BLIŻEJ POLSKIEJ KSIĄŻKI
W dniu 17 stycznia 2012 roku w Teatrze Wielkim w Warszawie redakcja „Polityki” wręczyła swoje Paszporty – doroczne nagrody artystyczne. Nagrody te przyznawane są nie gwiazdom, nie „celebrytom”, lecz twórcom kultury, dopiero rozpoczynającym swą karierę, za pierwsze znaczące dzieło, „zapowiadające jeszcze znaczniejsze dokonania”.
O Paszportach mówi się, że to najważniejsze nagrody kulturalne w Polsce, a o ich wysokiej randze świadczyć może chociażby fakt, że w tegorocznej uroczystości wręczania ich wzięły udział trzy najważniejsze osoby w państwie: prezydent Bronisław Komorowski, marszałek Sejmu Ewa Kopacz, premier Donald Tusk.
Paszporty 2011 przyznano: Krzysztofowi Gorbaczewskiemu (teatr), Rafaelowi Lewandowskiemu (film), Nicolasovi Grospierre (sztuki wizualne), Aleksandrze Kuls (muzyka poważna), Julii Marcell i Maciejowi Szajkowskiemu (muzyka popularna).
Nagrodę specjalną „Polityki” – Kreator Kultury, będącą wyrazem uznania mistrzom starszego pokolenia, „którzy byli wzorem także dla wielu naszych laureatów”, wręczono Jerzemu Jarockiemu, jednemu z najwybitniejszych polskich reżyserów teatralnych.
Paszportem w kategorii literatura uhonorowano Mikołaja Łozińskiego za książkę pod tytułem Książka. W uzasadnieniu czytamy: „…za świetnie opowiedzianą małą historię na tle dużej historii. Za oryginalną formę i za przypomnienie, że nie ma lepszego tematu literackiego niż rodzina”.
Urodzony w 1980 roku w Warszawie Łoziński jest pisarzem i fotografikiem. Socjologię ukończył w Paryżu. Imał się różnych prac: był tłumaczem telewizji francusko-niemieckiej, robił zdjęcia dla „Przekroju” i „Rzeczpospolitej”, zarabiał jako malarz pokojowy i asystent niewidomej psychoterapeutki.
W 2006 roku debiutował powieścią Reisefieber (Wydawnictwo Znak), za którą otrzymał Nagrodę Fundacji im. Kościelskich, w tym samym roku zajął II miejsce w Konkursie Młodych Twórców Warszawskiej Fundacji Kultury. W 2008 roku opublikował Bajki dla Idy (Wydawnictwo Znak). Jego Książka (Wydawnictwo Literackie) we wrześniu 2011 roku została Krakowską Książką Miesiąca.
Autor Książki w jednym z wywiadów powiedział, że do jej napisania zainspirowała go historia własnej rodziny, że zamierzał zrekonstruować losy trzech pokoleń: dziadków, rodziców i synów tych ostatnich, że chodziło mu o odsłonięcie przeróżnych rodzinnych tajemnic, opisanie wzajemnych relacji, a przede wszystkim emocji łączących i dzielących bohaterów.
Na opowieść Łozińskiego składają się ułamki wspomnień zarówno narratora, jak i członków jego rodziny, wiele drobnych obrazków i mikrozdarzeń, historie przedmiotów, np. telefonu, szuflady czy ekspresu do kawy. Opowieść zaczyna się od „spotkania kobiety, dla której dziadek sześćdziesiąt lat temu zostawił babcię”.
Dalej jest o dziadkach, przedwojennych komunistach, z których jeden – pułkownik bezpieki – pozostał przy swoich poglądach do końca życia, a drugi – dziennikarz – w czasie stanu wojennego pomagał redakcji podziemnej „Solidarności”. Skomplikowane relacje rodzinne w każdym pokoleniu, narastający konflikt między opowiadającym historię rodzinna narratorem a członkami tej rodziny, trauma dziecka po odejściu ojca, to tylko niektóre motywy tej opowieści.
Łoziński przyznaje, że pisząc ją, chciał zrozumieć przodków, którzy żyli w ciekawych, ale trudnych czasach wojny, komunizmu, Marca ’68, stanu wojennego, z drugiej jednak strony ta książka jest próbą rozstania się z dziedzictwem, bagażem doświadczeń rodziców i dziadków, rozumianym jako ciężar i zbędny balast.
Historia rodzinna w Książce Łozińskiego to historia prywatna, mająca przede wszystkim odpowiedzieć na pytania, jakimi ludźmi byli dziadkowie i rodzice, jak sobie radzili w małżeństwach i w rodzinach. I ta prywatność dominuje nad wielką historią, historią polityczną, umieszczoną przez autora w odległym tle i traktowaną jako swoiste, niewygodne obciążenie.
Marek Zalewski z Instytutu Badań Literackich PAN, nominując Książkę do nagrody „Polityki”, napisał o jej autorze m.in.: „Przenikliwość psychologiczna, sąsiadująca z czułością, poczucie humoru, talent literacki zapowiadają kogoś, kto wiele może dokonać”.
Danuta Meyza-Marušiak