Zamiast wywiadu

 WYWIAD MIESIĄCA 

Tym razem w miejscu rubryki „Wywiad miesiąca” przedstawiamy… siebie, czyli tych wszystkich, którzy obecnie tworzą „Monitor Polonijny”. Okazja po temu jest szczególna, bowiem, jak Państwo zdążyliście zauważyć przeglądając grudniowy numer pisma, właśnie 10 lat temu, w grudniu pojawił się numer zerowy naszego miesięcznika. Ten okrągły jubileusz był okazją do spotkania czytelników i twórców „Monitora”, ale też i do przeprowadzenia miniankiety z jednym pytaniem, skierowanym do redaktorów pisma: „Jaki był Twój pierwszy kontakt z Monitorem?”

 

Małgorzata Wojcieszyńska

Studiowała na Wydziale Pedagogiczno-Historycznym Uniwersytetu Wrocławskiego. Od 1995 roku mieszka w Bratysławie, od dziewięciu lat pracuje jako dziennikarka, współpracowała m.in. ze słowackim dziennikiem „Sme”, wydawnictwem „Plus 7 dni”, Radiem „Twist”, Słowackim Radiem, Radiem „Wolna Europa” oraz z mediami polskimi: „Gazetą Wyborczą”, „Nowym Dziennikiem”  (Nowy Jork), „Poloniką” (Wiedeń). Od 2004 roku jest redaktorem naczelnym „Monitora Polonijnego”.

O tym, że powstanie polskie czasopismo na Słowacji dowiedziałam się podczas pierwszej mojej wizyty w Instytucie Polskim, gdzie odbywało się spotkanie z ówczesnym wiceministrem kultury. Siedzący za mną pan o donośnym głosie (Ryszard Zwiewka) poinformował obecnych o przygotowanym wydawnictwie.

Był listopad 1995 roku, a to były moje pierwsze dni na Słowacji. Rok później, podczas Dni Kultury Polskiej w Koszycach poznałam panią redaktor naczelną Danusię Marušiakovą, która powierzyła mi pierwsze zadanie – napisanie artykułu o imprezie kulturalnej, która odbyła się w Bratysławie. I tak się zaczęła moja przygoda z „Monitorem”.

 

Danuta Meyza-Marušiak

Studiowała filologię polską na Uniwersytecie Poznańskim. W czasie studiów pracowała w redakcji „Wybojów”, powstałych w czasie odwilży po 1956 roku i w Państwowym Instytucie Wydawniczym, potem w wydawnictwach technicznych Politechniki Poznańskiej.

Po studiach pracowała jako sekretarz redakcji „Zarania Śląskiego” w Instytucie Śląskim PAN w Katowicach. Po przyjeździe do Bratysławy przez 20 lat pracowała w Ośrodku Kultury Polskiej. Współpracuje z niektórymi wydawnictwami słowackimi i polskimi.

 

Majka Kadleček

Absolwentka pedagogiki, którą studiowała na  Uniwersytecie Śląski. Pochodzi z Łodzi, od 1996 roku mieszka na Słowacji. Obecnie pracuje w Gimnazjum Słowiańskim jako lektor języka polskiego. Jej hobby to pisanie „do szuflady”.

Pod koniec lat 90. przysłano mi pocztą jeden numer „Monitora”. Przeczytałam i zdecydowałam się, że pismo zaprenumeruję. Na jego łamach zadebiutowałam rubryką „Między nami dzieciakami” jeszcze za czasów redaktor Matloňovej. Dziś w „Monitorze” opracowuję trzy stałe rubryki.

 

Dariusz Wieczorek

W roku 1999 – dziesięć lat od rozpoczęcia pracy dziennikarskiej w centrali Polskiej Agencji Prasowej w Warszawie – został korespondentem PAP na Słowacji. Jest absolwentem socjologii (Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu) i dziennikarstwa (studia podyplomowe – Uniwersytet Warszawski).

Kilka dni po przyjeździe do Bratysławy na słowacko-polskich targach handlowych spotkałem panią w grubych okularach, palącą papierosa za papierosem, która przedstawiła się jako naczelna gazety tutejszej Polonii. „Pan będzie dużo jeździł po Słowacji, to zostanie Pan naszym reporterem” – powiedziała zdecydowanie.

