Im bardziej na południe, tym smutniej

 ROZSIANI PO ŚWIECIE 

Macedonia kojarzy się z Aleksandrem Macedońskim, co sprawia, że w miarę wykształcona osoba z dowolnie wybranego kraju ma z Republiką Macedonii zwykle historyczne skojarzenia, często nie wiedząc, gdzie się ona znajduje. Przyjeżdżając do Macedonii przed trzydziestu laty, miałam w głowie zlepek informacji o Jugosławii, która Polakom w tym czasie kojarzyła się z pięknem Adriatyku, braterstwem i jednością zamieszkałych na jej terytorium różnych grup etnicznych, specyficzną formą samorządności i ekonomii oraz z osobą przywódcy Tito.

Najważniejsze informacje o Macedonii otrzymałam od mojego przyszłego męża, którego poznałam w Polsce. Razem słuchaliśmy wykładu z ekonomii na studiach doktoranckich. Jego pierwsze pytanie skierowane do mnie w dość zabawnym języku brzmiało: „Kiedy była pierwsza kryza kapitaliza?“.

Pierwsze wrażenia z pobytu w Skopje zawierały w sobie pewną dozę zdziwienia. Z jednej strony w przeciętnej rodzinie zauważałam po 2-3 samochody, telewizory, ubrania kupowane w Grecji, z drugiej były to nieuporządkowane ulice, góry śmieci na każdym kroku, żebrzący Romowie i grupy kobiet albańskich, ubrane w długie płaszcze i chustki na głowach. Do tego prażące słońce, które powodowało, że większość dnia spędzałam w przystosowanej do mieszkania piwnicy.

Duże różnice odnotowałam też w stosunku do pierwszych wrażeń, wyniesionych z innych republik tamtejszej Jugosławii – Słowenii, Chorwacji, a nawet Serbii. Zapytani o to Macedończycy, nie wdając się w analizy ekonomiczne i historyczne, stwierdzali: „Jużnje – tużnje”, co znaczy w języku serbskim, iż ‘im bardziej na południe, tym smutniej’.

Macedonia była republiką Jugosławii usytuowaną właśnie na południu, gdzie poziom życia zawsze był najniższy w stosunku do innych części kraju, a latem wysuszone pola, łąki i spękana ziemia, wyzwalały we mnie poczucie jakiejś nieokreślonej tęsknoty i straty jakby czegoś niezwykle ważnego.

Po uzyskaniu niepodległości w 1991 roku Macedonia z trudem zaczęła tworzyć swoją polityczną niezależność i rozwijać pozostałą po socjalizmie gospodarkę. Wskaźnik bezrobocia jest jednak nadal jednym z najwyższych w Europie, podobnie się ma poziom ubóstwa.

Ze względu na swą wielonarodową strukturę w czasie ostatniej wojny na Bałkanach również Macedonia w 2001 r. przeżyła kryzys polityczny i wojenny, zakończony tzw. umową z Ohryda, regulującą sprawy narodowościowe.

Jak w tym wszystkim znajdują sie Polacy, których – według spisów ludności – jest około pięciuset? Wszystko zależy od tego, z kim związali swe losy. Jeśli partnerem lub partnerką Polaka jest Macedończyk, bliskość religii i języków słowiańskich niweluje problemy adaptacyjne. Trudniej zaaklimatyzować się w rodzinie albańskiej lub romskiej. Poziom życia i jego jakość zależy od statusu ekonomicznego rodziny, tego, czy udało się znaleźć pracę. Jeśli te warunki są spełnione, wtedy – jak mówią Macedończycy – nie ma problemu.

Polonię mieszkającą w Skopje łączy przede wszystkim kościół katolicki oraz organizacje pozarządowe, szerzące ideę przyjaźni między Polską a Macedonią.

Obserwując życie tutejszych Polaków, widzę, że dzięki nowoczesnej technologii każdy z nich stworzył sobie małą oazę polskości we własnym domu – ogląda polską telewizję i łączy się, kiedy zechce, z Polską poprzez Skype czy Facebook. Ponadto wypatruje w sklepach artykułów spożywczych najbardziej podobnych do tych polskich, typu „krówka” czy „raczek”, które czasami przywiezie wracająca z Polski koleżanka. Ot, namiastka polskości w całej pełni. W zaciszu domowym nie ma smutku południa, jest tylko od czasu do czasu tęsknota za Ojczyzną…

Maria Donevska, Macedonia

MP 7-8/2011