Europejska Stolica Kultury

 SŁOWACKIE PEREŁKI 

Z przyjaciółmi spotkaliśmy się na bratysławskim lotnisku M.R. Štefanika, po czym z uśmiechem na twarzy ruszyliśmy po karty pokładowe, gotowi rozpocząć weekendową przygodę. Po godzinie lotu wylądowaliśmy w Koszycach.

Miasto położone jest w dolinie nad rzeką Hornad i malowniczo otoczone przez góry Slańskie, Wołowskie oraz tereny Rudaw Spiskich i Słowackiego Krasu. To drugie największe miasto na Słowacji, nowoczesna metropolia, centrum uniwersyteckie, wielki ośrodek kulturowy, posiadający bezcenne zabytki historyczne.

Okolice Koszyc były zasiedlone już w paleolicie, a pisemna wzmianka o nich pochodzi z 1216 r. To właśnie one, jako pierwsze miasto w Europie, otrzymały w 1369 r. od Ludwika Węgierskiego własny herb.

Na przestrzeni wieków dotykały je powstania, walki religijne, rewolucje. Jednak pomimo historycznych zawieruch, Koszyce szybko się rozwijały, a dzięki położeniu na skrzyżowaniu szlaków handlowych stały się największym po Bratysławie ośrodkiem handlowym, rzemieślniczym, edukacyjnym i kulturalnym.

I właśnie bogactwo historyczne oraz panująca w mieście atmosfera skusiły nas, by je odwiedzić. Naszym przewodnikiem był kolega Kamil, który jako miłośnik muzyki klasycznej i smakosz słowackiej kuchni zabrał nas w zmysłową podróż po historycznym centrum miasta.

Zwiedzanie rozpoczęliśmy od ulicy Hlavnej, przy której znajduje się najwięcej barokowych, klasycystycznych i gotyckich budowli. Są tu m.in. przeróżne kamieniczki, w tym najstarszy w mieście, pochodzący z XV w. Levočský dom, pałac biskupi, pałac Forgachów. Jednakże największą uwagę zwraca, górująca nad centrum gotycka pięcionawowa katedra św. Elżbiety.

Ten największy na Słowacji, monumentalny kościół budowano przez ponad 100 lat. Naszą uwagę w jego olśniewającym wnętrzu przykuł ołtarz główny św. Elżbiety z 1477 r., statua Niepokalanego Poczęcia oraz północny portal z płaskorzeźbami przedstawiającymi sąd ostateczny, żywot św. Elżbiety i ukrzyżowanie. W ciszy i skupieniu zwiedzaliśmy katedrę, podziwiając piękne witraże, posągi, malowidła i ołtarze boczne.

Przeszliśmy z części południowej świątyni, gdzie mieści się kaplica św. Michała, do umieszczonej na północnej stronie wieży św. Urbana z XIV-wieczną dzwonnicą. Z pewnością każdemu miłośnikowi historii i sztuki zakręci się w głowie od ilości reliktów przeszłości i arcydzieł zgromadzonych w tej świątyni.

Z żalem opuszczaliśmy katedrę. Na dworze przyjemnie świeciło słońce, a my udaliśmy się na reprezentacyjny główny plac Koszyc, uważany za jeden z najpiękniejszych słowackich rynków, przy którym stoi neorenesansowy gmach teatru.

Między katedrą a teatrem znajduje się skwer ze słynną fontanną grająca, przy której przystanęliśmy na chwilę, by nasycić oczy widokiem przelewającej się w rytm muzyki wody. Następnie przeszliśmy pod okazały pałac Rakoczego o charakterystycznej rokokowo-klasycystycznej fasadzie w kolorze ochry, w którym dziś mieści się Muzeum Techniki.

Ulice starego koszyckiego centrum pełne są eleganckich restauracji, kafejek i sklepików. W lecie ożywia je gwar, dochodzący z licznych piwnych ogródków, i muzyka ulicznych grajków. To tu odbywają się liczne koncerty, festiwale, wystawy i wernisaże.

W tym roku Koszyce pełnią funkcję Europejskiej Stolicy Kultury, zatem interesujących wydarzeń kulturalnych z pewnością będzie więcej niż zwykle. Warto więc już teraz pomyśleć i zarezerwować czas na wiosenno-letnią wizytę w tym mieście, do którego gorąco zapraszam.

Magdalena Zawistowska-Olszewska
zdjęcia: autorka

MP 5/2013