Kropka nad „i“

 PIEKARNIK 

W życiu bywa różnie. Raz na wozie, raz pod wozem. Wszystko ma swój początek i koniec. I te końce i początki bywają różne. Wesołe i smutne. Czasami pełne nadziei, czasami pełne rezygnacji. Ale czasami też trudno rozróżnić koniec od początku – na przykład na Sylwestra. Co właściwie świętujemy? Koniec starego roku czy początek nowego? Trudno stwierdzić. Przyznam się, że ja, jeśli coś zaczynam, to bardzo nieśmiało, z wielkimi obawami i obiekcjami. Czasami coś mi się uda, a czasami po prostu coś schrzanię i muszę wycofać się chyłkiem jak rak.

A jeśli już mowa o ulatnianiu się, to najbardziej przypadło mi do gustu wyjście po angielsku – czyli cicho, bez rozgłosu i zbędnego zwracania na siebie uwagi. No a dzisiaj, muszę się do tego przyznać i otwarcie powiedzieć – nadszedł koniec pewnego etapu. Styczniowy „Piekarnik” jest ostatnim spod mojego pióra, a dokładniej mówiąc spod klawiatury. Nie chciałabym jednak napisać – ostatnie danie, ostatnia potrawa, bo to przypomina mi ostatni posiłek skazańca…. Jak więc tu zakończyć? Jak postawić kropkę nad „i“?

A może raczej trzeba wznieść toast? Toast na zdrowie, za przyszłość, za dobry początek i dobry koniec? Hm, ale, choć jest karnawał, nie powinnam propagować napojów alkoholowych. Może więc zostanę przy jedzeniu, nawet tego ostatniego posiłku skazańca. W moim przypadku byłby to na pewno smażony ser, który zarówno mnie, jak i żadnemu Polakowi nigdy, przenigdy chyba się nie przeje!

 

Ser smażony panierowany

Składniki: 

  • płatki sera o grubości około 1 cm
  • jajko
  • bułka tarta

 

Sposób przyrządzania:

Płatki sera panierować w rozbełtanym jajku i w bułce tartej. Smażyć na gorącym oleju z dwóch stron. Podawać z frytkami i sosem tatarskim

Majka Kadleček
MP 1/2008