Ryszard Zwiewka – 15 Lat „Monitora“

Przed 15 laty, 13 stycznia 1995 r. Rada Klubu Polskiego przygotowała wniosek o zarejestrowanie „Monitora Polonijnego” w Ministerstwie Kultury Republiki Słowackiej. Nasz miesięcznik został zarejestrowany 7 lutego 1995 roku, lecz droga do wydania pierwszego numeru była jeszcze długa.

Numer „zerowy” został rozesłany bowiem dopiero w grudniu 1995 roku. Z racji tego, że zbliżało się Boże Narodzenia, dołączono do opłatek wigilijny.

Podczas II Kongresu Klubu Polskiego w Koszycach w listopadzie 1996 roku podsumowałem pierwszą kadencję działalności naszej organizacji, jak również działalność wydawniczą: „(…) Dopiero pod koniec roku 1995 otrzymaliśmy pewne środki finansowe, które pozwoliły zmierzyć się z odważnym projektem wydania miesięcznika Monitor Polonijny.

Już w roku 1994 zdawaliśmy sobie sprawę, że ze względu na rozproszenie naszych członków elementem integrującym może być, oprócz regionalnych Klubów, nasz organ prasowy, który będzie informował o Klubie, o Polakach, którzy zapisali się w życiu Słowacji, o życiu Polonii, o Polsce i o więzach polsko-słowackich.

Udało nam się nawiązać kontakt z osobami, dla których posługiwanie się pisanym językiem polskim nie było uciążliwe i od których oczekiwaliśmy, że zapewnią miesięcznikowi dobry poziom. Rada Klubu Polskiego zaakceptowała nazwę miesięcznika, ogólne założenia miesięcznika oraz skład redakcji.

Nie ingerowaliśmy w treść artykułów, mając całkowite zaufanie do redaktor naczelnej, pani Danuty Meyzy-Marušiakovej. Nasze zaufanie zaowocowało tym, że miesięcznik miał od samego początku swój niepowtarzalny styl, charakter, który odcisnęła na nim redaktor naczelna…“

W podsumowaniu na kongresie zabrzmiało: „Na koniec chciałbym powiedzieć o bardzo smutnej, dla całej Rady, a myślę, że i dla całego Klubu Polskiego, sprawie. Chodzi mi o Skierkę– czasopismo przygotowywane i wydawane przez Waldemara Oszczędę z Żyliny. To nie my byliśmy pierwsi z polskim czasopismem w Słowacji.

To on ze swoją rodziną redagował, wydawał i rozsyłał bardzo sympatyczne pismo, które trafiało do polskich domów. Tą smutną sprawą wcale nie jest to, że on był pierwszy, ale to, że nie potrafiliśmy znaleźć platformy współpracy”.

Ryszard Zwiewka

MP 1/2010