Gdy rodziło się państwo

 TO WARTO WIEDZIEĆ 

Wielka Wojna, nazwana później I wojną światową, wyeliminowała ze sceny politycznej cesarstwa:  niemieckie, rosyjskie i austriackie, a podbitym przez nie narodom dała szansę na odbudowę własnej państwowości, przedmiotu marzeń całych pokoleń.

Taką szansę otrzymała również Polska i potrafiła ją wykorzystać. Na frontach Wielkiej Wojny jeszcze walczono, gdy w neutralnej Szwajcarii, w Lozannie utworzony został Komitet Narodowy Polski (KNP), wkrótce przeniesiony do Paryża. Jego prezesem został Roman Dmowski, a członkami m.in. Józef Haller, Ignacy Paderewski, Erazm Piltz, Marian Seyda, Maurycy Zamoyski.

Komitet był przedstawicielstwem polskich ugrupowań politycznych, dążących do odbudowy państwa polskiego z pomocą państw Koalicji. Dominującą rolę w nim odgrywała Narodowa Demokracja. KNP szybko został uznany przez rządy Francji, Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych i Włoch za oficjalną reprezentację interesów Polski.

Był czymś w rodzaju rządu polskiego na emigracji. Miał swych przedstawicieli przy rządach ww. państw, sprawował opiekę konsularną nad zamieszkującymi tam Polakami. Był też zwierzchnikiem politycznym nad stworzoną w czerwcu 1917 r. u boku armii francuskiej autonomiczną armią polską. Komitet prowadził również rozległą akcję propagandową na rzecz powstania niepodległej Polski.

W czasie, gdy na Zachodzie swą działalność rozpoczynał Komitet Narodowy Polski, generałowie-gubernatorzy lubelski i warszawski ogłosili (15 września 1917 r.) „patent o władzy państwowej w Królestwie Polskim”, wydany przez cesarzy Niemiec i Austrii, ustanawiający najwyższą władzę państwową na tym terenie – Radę Regencyjną.

Trzyosobowa Rada, której członkami zostali arcybiskup Aleksander Kakowski, książę Zdzisław Lubomirski i Józef Ostrowski, miała pełnić swą funkcję do chwili powołania króla lub regenta. Do kompetencji Rady należało powołanie rządu. I taki rząd pod przewodnictwem Jana Kucharzewskiego powołała.

Rada sprawowała ograniczoną władzę administracyjną, głównie w zakresie szkolnictwa, a od 12 października 1918 roku objęła zwierzchnictwo nad Polską Siłą Zbrojną – formacją wojskową, podporządkowaną okupacyjnym władzom niemieckim, na której czele stał niemiecki generał-gubernator warszawski Hans von Beseler.

Rada Regencyjna nie cieszyła się szerszym poparciem społeczeństwa polskiego z racji jej uzależnienia od władz okupacyjnych, a także konserwatyzmu, chociaż nie jeden ze współczesnych nam historyków, dostrzegając wszystkie jej minusy, postrzega ją jako dobrą szkołę dla przyszłych funkcjonariuszy państwa polskiego.

Pierwsza na ziemiach polskich, powołana niezależnie od zaborców i okupantów, samodzielna instytucja, która podjęła się reprezentowania interesów narodu polskiego, powstała 28 października 1918 roku w Krakowie. Była nią utworzona przez posłów polskich do parlamentu austriackiego Polska Komisja Likwidacyjna (PKL), licząca 23 osoby, wśród których znaleźli głównie przedstawiciele Polskiego Stronnictwa Ludowego „Piast”, Polskiej Partii Socjalistycznej oraz Narodowej Demokracji. Na czele PKL stanął Wincenty Witos.

Pierwszoplanowym jej celem było objęcie władzy w Galicji i na Śląsku Cieszyńskim w celu „zlikwidowania” więzów, łączących te tereny z Austrią, a dalej – utworzenie państwa polskiego, jednoczącego wszystkie trzy zabory, i przygotowanie wyborów do Sejmu Konstytucyjnego. Już 31 października PKL przejęła ona władzę w Krakowie. Miasto i Galicję Zachodnią po rzekę San na wschodzie oraz Spisz i Orawę na południu opanowali polscy legioniści, którymi dowodził płk Bolesław Roj.

