku, czyli z życia myślicielki”, „Tanio popsuję, czyli z życia mojego”.

W swoich obserwacjach autorka nie pozostawia suchej nitki ani na mężczyznach, ani na kobietach, ale z nikogo nie szydzi, nikogo nie wyśmiewa, a jej krytyczny sposób widzenia świata nie ma nic wspólnego z krytykanctwem. Jest trafnie, smacznie i inteligentnie. Jedynym minusem jest to, że felieton czytany jako pojedynczy tekst, na dłużej pozostaje w naszej pamięci, a zbiór kilkudziesięciu tekstów, czytany na raz, sprawia wrażenie przeładowanego tematyką.

Trudno zatrzymać się przy jednej myśli na dłużej, gdy za chwilę robimy skok kwantowy do innego uniwersum. Może po prostu dawkować sobie felietony i nie czytać ich jednym tchem? Obojętnie, w jakim tempie postanowią Państwo czytać „Kto to pani zrobił?”, ważne, by tę książkę przeczytać.

Magdalena Marszałkowska

MP 11-12/2014