Nowa powieść Olgi Tokarczuk

 BLIŻEJ POLSKIEJ KSIĄŻKI 

Olga Tokarczuk, autorka takich bestsellerów, jak „Prawiek i inne czasy”, „Dom dzienny, dom nocny”, „Ostatnie historie”, laureatka wielu prestiżowych nagród, w tym Nagrody Literackiej „Nike” 2008 za powieść „Bieguni”, swoją nową książką zaskoczyła nie tylko krytyków, ale także swych wiernych czytelników. Jej najnowszą powieść Prowadź swój pług przez kości umarłych (Wydawnictwo Literackie, Kraków 2009) wydawca określił prowokacyjnie jako „thriller moralny”.

Równie prowokacyjnie można ją nazwać po prostu kryminałem. Ale ani jedno, ani drugie określenie gatunku nie jest w tym przypadku adekwatne; wydaje się, że autorka wykorzystuje niestosowane dotąd przez siebie środki formalne, charakterystyczne dla literatury z niższej półki, by przekazać czytelnikowi ważne treści etyczne i ekologiczne. I tym zaskakuje.

Nie zaskakuje natomiast obecnym w tej powieści, a charakterystycznym dla Tokarczuk realizmem magicznym. Czy połączenie tych tak różnych elementów jest szczęśliwe? Na to pytanie czytelnik musi sobie odpowiedzieć sam.

Jedno jest pewne – niezależnie od tego, jak byśmy Prowadź swój pług… zakwalifikowali z punktu widzenia konwencji literackiej, powieść wciągnie nas swą tajemniczą fabułą. Akcja toczy się w małej wsi, a właściwie w osadzie domków letniskowych, leżących na skraju Doliny Kłodzkiej. W spokojnej osadzie, otoczonej piękną przyrodą, umiera nagle człowiek.

Jego śmierć ma jednak całkiem prozaiczną przyczynę – po prostu udławił się kością sarny. Ale ta śmierć jest początkiem całego łańcucha następnych, bardziej tajemniczych zgonów. Ofiarami są myśliwi. W czasie wyjaśniania przyczyn tych śmierci najważniejszą rolę odgrywają nie stróże porządku, ale bohaterka powieści Janina Duszejko, kobieta w wieku, gdy staje się „przeźroczysta”, emerytowana nauczycielka, była inżynier dróg i mostów.

Nasza bohaterka, wegetarianka, z zamiłowania astrolożka, jest nosicielką idei ochrony przyrody i harmonijnego współżycia z nią człowieka. Usiłuje przekonać otoczenie, że zgony myśliwych są zemstą zwierząt na ludziach za ich ekologiczną obojętność. Czy ta fantastyczna teoria Janiny Duszejko ma coś wspólnego z rzeczywistością, przekona się czytelnik, przeczytawszy lekturę do końca.

Danuta Meyza-Marušiak

MP 10/2010