POLAK POTRAFI
Charakterystyczna uroda Ewy Minge zapada w pamięć. Burza rudych loków i kocie rysy to zdecydowanie znaki rozpoznawcze jednej z najbardziej znanych polskich projektantek mody. Złośliwi twierdzą, że po licznych operacjach plastycznych (do których zresztą sama zainteresowana się nie przyznaje) jej twarz coraz mniej przypomina ludzką i przywodzi na myśl jakieś kosmiczne stworzenia.
Ci sami złośliwi bezlitośnie szydzą też z jej (nie)znajomości angielskiego, o której stało się głośno po wywiadzie udzielonym przez nią podczas Nowojorskiego Tygodnia Mody.
Indagowana przez dziennikarza o kulisy powstawania kolekcji (zresztą bardzo pozytywnie ocenionej) i materiały, których używa, dukała angielskie słowa na przemian z polskimi – „fenks, fenks, bawełna, koton”. Z tej wpadki teraz potrafi się już śmiać – tworzy nową markę o wdzięcznej nazwie Fenks Cotton.
Ubrania z tej kolekcji mają być uszyte z naturalnych włókien i przeznaczone dla młodszych klientów. Jednak to nie proste stroje przyniosły Minge rozgłos i przepustkę do świata wielkiej mody. Publiczność i krytyków mody uwiodła bogato zdobionymi, kapiącymi luksusem wieczorowymi sukniami ze szlachetnych tkanin.
Projektantka prezentuje swoje prace na prestiżowych pokazach – wspomniany już Nowojorski Tydzień Mody, haute couture w Paryżu, Berlinie czy Rzymie. Jej kolekcje są stawiane w jednym rzędzie z propozycjami domów mody Dior czy Armani i równie wysoko cenione.
Przez wiele lat doradzała i dbała o wizerunek Jolanty Kwaśniewskiej. Wśród jej klientek są m.in. Paris Hilton, LaToya Jackson oraz brytyjska piosenkarka Cheryl Cole. Minge od dawna projektuje także stroje uczestniczek konkursów Miss Polonia oraz Elite Model Look.
Projektowane przez nią ubrania przywodzą na myśl dzieła sztuki. Nic dziwnego – Minge jest absolwentką kulturoznawstwa i historii sztuki; bez trudu porusza się w gąszczu inspiracji z rozmaitych epok, umie je cytować i odczytywać na nowo.
„Sztuka jest tą dziedziną, w której wyobraźnia może przejść wszelkie granice. Moda bywa tym rodzajem sztuki, który musi trzymać się pewnych granic. Moim światem rządzą sprzeczności. Spełnienie czuję wtedy, gdy obce struktury wzajemnie się uzupełniają” – mówi Ewa Minge. Przyznaje, że mocno stąpa po ziemi i mimo uwielbienia dla sztuki jest przede wszystkim bizneswoman, a dopiero później artystką.
Katarzyna Pieniądz