BLIŻEJ POLSKIEJ KSIĄŻKI
W styczniu tygodnik „Polityka” wręczył symboliczne Paszporty 15. jubileuszowej edycji nagrody, przyznawanej młodym twórcom kultury, których wyróżnia talent, ale którzy są równocześnie, jak pisze Z. Pietrasik, „…oryginalni, niezależni, niepokorni, wrażliwi, poszukujący, mając własny styl, charyzmatyczni, umiejętnie sterujący swą karierą” („Polityka“ 2008 nr. 2).
Nagrodę tę przyznaje kapituła redakcji, jednak nominują do niej wybitni znawcy przedmiotu z dziedziny literatury, filmu, teatru, sztuk wizualnych, muzyki poważnej, muzyki rozrywkowej. Kapituła przyznaje także nagrodę specjalną – Kreatora Kultury. W tym roku otrzymał ją Andrzej Wajda.
Do Paszportu „Polityki” 2007 w dziedzinie literatury nominowano trzech autorów: Huberta Klimko-Dobrzanieckiego za powieść Kołysanka dla wisielca, Mariusza Sieniewicza za Rebelię i Michała Witkowskiego za Barbarę Radziwiłłównę z Jawrzna-Szczakowej. Ostatecznym werdyktem symboliczny paszport przyznano Michałowi Witkowskiemu. W uzasadnieniu czytamy: „Nagroda za tropienie polskich mitów i rozrachunek ze współczesnością, za stylistyczne mistrzostwo i umiejętność posługiwania się konwencją literacką“.
Michał Witkowski (ur. 1975), absolwent polonistyki Uniwersytetu Wrocławskiego, wcześniej nominowany do Paszportu „Polityki” był już dwukrotnie: w 2006 roku za powieść Lubiewo, a rok później za zbiór opowiadań Fototapeta. Rozgrywająca się w środowiskach homoseksualnych PRL powieść Lubiewo, wydana przez Korporację Ha!art w 2005 roku, która znalazła się również w 2006 roku na finalnej liście Nagrody Nike, przyniosła autorowi nie tylko ogólnopolski rozgłos, ale sprawiła też, że jego książki szybko zostały przetłumaczone m.in. na angielski, niemiecki, czeski, fiński, francuski, szwedzki, węgierski, słoweński i chorwacki..
Tym razem Witkowski miał więcej szczęścia; z zaszczytnego miejsca nominowanego przeszedł na stopień laureata. Akcję powieści Barbara Radziwiłłówna z Jaworzna-Szczakowej („W. A. B.” Warszawa2007) autor osadził w podupadającej dzielnicy dawnego galicyjskiego Jaworzna, w jego meliniarskich zakątkach, a jej bohaterem jest cinkciarz i dorobkiewicz z czasów naszego wczesnego kapitalizmu, który, zaczynając od budki z frytkami, stał się właścicielemlombardu.
Jest w tej powieści rozbijanie polskiego mitu o dumnej Litwince Barbarze Radziwiłłównie, jest demaskacja naszych współczesnych grzechów od prymitywnie pojmowanego katolicyzmu, w którym obrzędowość zastępuje wiarę, po nowobogacki kult pieniądza i rzeczy, od jednostkowych irracjonalnych tęsknot za niedawną przeszłością po bezsensowny regionalny izolacjonizm. I tak jak w Lubiewie, i w tej powieści występuje motyw kochających inaczej.
Powieść Wikowskiego z formalnego punktu widzenia to gawęda,utrzymanawtrzech tonacjach: szlacheckiej, śląskiej i rosyjsko-ukraińskiej. Jest to ostra powieść parodystyczna, w której następuje zderzenie różnych mitów z rzeczywistością. Parodystyczny jest też język powieści zarówno ten szmuglerski, jak i ten, który odziedziczyliśmy po gawędzie szlacheckiej.
Barbara Radziwiłłówna z Jaworzna-Szczakowej należy do tych współczesnych powieści, które nie powinny uniknąć uwadze czytelnika. To o jej autorze Mariusz Czubaj napisał: „Witkowski zbliża się w pisarskiej metodzie do Transatlantyku Witolda Gombrowicza ichybatrudnoowiększy komplement” („Polityka” 2007 nr 51/52).
Danuta Meyza-Marušiak
MP 2/2008