W pierwszych dniach listopada przejęli oni władzę również nad niektórymi powiatami, znajdującymi się pod okupacją austriacką w byłym zaborze rosyjskim. Natomiast w Galicji Wschodniej, gdzie powstawały władze ukraińskie, oraz na Śląsku Cieszyńskim, na którym obok polskich rad narodowych powstawały podobne rady czeskie, rozpoczęła się walka.

W dniu 3 listopada 1918 roku Polska Organizacja Wojskowa opanowała Lublin. By zapobiec szerzącej się anarchii, w nocy z 6 na 7 listopada powstał w Lublinie Tymczasowy Rząd Ludowy Republiki Polskiej, powołany przez tajny piłsudczykowski Konwent Organizacji A. Jego premierem został przywódca galicyjskich socjalistów Ignacy Daszyński.

Rząd ten miał się przeciwstawić Radzie Regencyjnej. Utworzyły go lewicowe ugrupowania niepodległościowe, głównie PPS i PSL „Wyzwolenie”. Manifest rządu proklamował m.in. Polską Republikę Ludową, równouprawnienie wszystkich obywateli, ośmiogodzinny dzień pracy.

Ponadto zapowiadał zwołanie sejmu ustawodawczego, radykalną reformę rolną, nacjonalizację wielu gałęzi przemysłu, szereg praw socjalnych oraz powszechne, obowiązkowe, bezpłatne, świeckie nauczanie. W Manifeście rząd ten domagał się również opuszczenia ziem polskich przez wojska niemieckie i zwolnienia więźniów z Piłsudskim na czele.

Po rozpadzie Austro-Węgier, załamaniu się potęgi Rzeszy Niemieckiej i zwycięstwie rewolucji w Rosji zaistniały dogodne warunki do powołania rządu, cieszącego się poparciem większości społeczeństwa. Zwolennicy Piłsudskiego, będący od 1917 roku członkami różnych stronnictw politycznych, prowadzili zakończoną sukcesem agitację, mającą na celu uznanie Piłsudskiego za człowieka, stojącego ponad partiami politycznymi, uosabiającego dążenia ogólnonarodowe. Z prośbą o zwolnienie Józefa Piłsudskiego z więzienia wystąpiło na przełomie października i listopada wiele polskich partii i instytucji. Uczyniła to nawet Rada Regencyjna.

W dniu 10 listopada 1918 roku na warszawski Dworzec Główny wjechał pociąg specjalny z Berlina. Pociąg składał się z lokomotywy i jednego wagonu, z którego wysiedli Józef Piłsudski i Kazimierz Sosnkowski. Witali go książę Zdzisław Lubomirski i działacze Polskiej Organizacji Wojskowej (tajna organizacja militarna, założona przez Piłsudskiego w październiku 1914 r. w Warszawie). Od tej chwili wydarzenia polityczne potoczyły się w zawrotnym tempie.

W dniu przyjazdu Piłsudskiego rozpoczęło się w Warszawie rozbrajanie żołnierzy niemieckich, których w samym mieście było ok. 30 tysięcy, w całym Królestwie 80 tysięcy, a na wschodzie stacjonowało jeszcze ok. 600 tysięcy żołnierzy Ober-Ostu. Powstawały Rady Żołnierskie, których delegaci utworzyli niemiecką Centralną Radę Żołnierską. To z nią późnym wieczorem 10 listopada spotkał się Piłsudski i wyznaczył por. Ignacego Boernera na pełnomocnika do spraw kontaktów z przedstawicielstwem wojsk niemieckich. Uzgodniono, że Niemcy opuszczą Warszawę do 19 listopada.

W następnym dniu, 11 listopada, Piłsudski przejął od Rady Regencyjnej władzę naczelną nad wojskiem. Trzy dni później Rada Regencyjna rozwiązała się, ogłaszając: „od tej chwili obowiązki nasze i odpowiedzialność względem narodu polskiego w Twoje ręce, Panie Naczelny Dowódco, składamy do przekazania Rządowi Narodowemu”. Wcześniej jeszcze na ręce Piłsudskiego dymisję złożył lubelski Tymczasowy Rząd Ludowy Republiki Polskiej.

Misję utworzenia ogólnopolskiego rządu koalicyjnego o charakterze tymczasowym powierzył Piłsudski Daszyńskiemu, zlecając mu równocześnie opracowanie projektu dekretu o „najwyższej władzy reprezentacyjnej Republiki Polskiej”, która miała reprezentować „wszystkie trzy zabory” i urzędować „aż do czasu zwołania Sejmu Ustawodawczego”. Jednak ze względu na opór, z którym spotkała się misja Daszyńskiego ze strony prawicy, nie mogącej mu zapomnieć radykalnych sformułowań Manifestu Tymczasowego Rządu Ludowego, jego miejsce zajął Jędrzej Moraczewski.

