Z podróży dalekich i bliskich

 BLIŻEJ POLSKIEJ KSIĄŻKI 

„Świat jest księgą, a człowiek, który nie podróżuje, czyta tylko jedną stronę” – pisał św. Augustyn. I my, ciekawi świat,  coraz częściej wyjeżdżamy nad obce morza i w obce góry, coraz częściej oglądamy na własne oczy dotąd nieznane nam kraje i miasta. Są to jednak najczęściej wyjazdy wakacyjne, a one jeszcze nie czynią z nas podróżników i nie uprawniają do mówienia: „Znam ten kraj”. Naszą ciekawość świata zaspokoić mogą nie tylko dalekie wędrówki, ale także lektura literatury podróżniczej.

Literatura podróżnicza bywa różna; jedni autorzy, pragnąc zaspokoić nasz głód niecodziennych wrażeń, opisują to, co widzą, gonią za egzotyką, coraz to nowymi widokami, dźwiękami czy woniami, inni raczej dociekają znaczenia, wynikającego z tej mieszaniny obrazów, woni i dźwięków, by z tych znaków miejsca i czasu odczytać wizję przyszłości. Książki jednych i drugich, jeśli są dobrze napisane, stanowią pasjonującą lekturę. I właśnie na kilka takich dobrych tytułów pragnę zwrócić uwagę czytelników, ciekawych świata.

Przed kilkoma miesiącami warszawskie wydawnictwo „Rosner i Wspólnicy” wydało nową książkę Jacka Pałasińskiego Kaczor po pekińsku. Czyli podróż po Azji z Polską w głowie. Tytuł może budzić skojarzenia kulinarne, ale chociaż zawiera pewne receptury, książką kucharską nie jest. Autora interesuje przede wszystkim to, co gotuje się w tyglu azjatyckim i tyglu globalnym. Z Pałasińskim podróżujemy po Indiach, Singapurze, Wietnamie, Chinach, a także po Arabii Saudyjskiej, Bahrajnie i Dubaju.

Nie tylko pokazuje nam te kraje, ale także, a może przede wszystkim oprowadza nas po różnych znaczeniach patriotyzmu, politycznej uczciwości, wpływu religii Wschodu na sposób myślenia i zachowania ludzi. Książka pełna jest celnych obserwacji, paradoksów i ciekawych informacji.

 

 Za lekturę niezwykłą pod względem wartości poznawczych i kunsztu pisarskiego polscy krytycy uznali ostatnią książkę Piotra Kłodkowskiego Doskonały smak Orientu (Wyd. „Znak”, Kraków 2006).

Ten wyedukowany w Pakistanie orientalista, autor zapewne znanej czytelnikom świetnej Wojny światów, chyba najlepiej z polskich znawców Azji wyczuwa Orient. Na książkę składają się 32 minieseje o zaskakujących Europejczyków azjatyckich odmiennościach.

Czytelnik znajdzie w nich uwagi m.in. o tym, że w zglobalizowanym świecie każdy może być kulinarnym barbarzyńcą, np. my dla Pakistańczyków, jedząc wieprzowinę. Czytamy w nich też o Singapurze, gdzie wierzy się politykom, o tragedii kambodżańskiego holocaustu, na tle której poznajemy skomplikowanego króla Sihanouka, z którym autor prowadził długie rozmowy.

Z Kłodkowskim poznajemy inny Iran oraz jedną z najważniejszych różnic świata zachodniego i orientalnego – stosunek do słowa. Autor nie epatuje efektownymi opisami, posługuje się językiem prostym, a zarazem barwnym i precyzyjnym, z niezwykłą przenikliwością i wrażliwością odsłania źródła azjatyckich tajemnic i „inności”.

Daleki Wschód budzi coraz większą naszą ciekawość, bo, jak twierdzi Jacek Pałasiński: „Zachód – cóż, zachodzi; Wschód – taka jest rzeczywistość dnia dzisiejszego – wschodzi”.

 

Z Michałem Kruszonem możemy wybrać się w bliższą, ale nie mniej emocjonującą podróż. W książce Rumunia. Podróże w poszukiwaniu diabła (Wyd. „Zysk i S-ka”, Poznań 2007) autor wiedzie nas na spotkanie sił tajemnych, o których filozofom się nie śniło, bo jego zdaniem: „Rumunia to ziemia przesiąknięta duchem świętym i innymi duchami, o których lepiej nie myśleć.

Zadawać wiele pytań na ich temat nie warto, aby nie kusić losu”. W książce tej demonologia sąsiaduje z angelologią, a ludowe wierzenia i zwyczaje przeplatają się z wiedzą historyczną. Dzięki wrażliwości, spostrzegawczości i dociekliwości autora, a także barwnej językowej formie podróż po kraju Draculi i Geniusza Karpat, gdzie niedźwiedzie, wilki i żbiki mają się dobrze, jest podróżą fascynującą.

 

Z kolei poetka Anna Maria Goławska i Grzegorz Lindenberg zabiorą nas do słonecznej Toskanii. Ich Toskania i okolice. Przewodnik subiektywny (Wyd. „Nowy świat” Warszawa 2006) to bezpretensjonalna opowieść, napisana z poczuciem humoru, oddająca wyjątkowość tego przepięknego regionu Włoch, smak toskańskich specjałów, woń kwiatów i wina, urok starych budowli.

W tym bardzo subiektywnym, pełnym anegdot przewodniku, czytelnik znajdzie podróżnicze przygody, opowieści o spotkanych ludziach, widzianych miastach i miasteczkach.

Ciekawi świata dobrze wiedzą, że podróżować można różnie; można samemu przemierzać kilometry i własnymi oczami oglądać nowe krajobrazy, ale można też, i do tego zachęcam, dzięki innym – autorom książek podróżniczych – poczuć nastroje, wonie i barwę odległych krain.

Danuta Meyza-Marušiak

MP 12/2007