TO WARTO WIEDZIEĆ
Przed dwudziestu laty, 5 kwietnia, zakończyły się obrady Okrągłego Stołu, które rozpoczęły się 6 lutego 1989 r. w warszawskim Pałacu Namiestnikowskim. W historii Polski był to moment szczególny – ewolucyjny początek końcapolskiego realnego socjalizmu.
Droga, prowadząca do Okrągłego Stołu, nie była ani prosta, ani łatwa; na jej początku był wielki ruch społeczny, który ogarnął Polskę w latach 1980-1981, była pierwsza „Solidarność”, wizyty Papieża-Polaka i oficjalna wizyta Michaiła Gorbaczowa w Polsce, sygnalizująca jego odejście od doktryny Breżniewa.
Lata, które wówczas upłynęły od wprowadzenia i zniesienia stanu wojennego, pokazały, że żadnych ważnych reform w kraju nie uda się rządowi przeprowadzić bez uzyskania aktywnego ich poparcia przez społeczeństwo. Zarówno gen. Wojciech Jaruzelski, jak i jego najbliżsi współpracownicy zdawali sobie już sprawę z konieczności zmian i pozyskania dla ich poparcia opozycji.
Zdelegalizowana „Solidarność” w strajkach majowych 1988 r. przypomniała rządowi swoje główne żądania: legalizację „Solidarności”, wolność zakładania i działania związków zawodowych, stowarzyszeń i fundacji, przekształcenie rad narodowych w autentyczne samorządy lokalne, oddzielenie systemu politycznego od ekonomicznego, a także równouprawnienie sektorów gospodarki.
W połowie czerwca Wojciech Jaruzelski zapowiedział powstanie nowej ustawy o stowarzyszeniach i mgliście wyraził się o ewentualnej koncepcji utworzenia „drugiej izby Sejmu”, odrzucił natomiast możliwość podjęcia dialogu z „Solidarnością”, uznając potrzebę współpracy z „konstruktywną opozycją”, za jaką uważał przede wszystkim działaczy katolickich.
Strajki sierpniowe, które ogarnęły kopalnie śląskie, stocznie i inne gdańskie zakłady pracy, hutę „Stalowa Wola” i szereg różnych przedsiębiorstw w kilku województwach, przyśpieszyły drogę do Okrągłego Stołu. Strajki te potwierdziły żywotność i siłę zdelegalizowanej „Solidarności” – popierało je 53,2 % badanych przez Ośrodek Badania Opinii Publicznej, potępiało 37,6 %, a 62,4 % uznawało postulaty strajkujących za słuszne. Z takimi wynikami trzeba było się liczyć.
Dnia 20 sierpnia prof. Andrzej Stelmachowski – działacz Klubów Inteligencji Katolickiej, z inicjatywy warszawskich doradców „Solidarności” i upoważnienia Lecha Wałęsy oraz Episkopatu przeprowadził rozmowę sondażową z sekretarzem KC PZPR Józefem Czyrkiem, w której, odwołując się do użytego przez gen. Jaruzelskiego terminu „okrągły stół”, zaproponował rozmowy z udziałem Lecha Wałęsy.
Wkrótce potem przywódcy „Solidarności” przekazali władzom pisemne żądania legalizacji „Solidarności” oraz prawa do swobodnego tworzenia stowarzyszeń i klubów politycznych, wyrażając jednocześnie gotowość udziału w przebudowie gospodarki i stopniowym procesie demokratyzacji państwa.
Niepowodzenia podjętej reformy gospodarczej, złe nastroje społeczne oraz trwające strajki sprawiły, że propozycję tę Biuro Polityczne PZPR było zmuszone potraktować serio. Proreformatorski prof. Władysław Baka na posiedzeniu biura w dniu 21 sierpnia, analizując sytuację ekonomiczną i polityczną, w jakiej znalazł się kraj, skonstatował jednoznacznie: „Musi dojść do porozumienia narodowego”, a zastępca członka Biura Politycznego Stanisław Ciosek 24 sierpnia w rozmowie z sekretarzem pomocniczym Episkopatu księdzem Alojzym Orszulikiem przedstawił projekt reformy ustrojowej, mówiąc: „Na szczycie byłby prezydent, poniżej Senat (w którym byłby podział sił 1/3 – koalicja rządząca, 1/3 ludzie Kościoła, 1/3 ludzie niezależni), jeszcze niżej parlament, w którym koalicja rządząca miałaby 60 %, a opozycja i nasi bezpartyjni przyjaciele 40 %”. Stale jeszcze punktem sporu pozostawała zasadnicza dla opozycji sprawa legalizacji „Solidarności”.
