Rodzinne spotkanie na Poważu

 Z NASZEGO PODWÓRKA 

„Koniecznie napisz, że jajecznica była z 240 jaj“ – brzmiały podpowiedzi uczestników imprezy polonijnej w Belušskich Slatinach, zorganizowanej przez Klub Polski Region Środkowe Poważe. I bynajmniej nie była to jedyna atrakcja sobotniego popołudnia.

Integracja w plenerze – tak w skrócie można by określić cel spotkania około 60 osób z Klubu Polskiego z Trenczyna, Poważskiej Bystrzycy, Dubnicy nad Wagiem i Żyliny, które odbyło się 26 maja. Pretekstów do świętowania było więcej: Zielone Świątki (zwyczaj wspólnego smażenia jajecznicy nad paleniskiem w to święto „przywieziono“ ze Śląska Cieszyńskiego“), Dzień Dziecka oraz urodziny kilku członków klubu, w tym głównego organizatora Zbigniewa Podleśnego.

Zabrzmiało więc kilkukrotnie tradycyjne „Sto lat“, dzieci i młodzież pod okiem swojej nauczycielki ze szkółki polonijnej Małgorzaty Kalinčikovej  przygotowały krótki program artystyczny. Najmłodsi zostali obdarowani paczkami ze słodyczami, a potem włączyły się w gry i zabawy przygotowane z myślą o nich.

Kierownik Wydziału Konsularnego Ambasady RP w RS pani Urszula Szulczyk-Śliwińska wręczyła dwóm młodym pannom: Leszce i Michalei Dłużniewskim pisemne potwierdzenie o udzieleniu im polskiego obywatelstwa. Popołudnie i wieczór biesiadujący umilali sobie wspólnym śpiewem przy akompaniamencie gitary, na której grała Renata Straková z Trenczyna.

Uczestnicy imprezy wspomnieli też niedawno zmarłego Andrzeja Chojnackiego. Na prośbę przewodniczącej Polonii z Poważskiej Bystrzycy uczcili jego pamięć minutą ciszy.

Oprócz Polonii z Poważa w imprezie wzięli udział członkowie Rady Klubu Polskiego, którzy czas poprzedzający spotkanie w plenerze poświęcili na zebranie i omówienie najważniejszych dla organizacji spraw. Dyskutowano o środkach finansowych i ich dzieleniu na działalność polonijną w różnych regionach Słowacji.

Wesołe dźwięki polskich pieśni rozbrzmiewały do późnych godzin wieczornych. Jeszcze raz mogliśmy się przekonać, że prężni działacze z Poważa niestrudzenie dbają o integrację na swoim terytorium, pielęgnują polskie zwyczaje i inwestują w to, co najważniejsze: by po prostu być razem, wzbogacać się kulturalnie i duchowo, wspierać w radościach i smutkach. Jak w prawdziwej rodzinie.

Małgorzata Wojcieszyńska, Belušskie Slatiny

Zdjęcia Stano Stehlik

MP 6/2007