POLAK POTRAFI
Charakterystyczną statuetkę w kształcie gramofonu bez trudu rozpozna każdy meloman. Mimo że nie brakuje głosów krytycznych i kwestionujących znaczenie Grammy, wciąż pozostaje ona nagrodą numer jeden w światowej branży muzycznej.
Amerykańska Narodowa Akademia Sztuki i Techniki Rejestracji (The National Academy of Recording Arts and Sciences) co roku, już od blisko 60 lat, honoruje nią wyróżniających się muzyków i ich dokonania. Kategorii, w których można Grammy zdobyć, jest wiele, podobnie jak w przypadku filmowych Oscarów, do których zresztą Grammy są bardzo często porównywane.
Podczas tegorocznej uroczystej gali Grammy odebrali artyści, dla których dokonań i stylów bardzo trudno byłoby znaleźć wspólny mianownik,m.in. francuski duet Daft Punk, tworzący muzykę elektroniczną, młodziutka gwiazdka pop Lorde, hard rockowi weterani Black Sabbath, Rihanna i… polski jazzman Włodek Pawlik.
Pawlik, ceniony polski kompozytor i pianista jazzowy, otrzymał Grammy za Night in Calisia – album nagrany wraz z Randym Breckerem i Orkierstrą Filharmonii Kaliskiej pod batutą Adama Klocka. Night in Calisia, jazzowa suita autorstwa Pawlika, powstała z okazji 1850. rocznicy założenia Kalisza.
Materiał, który trafił na nagrodzoną płytę, został zarejestrowany w studiu Polskiego Radia w marcu 2011 roku. Do sprzedaży w Polsce krążek trafił pod koniec 2012 roku i zdobył ogromne uznanie krytyków.
Podkreślano, że kompozycje Pawlika to prawdziwy majstersztyk, perfekcyjnie łączący jazz i klasykę, zaś wykonanie i produkcja stoją na najwyższym światowym poziomie. W sierpniu 2013 roku Night in Calisia została wydana przez wytwórnię Summit Records w Stanach Zjednoczonych.
Tam również została zauważona przez krytyków i zebrała bardzo pozytywne recenzje, szybko trafiając do grona płyt jazzowych, najczęściej odtwarzanych przez stacje radiowe, co zwiększyło nadzieję jej twórcy na sukces i zdobycie prestiżowej statuetki.
Pawlik jest pierwszym polskim jazzmanem, ale nie pierwszym Polakiem w ogóle, który zdobył Grammy. W przeszłości tą nagrodą uhonorowano m.in. Krzysztofa Pendereckiego, skrzypka Henryka Szerynga i pianistę Artura Rubinsteina.
Nagroda dla Pawlika jest jednak niezaprzeczalnie powodem do dumy. Do tej pory żadnemu z polskich kompozytorów i muzyków jazzowych nie udało się pobić silnej światowej konkurencji, np. Pata Metheny’ego, który w swojej kolekcji ma już 20 statuetek Grammy.
Otrzymanie tej nagrody, choć nie wiąże się z żadną gratyfikacją finansową, bezapelacyjnie zwiększa rozpoznawalność wykonawcy i jest nie lada zaszczytem. – Prestiż i ranga jest tak potężna, że odczuwa się to już zaraz po wręczeniu, choćby w sprzedaży płyty „Night in Calisia”. W ciągu paru godzin wyczerpał się cały nakład w Polsce i Stanach Zjednoczonych – mówił Pawlik w jednym z wywiadów.
Katarzyna Pieniądz