W sierpniu 1988 r. wydarzenia toczyły się wartko. W dniu 26 sierpnia gen. Czesław Kiszczak, przewodniczący Komitetu Rady Ministrów ds. Przestrzegania Prawa, Porządku Publicznego i Dyscypliny Społecznej w wystąpieniu telewizyjnym oświadczył, że został upoważniony, „aby odbyć w możliwie szybkim czasie spotkanie z przedstawicielami różnorodnych środowisk społecznych i pracowniczych. Mogłoby ono przyjąć formę okrągłego stołu”, przy którym, jak dodał, nie byłoby jednak miejsca dla osób, odrzucających porządek prawny i konstytucyjny PRL.
W dniach 27-28 sierpnia obradowało plenum KC PZPR, na którym Józef Czyrek zapowiedział, że projekt reform obejmuje zajęcie miejsc w Sejmie przez opozycję, a w wyniku debaty okrągłego stołu miałaby powstać Rada Porozumienia Narodowego, która zastanowiłaby się nad zmianami konstytucji, powołaniem drugiej izby parlamentu i utworzeniem urzędu prezydenta. W grę nie wchodził pluralizm związków zawodowych. Na tym plenum gen. Wojciech Jaruzelski podzielił opozycję na „konstruktywną”, z którą można było i należało dyskutować, i „destruktywną”, która z jakiegokolwiek dialogu miała być wyłączona.
Generał Cz. Kiszczak 31 sierpnia spotkał się w Warszawie z L. Wałęsą w obecności S. Cioska i bp. J. Dąbrowskiego. Krótki oficjalny komunikat Polskiej Agencji Prasowej informował, że „omawiano przesłanki zorganizowania spotkania Okrągłego Stołu i tryb jego odbycia”. Wiemy też, że Kiszczak uzależnił wówczas rozmowy od wygaszenia strajków, mówił, że zostaną do nich zaproszeni „ludzie Solidarności, ale bez Solidarności”. Na tym spotkaniu Wałęsa zobowiązał się do wygaszenia strajków, podkreślił jednak, że „Sprawy okrągłego stołu są ważne, ale najważniejsza jest sprawa Solidarności, a potem pluralizmu”. Tak więc sprawa legalizacji „Solidarności” pozostawała nadal głównym przedmiotem sporu.
W kolejnym spotkaniu Kiszczak – Wałęsa, które odbyło się 16 września w Magdalence z udziałem doradców obu rozmówców oraz przedstawicieli Episkopatu, ustalono, że rozmowy Okrągłego Stołu odbędą się w połowie października.
Tak się jednak nie stało. Zmienił się rząd, premierem został Mieczysław Rakowski, ale nie to było powodem niedotrzymania terminu. W sprawie legalizacji „Solidarności” nie wypowiedziały się ciągle jeszcze władze PZPR. Sprawę tę na plenum KC dyskutowano dopiero 20 i 21 grudnia. Odeszli wówczas z władz partyjnych działacze o poglądach konserwatywnych, a ich miejsce zajęli działacze o poglądach liberalnych. Na tym plenum M. Rakowski postawił uczestnikom kilka pytań, dotyczących legalizacji „Solidarności”, na które mieli odpowiedzieć w czasie drugiej części plenum, czyli 16 i 17 stycznia 1989 r.
Styczniowe plenum miało dramatyczny przebieg i rozpoczęło się od silnego ataku na kierownictwo partii, któremu zarzucono wręcz kapitulanctwo. Wśród rządzących silna była wrogość wobec „Solidarności”. W tej sytuacji Jaruzelski, Kiszczak, Siwicki i Rakowski zagrozili, że podadzą się do dymisji. Ostatecznie za przyjęciem „Stanowiska Komitetu Centralnego w sprawie pluralizmu politycznego i pluralizmu związkowego” głosowało 143 członków KC, 32 było przeciw, a 14 wstrzymało się od głosu.
Dla opozycji pójście na kompromis z rządem również nie było łatwe. Wałęsa dotrzymał słowa – strajki zakończono, jednak u części członków „Solidarności” dialog z władzą budził nie tylko wątpliwości, ale i sprzeciw – uważali go za zdradę ideałów i niełatwo było ich przekonać o tym, iż z autorami stanu wojennego należy usiąść przy jednym stole i podjąć rozmowy.
W dniu 18 grudnia 1988 r. na warszawskim spotkaniu 119 osób, reprezentujących nie tylko władze „Solidarności”, ale także jej doradców i przywódców współpracujących z nią organizacji, Tadeusz Mazowiecki we wstępnym referacie podkreślił, że rozmowy z władzą o uznaniu pluralizmu politycznego, społecznego i informacyjnego warunkuje nadal sprawa legalizacji „Solidarności”, zaś Adam Michnik, określając zaistniałą sytuację, powiedział: „Stajemy przed dylematem klasycznym: stawka na konflikt czy stawka na kompromis”.
