Bratysława, 11 kwietnia 2010
Druga kwietniowa niedziela nie mogła już być dla polskich katolików w Bratysławie radosną niedzielą wielkanocną. Chociaż liturgia mszy świętej była liturgią niedzieli, to homilia i prośby dotyczyły tragicznej chwili w dziejach narodu polskiego, czyli nieoczekiwanej śmierci prezydenta Polski, jego małżonki i pozostałych pasażerów samolotu, lecącego do Katynia.
Kapelan Polonii ojciec Ludwik, generalny przełożony Zgromadzenia Pocieszycieli, które ma swoją siedzibę w Mariance koło Bratysławy, był w Polsce. Dlatego mszę świętą odprawił ojciec Tomasz z Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych z klasztoru minorytów w Karlovej Vsi.
Kościół Notre Dame w Bratysławie pomieścił tym razem nie tylko Polonię, ale wielu Słowaków, dla których tragiczna katastrofa polskiego samolotu była wewnętrzną potrzebą przybycia do miejsca, w którym gromadzą się Polacy. Wspólnie przeżywaliśmy liturgię mszy świętej i homilię, która nikogo nie pozostawiła obojętnym.
Zarówno przed, jak i podczas i po mszy świętej dominowały łzy i wzruszenie. Na koniec odczytano kondolencje i słowa współczucia, otrzymane przez Polaków mieszkający na Słowacji. Szczere słowa, płynące z głębi serc słowackich, przypomniały, że przyszło nam żyć wśród jakże bliskiego narodu.
Dziękujemy Wam, Bracia Słowacy!
r.z.