Jednak i ta zmiana nie złagodziła stanowiska endecji. W tej sytuacji Piłsudski zrezygnował z porozumienia się z nią i 18 listopada powołał rząd z premierem Oraczewski na czele, który ponadto pełnił funkcję ministra komunikacji, zaś sam Piłsudski objął resort wojskowy. Skład gabinetu Moraczewskiego uderzająco przypominał rząd lubelski – wchodziło do niego 6 pepesowców, 5 ludowców, 2 przedstawicieli inteligencji, 2 bezpartyjnych, a 3 miejsca rezerwowano dla przedstawicieli zaboru pruskiego.

Wcześniej jeszcze, 16 listopada, Piłsudski wysłał depesze do prezydenta USA, rządów Wielkiej Brytanii, Francji, Włoch, Japonii, pokonanych Niemiec i innych państw, notyfikując „istnienie Państwa Polskiego Niepodległego, obejmującego wszystkie ziemie zjednoczonej Polski”. Pisał w niej m.in.: „Państwo Polskie powstaje z woli całego narodu i opiera się na podstawach demokratycznych /…/ Jestem przekonany, że potężne demokracje Zachodu udzielą swej pomocy i braterskiego poparcia Polskiej Rzeczypospolitej Odrodzonej i Niepodległej”.

W dniu 21 listopada ogłoszono program nowego rządu. Podtrzymano w nim zapowiedzi manifestu lubelskiego o republikańskim charakterze państwa, zwołaniu sejmu, dużo miejsca poświęcono sprawom wolności obywatelskich, ordynacji wyborczej, wprowadzeniu obowiązku szkolnego i stosunków z sąsiadującymi państwami. Podkreślano tymczasowość rządu (do zwołania Sejmu Ustawodawczego) oraz konieczność wyzwolenia ziem zaboru pruskiego. W programie pisano: „Doprowadzenie do ostatecznego zjednoczenia wszystkich ziem, zamieszkałych przez ludność polską, będzie jednym z pierwszych naszych zadań”.

Dnia 22 listopada Piłsudski na mocy dekretu rządowego o najwyższej władzy reprezentacyjnej Republiki Polskiej objął urząd Tymczasowego Naczelnika Państwa. Zyskując dzięki temu szerokie kompetencje, mógł powołać i odwołać rząd, zatwierdzać projekty ustaw rządowych, w tym ustawy budżetowej, mianować wyższych urzędników. Te uprawnienia miał zachować do chwili zwołania Sejmu Ustawodawczego, a zatwierdzone przez niego ustawy miały stracić moc obowiązującą, o ile nie byłyby zatwierdzone przez Sejm na jego pierwszym posiedzeniu.

Rząd pracował bardzo intensywnie. Już 23 listopada wydał dekret, wprowadzający ośmiogodzinny dzień pracy, a następnie dekret o ubezpieczeniu na wypadek choroby. Ustalono też płacę minimalną w zakładach państwowych, powołano do życia inspekcję pracy, biura pośrednictwa pracy, wydano dekret o ochronie lokatorów. Tak więc w ciągu zaledwie kilku dni Polska uczyniła ważne kroki w budowie własnej państwowości – miała głowę państwa i działający rząd.

Pamiętajmy, że rząd Piłsudskiego-Moraczewskiego podporządkował sobie tylko częściowo ziemie byłych zaborów rosyjskiego i austriackiego, część ziem byłego Królestwa znajdowała się nadal pod okupacją niemiecką, a na wszystkich krańcach odbudowującego się państwa toczyły się walki o granice. Powstałego rządu nadal nie uznawała Narodowa Demokracja.

Nie miał on wpływów w zaborze pruskim, a ponadto nie zyskał uznania międzynarodowego; na depesze notyfikacyjne odpowiedziała jedynie Rzesza Niemiecka, przysyłając 21 listopada do Warszawy swego posła nadzwyczajnego. Niechętny rządowi był także paryski Komitet Narodowy Polski Dmowskiego.