Zgodziłem się na współpracę i ucieszyłem z okazji dodatkowego zarobku. Okazało się jednak, iż wydarzenia polityczne toczą się głównie w Bratysławie, stąd rzadko z niej wyjeżdżam, a honoraria z MP – jak żartuję z jego obecną redaktor naczelną – wystarczą na myjnię samochodową.

 

Katarzyna Kosiniak-Kamysz

Ukończyła filologię angielską na Uniwersytecie Jagiellońskim. W latach 1987-88 prowadziła w krakowskiej stacji telewizji lokalnej popołudniowe wiadomości o nazwie ,,Kronika Krakowska“ .Bywając w Polsce, wykonuje zawód nauczyciela języka angielskiego – ostatnio uczyła w gimnazjum w Warszawie.

Do współpracy z MP zaprosiła mnie w 2003r. pani redaktor naczelna Małgorzata  Wojcieszyńska, która podsunęła mi temat do pisania, przekonując, że będzie to ciekawe dla czytelników.

 

Maria Magdalena Nowakowska

Doktor nauk humanistycznych, specjalizacja językoznawstwo. Na Słowacji pracuje jako lektor języka polskiego w Katedrze Filologii Słowiańskich FF UK, w Polsce jest adiunktem w Katedrze Współczesnego Języka Polskiego Uniwersytetu Łódzkiego.

Pierwszy kontakt z MP miałam w 1997 r., kiedy to byłam z wizytą u znajomych w Bratysławie. Do rąk dostał mi się wówczas „Monitor”, jeszcze czarno-biały, dzięki któremu dowiedziałam się wiele o Polonii słowackiej.

Kiedy przyjechałam do Bratysławy jako lektor języka polskiego, zostałam poproszona przez redakcję o współpracę z pismem.  Na początku wyglądała ona bardzo różnie, z przerwami… Teraz oprócz tego, że staram się dbać o stronę językową „Monitora”, piszę krótkie artykuliki o języku i jego zawiłościach.

 

 

Melania Malinowska

w latach 1995-2000 studiowała filozofię na Uniwersytecie Warszawskim. Obecnie mieszka i pracuje w Bratysławie (w jednej z firm lotniczych).

Z „Monitorem Polonijnym” zetknęłam się bliżej jeszcze w czasach, kiedy redaktor naczelną była Joanna Matloňová, która pewnego dnia poprosiła mnie, czy nie robiłabym korekty językowej.

 

Izabela Wójcik

urodziła się w Polsce, ale na Słowacji mieszka z rodzicami od 12 lat w miejscowości Zlate Moravce. Studiuje na Uniwersytecie Komeńskiego w Bratysławie. Jest na czwartym roku studiów dwukierunkowych z przekładu i tłumaczenia – język polski i rosyjski.

Z „Monitorem Polonijnym” pierwszy raz spotkałam się dopiero na studiach, kiedy dowiedziałam się o nim od moich nauczycieli, przede wszystkim od pani M. Nowakowskiej, która również z nim współpracuje. Po propozycji obecnej redaktor naczelnej postanowiłam spróbować swoich sił w pisaniu krótkich artykułów. Ta współpraca to dla mnie również okazja poznania ciekawych ludzi, którzy tworzą to pismo.

 

Wojciech Biliński

Dyplomata, konsul RP w Bratysławie. Studiował historię na Uniwersytecie Warszawskim, doktorat zrobił na Uniwersytecie Wrocławskim.

Z Monitorem Polonijnym zapoznałem się w Warszawie w 2001 roku, przed wyjazdem na placówkę dyplomatyczną na Słowację. Cieszę się, że na łamach Waszego (naszego) czasopisma mogę przybliżać Czytelnikom dzieje ojczyste i historyczne związki polsko-słowackie. 

 

 

Jerzy Limanówka z Limanowej

ksiądz katolicki. Na Słowacji pracuje od lat pięciu, a w parafii w Smiżanach od 2003 roku. Jest współpracownikiem Katolickiej Agencji Informacyjnej w Warszawie. Oprócz studiów teologicznych w seminarium, ukończył podyplomowe dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim oraz roczne studium w Instytucie Schumana w Brukseli.

Przygoda z Monitorem zczęła się od kontaktow z Konsulem Wojciechem Bilińskim. Najpierw skutecznie nas, pallotynów, namówił na zorganizowanie spotkania polskich księży pracujących na Słowacji a potem z kolei nie dał spokoju póki nie obiecałem, że napiszę o tym do Monitora Polonijnego. Raczej z rezerwą podchodzę do „służbowych“ pism, ponieważ przeważnie króluje w nich sztampa.

