Z NASZEGO PODWÓRKA
„Spróbujcie najlepszego gulaszu, przygotowanego według doskonałego polskiego przepisu!“ – zachęcała Kasia Tulejko, prezes Klubu Polskiego Bratysława podczas „Gulaszowania“, czyli konkursu na najlepszy gulasz, organizowanego w dzielnicy Bratysławy – Podunajskie Biskupice. Okazało się, że zachęcać specjalnie nie trzeba, ponieważ polski gulasz wzbudzał ogromne zainteresowanie i po już 40 minutach trzydziestolitrowy kociołek był już pusty!
„Albo będziemy gotować, bazując na naszych, polskich przepisach, albo według lokalnych, by przypodobać się jurorom“ – proponował Tomasz Bienkiewicz, prezes naszej organizacji, który w ubiegłym roku zainicjował udział Klubu Polskiego w tradycyjnej kulinarnej imprezie, odbywającej się w jednej z dzielnic stolicy Słowacji.
Zdecydowaliśmy, że postawimy na polskość, bo przecież chodzi o to, by zainteresować Słowaków i inne mniejszości tym, co nam bliskie. Nasze stoisko na skwerze w Podunajskich Biskupicach wyróżniało się biało-czerwonymi akcentami, wśród których były polska flaga, logo naszej organizacji i „Monitora Polonijnego“ oraz adres strony internetowej www.polonia.sk. Nie zabrakło na nim też wydawanych przez Klub publikacji.
Wszystko to przyciągnęło wielu zainteresowanych, którzy w gorącą sobotę 7 września postanowili wziąć udział w tej plenerowej imprezie. Dla nas była ona też okazją do zawarcia nowych znajomości z osobami polskiego pochodzenia oraz sympatykami naszej kultury i kuchni. Jak zwykle była to też okazja do integracji klubowiczów. Już dzień wcześniej niektórzy z nich spotkali się, by przygotować składniki na gulasz – trzeba było pokroić m.in. 13 kilogramów mięsa, marchewkę, seler.
W tym roku zrezygnowaliśmy z pomidorów, bowiem wzorowaliśmy się na dwustuletnim polskim przepisie na gulasz, który odnalazła i zmodyfikowała na nasze potrzeby Kasia Tulejko. Tomek Bienkiewicz, główny kucharz, doglądał w kotle tej nietypowej dla Słowaków mieszanki, budzącej zainteresowanie przechodniów. Zaintrygowani podpatrywali nas też sąsiedzi z innych stoisk. Ponad dwadzieścia drużyn walczyło o puchar starościny Podunajskich Biskupic.
I choć konkursu nie wygraliśmy, cel osiągnęliśmy – po raz kolejny udało się nam pozytywnie promować Polskę i zainteresować nią Słowaków, o czym świadczyły choćby wizyty na naszym stoisku słowackich dziennikarzy, a także zwykłych uczestników tegorocznego „Gulaszowania”, którzy – już po ogłoszeniu wyników – przychodzili, by powiedzieć nam, że ich zdaniem to polski gulasz był najlepszy!
mw
Zdjęcia: Stano Stehlik