Konfrontacja oznaczała wojnę domową. Wygrał kompromis. „Solidarność” do rozmów z rządzącymi przygotowywał Komitet Obywatelski przy Przewodniczącym NSSZ „Solidarność”, skupiający wybitnych działaczy związku oraz ekspertów. Powołano 15 specjalistycznych komisji. Przed przystąpieniem do Okrągłego Stołu nie udało się „Solidarności” doprowadzić do konsolidacji wszystkich sił opozycyjnych. Jakikolwiek kompromis z władzą odrzucała przede wszystkim Konfederacja Polski Niepodległej, a także „Solidarność Walcząca”, radykalne grupy młodzieżowe. Dla niektórych działaczy głównego nurtu „Solidarności” negocjacje z autorami stanu wojennego były moralnie dwuznaczne.
W styczniu 1989 r. w trakcie rozmów Ciosek – Mazowiecki – Orszulik wypunktowano problemy, mające stanowić oś porozumienia. Uroczyste posiedzenie plenarne Okrągłego Stołu odbyło się 6 lutego 1989 r. w Pałacu Namiestnikowskim w Warszawie. Przy dziś już historycznym stole zasiadło 55 osób: 14 przedstawicieli koalicji rządzącej (PZPR, ZSL, SD i trzech grup katolickich – PAX, UchS, PZKS), 14 polityków opozycji, po 8 działaczy związkowych OPZZ i „Solidarności” oraz 11 osób – niezależnych autorytetów.
Przy Okrągłym Stole w roli obserwatorów zasiedli też dwaj delegaci Episkopatu oraz zwierzchnik Kościoła ewangelickiego. Rolę gospodarzy pełnili Czesław Kiszczak i Lech Wałęsa, którzy wygłosili inauguracyjne przemówienia. Był to moment historyczny – kończyła się PRL, po raz pierwszy w jej dziejach jako partnerzy zasiedli przy Okrągłym Stole władza i społeczeństwo, poprzez autentyczną reprezentację wyłonioną wokół Lecha Wałęsy. To już nie władza reprezentowała „ludzi pracy”.
Szczegółowe negocjacje toczyły się w trzech zespołach roboczych: do spraw pluralizmu związkowego, do spraw gospodarki i polityki społecznej, do spraw reform politycznych. Każdy zespół miał dwu przewodniczących, z których jeden reprezentował „Solidarność”, a drugi PZPR. W ramach tych zespołów pracowały liczne podzespoły. Łącznie w obradach uczestniczyły 452 osoby, w tym 230 przedstawicieli „Solidarności”, a całość negocjacji koordynował ze strony „Solidarności” Tadeusz Mazowiecki, zaś ze strony koalicji rządowej Stanisław Ciosek. Negocjacje nie były łatwe, a osiągane zapisy były efektem skomplikowanych kompromisów.
W dniu 5 kwietnia odbyło się posiedzenie plenarne, kończące obrady Okrągłego Stołu. Osiągnięte porozumienia dotyczyły zgody na ponowną rejestrację „Solidarności”, stworzenie drugiej izby parlamentarnej, czyli Senatu, oraz urzędu prezydenta, przeprowadzenia w najbliższym czasie niekonfrontacyjnych wyborów do obu izb parlamentu, przy czym w wyniku wolnych wyborów miały być obsadzone wszystkie miejsca w Senacie, zaś w Sejmie tylko 35 %. – reszta miała być w gestii PZPR i jej sojuszników.
Polska i świat z podpisanych porozumień dowiedziały się m.in., że „Ważnym stadium ewolucji politycznej są zmiany przeprowadzone już teraz: zasada pluralizmu związkowego i społecznego (w tym legalna działalność NSZZ „Solidarność”, NSZZRI „Solidarność”, a także legalizacja NSZ), uznanie prawa opozycji politycznej do legalnego działania, nowa ustawa o stowarzyszeniach, początek reformy prawa i sądownictwa, zwiększenie zakresu swobody słowa, a także istotna demokratyzacja zasad wybierania ciał przedstawicielskich.
Wybory tegoroczne wyłonią Sejm i Senat, w których różne siły polityczne uczestniczyć będą w decydowaniu o losach państwa. Zadaniem parlamentu wybranego w tegorocznych wyborach jest stworzenie nowej, demokratycznej konstytucji i nowej demokratycznej ordynacji wyborczej. Strony uczynią wszystko, aby skład następnego parlamentu był w pełni wyznaczony przez wolę wyborców”.
Polski Okrągły Stół, przy którym położone zostały zręby ustroju konstytucyjnego, był wielkim zwycięstwem solidarnościowej opozycji, tym większym, że osiągniętym bez rozlewu krwi. Znaczenie wielkiego kompromisu, jaki został przy nim zawarty, przekroczyło granice jednego państwa; po polskim Okrągłym Stole do podobnego zasiedli Węgrzy, później studenci w Czechosłowacji dali sygnał do rozpoczęcia aksamitnej rewolucji, a Niemcy rozebrali berliński mur.
Danuta Meyza-Marušiak