Jakie było moje zdziwienie, gdy otrzymałem numer autorski i z przyjemnością odkryłem, że jest profesjonalnie redagowane, z dobrą szatą graficzną a przede wszystkim (pomijając mój artykuł) jest co przeczytać. Teraz już z większą tremą piszę kolejne artykuły. Na wszelki wypadek, aby nie zepsuć dobrego wrażenia pisma – rzadko.

 

Urszula Szabados

W Wyższej Szkole Muzycznej w Gdańsku studiowała kierunek teoria i kompozycja. Występowała z różnymi muzycznymi formacjami polskimi (m.in. „Babajagi” z Mieczysławem Foggiem) i czechosłowackimi (grupa Juraja Szabadosa) w różnych krajach Europy. W latach 80. rozpoczęła pracę w rozgłośni Słowackiego Radia w Koszycach, opracowywała audycje muzyczne, prowadzi jedyny polskojęzyczny program emitowany na Słowacji – „Magazyn Polski”.

Monitor prenumerowałam od początku jego istnienia. Bardzo interesowały mnie wszystkie wydarzenia dotyczące życia nas, Polaków na Słowacji. Ucieszyła mnie propozycja obecnej redaktor naczelnej, dotycząca współpracy, która polega głównie na informowaniu czytelników o tym, co się dzieje na terenach wschodniej Słowacji, gdzie mieszkają Polacy i organizują imprezy polonijne.

 

Pavol Bedroň

Kinoman „od urodzenia”. W wieku 15 lat stał się członkiem Klubu Filmowego. W czasie zaocznych studiów z zakresu wiedzy o teatrze i filmie rozpoczął pracę w studiu filmowym na Kolibie. Przez 7 lat pracował jako asystent reżysera i producenta.

Działalność publicystyczną rozpoczął, pisząc do czasopisma „Film a Divadlo”. Później pisał krytyki dla Słowackiego Instytutu Filmowego (Slovenský filmový ústav) i innych periodyk.

Mój pierwszy kontakt z „Monitorem” był cztery lata temu w Instytucie Polskim, gdzie podeszła do mnie poprzednia redaktor naczelna pani Joanna Matloňová i zaproponowała współpracę. Chodziło o ocenę polskich filmów prezentowanych w ramach Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Bratysławie.

Propozycję przyjąłem ze względu na mój gorący stosunek do polskiej kinematografii. Nowa redaktor naczelna, pani Wojcieszyńska, zaproponowała mi stałą współpracę – tworzenie rurbyki „Kino-oko”, którą potraktowałem  jako nowe wyzwanie.

 

Stano Stehlik

Skończył szkołę graficzną w Bratysławie. Pracował w różnych redakcjach (m.in. „Smena”, „Zmena”, „Sme”, „Mladé rozlety”, „Plus 7 dni”), w studiach graficznych i agencjach reklamowych. Obecnie opracowuje projekty graficzne różnych czasopism, billboardów, reklam.

„Monitor” czytałem przez ramię mojej żony – Polki, która prenumerowała ten miesięcznik niemalże od początku jego istnienia. Później przyjąłem propozycję współpracy i stworzenia nowej szaty graficznej czasopisma.

Z nostalgią wspominam początki współpracy z pierwszą redaktor naczelną „Monitora”, panią Marušiakovą, z którą podczas przekazywania materiałów do kolejnych numerów spotykałem się u niej w domu i która zawsze częstowała mnie lampką wyśmienitego koniaku.

Miałem zaszczyt współpracować z każdą kolejną redaktor naczelną. Z „Monitorem” współpracuję około sześciu lat, z mniejszymi i większymi przerwami.

 

Ivana Juríková

Ukończyła studia translatorskie na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Komeńskiego w Bratysławie na kierunku język angielski i język polski. Obecnie pracuje w jednej z firm lotniczych.

Pierwszy kontakt z „Monitorem” miałam podczas studiów, ale dopiero po jakimś czasie doceniłam jego znaczenie. Po studiach zaczęło mi brakować żywego kontaktu z językiem polskim, dlatego chętnie przyjęłam zaproszenie Małgosi do współpracy przy tworzeniu tego pisma.

MP 12/2005