Ważną datę w historii odbudowy polskiej państwowości stanowi 28 listopada 1918 roku, dzień wydania dekretu, zarządzającego wybory do Sejmu Ustawodawczego w dniu 26 stycznia 1919 roku, oraz ogłoszenia demokratycznej ordynacji wyborczej. Na terenach, gdzie nie istniała jeszcze polska administracja lub trwały walki, wybory miały odbyć się w terminie późniejszym, a do tego czasu do Sejmu mieli wejść posłowie polscy z dawnego parlamentu wiedeńskiego i parlamentu Rzeszy.

To właśnie dekret o ordynacji wyborczej był pierwszym w dziejach Polski dokumentem, wprowadzającym do polskiego życia politycznego demokratyczne prawo wyborcze. Zgodnie z ordynacją wybory miały mieć charakter powszechny, równy, bezpośredni, tajny i proporcjonalny. Prawo wyborcze przysługiwało wszystkim obywatelom polskim, którzy ukończyli 21 lat, bez względu na pochodzenie, wyznanie, narodowość, majątek.

Na podkreślenie zasługuje fakt przyznania praw wyborczych kobietom, co stało się wcześniej niż np. w USA, oraz demokratyczny sposób zgłaszania kandydatów. Wyznaczenie wyborów w tak wczesnym terminie spowodowane było z jednej strony koniecznością umocnienia pozycji Polski na arenie międzynarodowej, z drugiej dążeniem do stabilizacji sytuacji wewnętrznej, poznaczonej walką polityczną i społeczną.

Wybory bojkotowali komuniści, oczekujący wybuchu rewolucji międzynarodowej w Europie. Początkowo niechętna im była też prawica, nie akceptująca ustawodawstwa rządu Piłsudski-Moraczewski. Sytuacja się jednak zmieniła, gdy na dziesięć dni przed wyborami premierem został Ignacy Paderewski, delegat paryskiego Komitetu Narodowego Polskiego.

Kampania wyborcza trwała bardzo krótko, ale odbywała się w niezwykle gorącej atmosferze. Chodziło w niej nie tyle o prezentowanie własnego przyszłościowego programu, lecz o ukazanie, że wszyscy inni kandydaci są gorsi. Wybory odbyły się w wyznaczonym terminie. Frekwencja była bardzo wysoka – głosowało prawie 5 milionów osób.

Najwyższy udział w wyborach odnotowano w okręgach Konin (94,4 %) i Opoczno (91 %), najniższy w okręgach Bielsk (60,2 %) i Sandomierz (60,6 %). Mimo że w Polsce nie było tradycji wyborów powszechnych, to jednak, jak wspomina socjalista Adam Pragier, do wyborów „ludność szła jak w polonezie. Z podniesioną głową i w zgodnym rytmie”. Większość Polaków potraktowała wybory jak swojego rodzaju plebiscyt „za” lub „przeciw” odbudowie państwa polskiego.

W pierwszych wyborach wygrała – ku zaskoczeniu wszystkich – prawica. Jednak jej przewaga nie była na tyle wystarczająca, by mogła samodzielnie stworzyć rząd, i musiała ona stworzyć koalicję. Pierwsze posiedzenie Sejmu odbyło się 10 lutego 1919 roku w Instytucie Maryjskim w Warszawie. Jego otwarcia dokonał Józef Piłsudski. Na pierwszego marszałka Sejmu Ustawodawczego został wybrany adwokat z Poznania, były poseł do parlamentu niemieckiego Wojciech Trąmpczyński, kandydujący z ramienia endeckiego Związku Ludowo-Narodowego. Jego kontrkandydatem był Wincenty Witos, którego wysunęły ugrupowania chłopskie.

Wybory do Sejmu zamykały pierwszy niezwykle dynamiczny okres kształtowania się nowoczesnego państwa polskiego, nierozerwalnie związany z Józefem Piłsudskim. Przez kolejne dwa, trzy lata dominował problem kształtu terytorialnego odrodzonego państwa polskiego. Lata te przyniosły walki o Lwów, powstanie wielkopolskie, trzy powstania śląskie przeciw Niemcom i wojnę z Rosją Radziecką.

Przed Polską stało też nie mniej trudne zadanie scalenia ziem, znajdujących się przez ponad sto lat w jakże różnych organizmach państwowych, scalenie odrębnych systemów prawnych, oświatowych czy transportowych, a także wybudowanie nowych więzi ekonomicznych w miejsce tych, które łączyły ziemie polskie z państwami zaborczymi.

Danuta Meyza-Marušiak

MP 11/2008