Spacer z Beethovenem

 SŁOWACKIE PEREŁKI 

Podczas tegorocznych rowerowych wojaży po Słowacji odwiedziliśmy z mężem mnóstwo miasteczek i wsi. W niektórych w ogóle się nie zatrzymywaliśmy, a niektóre urzekły nas swoją historią lub położeniem. Jednym z niezapomnianych miejsc, które odwiedziliśmy, była znajdująca się ok. 10 km od Trnawy wieś Dolná Krupá.

Przejeżdżając przez nią, zauważyliśmy, iż zarówno główny plac, jak i ulica, kafejka, a nawet karczma noszą imię Ludwiga van Beethovena. Zastanawialiśmy się, cóż wspólnego może mieć taka mała, nieznana i niepozorna wieś z jednym z największych kompozytorów wszechczasów. Czyżby mieszkali tu sami miłośnicy tego wybitnego kompozytora? Wkrótce znaleźliśmy odpowiedź na nurtujące nas pytanie.

 

Po kilku minutach jazdy przez wieś naszym oczom ukazał się klasycystyczny, osiemnastowieczny pałac rodziny Brunswick. Pałac ten od strony ulicy wyglądał na trochę zaniedbany, jednak południowa strona budowli zachwyciła nas swoim ogromem i szerokimi schodami, prowadzącymi do rozległego parku angielskiego.

Wzdłuż schodów stały kamienne wazy, wysadzone tujami i barwnymi kwiatami. Ach, jakże piękne musiały być tu przechadzki bogatych hrabin we wspaniałych sukniach, nocne zabawy i popołudniowe podwieczorki w ogrodzie… – rozmarzyłam się, spacerując po parku.

Niespodziewanie moją uwagę przykuł niewielki, znajdujący się zaledwie kilkanaście kroków od pałacu skromny domek z napisem „Ludwig van Beethoven” i kamienny obelisk, poświęcony pamięci kompozytora. Jak się okazało, Beethoven był trzykrotnie gościem rodziny Brunswick i właśnie tutaj, podczas swojego pobytu w 1801 roku skomponował jedną z najsłynniejszych sonat fortepianowych w historii muzyki „Sonatę Księżycową”. Trzydziestoletni wówczas kompozytor zadedykował ją swojej ukochanej Giulietcie Guicciardi, będącej jednocześnie jego uczennicą, z którą przebywał w Dolnej Krupie.

 

Za niewielką opłatą zwiedziliśmy zarówno barokowy domek Beethovena, w którym urządzono ekspozycję, poświęconą życiu i twórczości kompozytora, jak również pałac, w którym dawniej znajdował się instytut dla psychicznie chorych, później siedziba słowackich kompozytorów, a obecnie mieści się tu Muzeum Muzyki.

W sali koncertowej pałacu, ozdobionej oryginalnymi freskami, organizowane są koncerty. Mają tu także miejsce okazjonalne wystawy, seminaria i szkolenia oraz spotkania towarzyskie. Oprócz Beethovena w Dolnej Krupie bywali także: Mária Henrieta Choteková – założycielka największego rosarium w Europie Środkowej, rodzina Dopyery – wynalazcy gitary rezofonicznej, Ján Pálffy – właściciel bojnickiego zamku czy Romain Roland – laureat nagrody Nobla w dziedzinie literatury, który tu własnie gromadził materiały do książki o Ludwigu van Beethovenie.

Warto wybrać się na spacer śladami Beethovena do Dolnej Krupy, gdzie Nizina Naddunajska styka się z Małymi Karpatami, i posłuchać nie tylko historii tego miejsca, ale i cudownej muzyki, płynącej z jednej z najciekawszych rezydencji szlacheckich na Słowacji.

Magdalena Zawistowska-Olszewska
zdjęcia: autorka

MP 10/2013