Podczas 18. edycji festiwalu filmowego „Art Flim” w Trenčanskich Telpicach 25 czerwca odbyła się premiera filmu „Gry wojenne”, w której udział wziął jego reżyser Dariusz Jabłoński. Obecni byli też przedstawiciele firmy „Trigon Production” (słowacki koproducent filmu), organizatorów festiwalu i Instytutu Polskiego w Bratysławie. Film naszego rodaka został zaprezentowany w ramach sekcji „The Slovak Season”, pokazującej najlepsze słowackie produkcje i koprodukcje.
„Gry wojenne” to obraz dokumentalny z 2008 r., prezentujący historię Ryszarda Kuklińskiego – polskiego pułkownika, który w czasach zimnej wojny przekazał Amerykanom najważniejsze dokumenty Układu Warszawskiego, co według niektórych zapobiegło agresji nuklearnej bloku wschodniego.
To od niego CIA dostała też informacje o planach wprowadzenia stanu wojennego w Polsce i ewentualnej interwencji sił ZSRR. „W latach 90. w Polsce nikt nic nie wiedział o Kuklińskim“ – wyjaśniał Jabłoński podczas konferencji prasowej, która miała miejsce w Trenčanskich Teplicach dzień po premierze.
Przygotowania do filmu trwały 10 lat. Najpierw Ryszard Kukliński nie zgodził się występ przed kamerą. „Sześć lat upłynęło zanim go przekonałem“ – wspominał reżyser, który często odwiedzał pułkownika w Ameryce. W końcu udało mu się go przekonać, ale bohater filmu udziału w filmie nie wziął, bowiem w tym czasie zmarł.
Mimo tego Jabłoński, który wobec zaistniałego faktu został bez materiałów, przygotowywanych przez długie lata, kontynuował pracę nad swoim specyficznym dokumentem. „To było bardzo trudne, ponieważ z początku nikt nie chciał wypowiadać się przed kamerą“ – wspominał. W filmie wykorzystał animacje, na wzór tych z gier komputerowych.
Umieścił też rozmowy z osobami, zaangażowanymi w sprawę pułkownika, między innymi z generałem Wojciechem Jaruzelskim, prezydentem Lechem Wałęsą i naczelnym dowódcą wojsk Układu Warszawskiego marszałkiem Wiktorem Kulikowem. W efekcie udało mu się stworzyć dokument na miarę XXI wieku. Film ogląda się z ogromnym zainteresowaniem, któremu towarzyszą ogromne emocje, o czym mogli się przekonać goście festiwalu „Art Film”.
Małgorzata Wojcieszyńska, Trenczanskie Teplice