PIEKARNIK
Moi drodzy, skoro cały polski naród mobilizuje się, by kibicować naszej drużynie, my nie pozostaniemy w tyle. Na mecze nie pojedziemy, bo daleko, ale możemy zaprosić do siebie gości, schłodzić odpowiednie napoje i przygotować coś dobrego do jedzenia. Nie sięgajcie jednak po oklepane chipsy i inne chrupki, tylko posłuchajcie rady pani Sašy Levickiej, mieszkającej w Bratysławie Ukrainki, zaprzyjaźnionej z Polakami, i przygotujcie banosz – potrawę regionalną z huculskim rodowodem. Polsko-słowacki dom, ukraiński przepis i europejska piłka – czy to nie idealna drużyna?
Banosz
Składniki:
- ok. 200 g drobnej kaszy kukurydzianej
- 600-800 ml tłustej śmietanki
- 100 g wędzonej słoninki lub boczku
- bryndza, najlepiej owcza
Sposób przyrządzania
Śmietanę zagotowujemy w rondlu, a gdy zacznie wrzeć, wsypujemy do niej kaszę i gotujemy około 15 minut(tak samo jak kaszę mannę), często mieszając. Gdy na wierzchu pojawią się krople tłuszczu, kaszę zdejmujemy z ognia. Banosz powinien być średnio gęsty. Słoninkę lub boczek drobno kroimy i rumienimy na patelni. Gorącą kaszę przelewamy do miski, polewamy zrumienionymi skwarkami i posypujemy rozkruszoną bryndzą. Gotowe!
Danie to jemy, nie mieszając. Nie służy mu też popijanie wodą. Można za to, jeśli ktoś szczególnie dba o zdrowie, przygotować sobie wcześniej kopiastą porcję zielonej sałaty z pomidorami, ogórkami, rzodkiewką i cebulką – doskonale zrównoważy kaszowo-mięsny smak potrawy.
Zapamiętajcie, że banosz to tradycyjne danie Hucułów ukraińskich, bardzo popularne w Karpatach. Huculi, jak wiecie, byli narodem odważnym i zaprawionym w trudach życia wędrownego. Gdyby mieli możliwość stworzenia własnej kadry narodowej, z pewnością nie byłoby łatwo ich pokonać. Jedzmy więc banosz i nabierajmy krzepy, w sam raz na finał Euro!
Agata Bednarczyk