OKIENKO JĘZYKOWE
Przestaję rozumieć, co się do mnie mówi i pisze. Starzeję się. Może tego nie odczuwam tak bardzo fizycznie, ale za młodym pokoleniem nie nadążam językowo.
Zawsze tak było, że młodzi tworzyli własny język jako wyraz swojej integracji, odrębności i buntu przeciw „starym”, ale współczesny język młodzieży, zarówno polskiej, jak i słowackiej, nigdy chyba nie był tak wulgarny i tak ubogi. Moje obserwacje pokazują, że charakteryzuje go niewielki zasób słownictwa i ogromna skrótowość.
Młodzi ludzie chcą przekazać wiele, ale za pomocą jak najmniejszej ilości słów. Co prawda tendencja do skrótu, obok tendencji do precyzji, była zawsze główną cechą rozwojową polszczyzny (i nie tylko), ale te obecne skróty to, mam niekiedy wrażenie, skróty skrótów, nieczytelne dla zwykłego użytkownika języka (i pewnie o to chodzi!).
Zdarza się – i to dość często – że elementy slangu młodzieżowego zakorzeniają się w polszczyźnie ogólnej. Często stoi za tym chęć odmłodzenia się „starych” lub chęć przypodobania się młodym. Zawrotną karierę zrobiło np. początkowo młodzieżowe słówko „okej”. Wydaje się ono pożyczką stosunkowo niedawną. Ale czy pamiętacie Państwo stare, przedwojenne filmy?
Przecież w jednym z nich Eugeniusz Bodo śpiewał: Jeśli znajdę taką żonę, co się kochać będę w niej/ Okej, Okej! Widać z tego, że to pożyczka dość stara i dobrze zakorzeniona w języku potocznym.
Na stronach internetowych, na których język młodzieży wręcz króluje (chodzi mi przede wszystkim o wszystkie blogi, czaty – uwaga na pisownię!), przeczytałam, że na wartości traci takie słowo ze slangu młodych, które podchwytują „starzy”. Dla młodych oznacza to potrzebę zastąpienia tego wyrazu innym. Ponoć „cool” to już mało atrakcyjne określenie, bo używane także przez pokolenie starsze.
Na tychże stronach internetowych można się spotkać z różnymi skrótami, które, przyznam to od razu, nic mi początkowo nie mówiły. Ileż musiałam się natrudzić, aby je rozszyfrować! Oczywiście, aby to osiągnąć, skorzystałam z pomocy młodych. Dzięki Bogu, ci moi „młodzi” to ludzie przesympatyczni i… pomogli. Teraz już wiem, co znaczy, użyte w tytule „jj”. A Państwo wiecie? Jeśli jesteście „starzy”, a obok nie macie kogoś młodego, to na pewno nie. A przecież to takie proste (?)!!!! To skrót od „już jestem”.
Młodzi korzystają bowiem ze współczesnych metod porozumiewania się, czyli różnych programów komputerowych, typu Gadu-Gadu, Skype, SMS-ów itp. Trudno wówczas rozpisywać się na temat swego stanu emocjonalnego, wrażeń itp. Trzeba ograniczać słowa do minimum, a więc trzeba używać skrótów i emotikonek (różnych znaków, symbolizujących emocje, np. J).
Ba, bycie niedbałym jest dobrze widziane, a wręcz oczekiwane, co widać też na stronach słowackiej Polonii. Ale z języka młodzieżowego większości udaje się wyrosnąć. Pozostają z niego tylko niektóre słowa, na dobre zakorzeniające się w języku. Takimi reliktami „innych” młodości są przecież „fajnie” czy „super”. Co zostanie z obecnego języka młodych? Zobaczymy!
Na koniec króciutki słownik niektórych skrótów:
kc – kocham cię omg – o mój Boże! (oh my God!)
nmm – nie ma mnie np – no problem
do zo – do zobaczenia btw – bo tak w ogóle (by the way)
ly – love you thx – dzięki (thanks)
nmzc – nie ma za co 4U – dla ciebie (for you)
3m się – trzymaj się odp – odpisz
zw – zaraz wracam pzdr – pozdrawiam
Maria Magdalena Nowakowska
MP 5/2007