Z NASZEGO PODWÓRKA
Już pół godziny przed koncertem w niedzielne popołudnie 8 stycznia zaczęli pojawiać się pierwsi goście. Potem kolejni i kolejni. Zapełnili cały kościół urszulański, mieszczący się w centrum Bratysławy. Magnesem dla tak licznej publiczności był koncert kolęd polskich i słowackich.
To pierwsze tego typu wydarzenie w Bratysławie. Od początku do końca zorganizowane przez Natalię Konicz-Hamadę, która zaprosiła do udziału w nim Polaków z różnych miast Słowacji, dzieci i dorosłych, a także Słowaków. W realizację wydarzenia zaangażowanych było blisko 50 osób!
Od pomysłu do realizacji
„Pomysł podrzuciła mi koleżanka, kiedy kupiłam sobie nagłośnienie“ – wspominała Natalia, która zaczęła rozważać, jak podejść do wyzwania, kto by mógł na takim koncercie wystąpić. Przypomnijmy, że Natalia jest z wykształcenia muzykiem i śpiewaczką, stąd w pierwszym momencie pomyślała o zaśpiewaniu kolęd z towarzyszeniem męża i swoich dzieci.
„Taki skład wydał mi się jednak zbyt mały, wpadłam więc na pomysł, by zaprosić także uczniów Szkoły Polskiej, a potem dodałam jeszcze dzieci z Klubu Małego Polaka, które uczę języka polskiego“ – opisywała. Wybór miejsca na koncert był oczywisty – kościół urszulanek, gdzie Natalia prowadzi scholę dziecięcą. „Siostry były otwarte, ale podpowiedziały mi, że może warto włączyć w to także urszulańską scholę dziecięcą?“ – wspomina. Tak też się stało, a koncepcja rozrosła się o kolędy słowackie.
Muzyczna magia
Piękny wystrój kościoła, z uroczą choinką migocącą światełkami. Na podwyższeniu muzycy: Marián Hamada – grający na klawiszach, Stano Stehlik – na flecie, Marek Berky – na skrzypcach, Andrej Baláž – na gitarze akustycznej oraz Arkadiusz Kugler – na instrumentach perkusyjnych.
Przed muzykami co utwór zmieniający się śpiewacy: raz to są dzieci w wieku od 3 do 6 lat, uczęszczające do Klubu Małego Polaka, raz dzieci z rodzin polsko – słowackich uczące się w Szkole Polskiej przy Ambasadzie RP w RS, a innym razem dzieci z urszulańskiej scholi. Wśród nich także soliści, jak Hania i Helenka Takač, Veronika Šalátová, Mania Hamada, Daniel Hamada, Samko Kobes, czy Johanka Ondrejková (na skrzypcach).
No i oczywiście Natalia Konicz-Hamada – przez cały koncert w roli dyrygentki, w kilku utworach w roli śpiewaczki. „Nie jest to najłatwiejsze wyzwanie być jednocześnie dyrygentką, mieć na oku instrumentalistów, śpiewać a jednocześnie być mamą, do której podczas występu tuli się najmłodszy 4 – letni syn“ – opisywała główna bohaterka wydarzenia, która przez cały wieczór była uśmiechnięta i swoim optymizmem zarażała innych. Najbardziej jej wrażliwej uwagi i prowadzenia wymagali najmłodsi, śpiewający w chórze, szczególnie przedszkolaki wpatrzone w swoją panią, która dawała im tajne znaki, kiedy śpiewać głośno, kiedy ciszej, kiedy zwrotkę powtórzyć. Urocze!
20 kolęd
Pięć bloków muzycznych, 20 kolęd – większość polskich, przeplatanych słowackimi. „Słowackie kolędy wybierał mój mąż“ – opisuje Natalia. O tych polskich decydowali wspólnie. „Wśród polskich kolęd jest sporo hitów, które wybraliśmy, ale nie dało się zaśpiewać wszystkich, bo koncert by trwał zbyt długo, trzeba było wykreślać, a to nie był łatwy proces“ – wspomina. Okazuje się, że o jedną z kolęd małżonkowie Hamadowie się spierali. Mowa o kolędzie „Bóg się rodzi“.
„Według mnie nie nadawała się do zaśpiewania przez dzieci, ale mąż mnie namówił, by jednak zabrzmiała“ – zdradza Natalia, która wykonała. „królową kolęd polskich”, napisaną przez Franciszka Karpińskiego w 1792 roku na zamówienie księżnej Izabeli z Czartoryskich Lubomirskiej. Drugą z kolęd, którą zaśpiewała Natalia solo, był utwór pt. „Gdy śliczna Panna“. To wykonanie było tak przejmujące, tak przemawiające do duszy, że chyba każdy z obecnych w kościele odczuwał ciarki i wzruszenie.
Repertuar nawet XV – wieczny
Podczas koncertu zabrzmiała też kolęda pt. „Narodil sa Kristus Pan“, powstała w Czechach na przełomie XV i XVI wieku, przy czym jej słowacka wersja pojawiła się w śpiewnikach w 1655 roku. Atrakcją był występ dzieci przedszkolnych wykonujących utwór pt. „Świeć, gwiazdeczko, świeć“ z repertuaru zespołu Arka Noego, znanego również na Słowacji. Zabrzmiała też kolęda „Lulajże, Jezuniu“, znana także poza granicami Polski, przetłumaczona na francuski, której motyw wykorzystał też w swoim scherzo h-moll op. 20 Fryderyk Chopin.
Wyzwanie
Wszystkich 20 kolęd, ich aranżacje, wykonanie było zachwycające! Na koniec nie mogło zabraknąć najbardziej znanej kolędy „Cicha noc” – oryginalnie austriackiej, która została przetłumaczona na kilkaset języków i dialektów z całego świata. W niedzielny wieczór została ona wykonana na koniec koncertu: najpierw po polsku, potem po słowacku.
„Jestem niesamowicie szczęśliwa, że wszystko się udało, choć nie odbyła się ani jedna próba, podczas której moglibyśmy przećwiczyć wszystkie utwory“ – zdradziła Natalia dodając, że każdy z uczestników koncertu dostał zadanie domowe, by ćwiczyć swoje partie samodzielnie do nagrań – matryc, które Natalia przygotowała wraz z mężem. „Dla niektórych to było bardzo duże wyzwanie, jak na przykład dla naszego gitarzysty – Słowaka, który polskich kolęd do tej pory nie znał, musiał się więc ich nauczyć“ – dodała.
Łączniczka
Koncert został nagrodzony olbrzymimi brawami, a także upominkami, przygotowanymi dla wszystkich zaangażowanych w to wydarzenie przez dyrektora Szkoły Polskiej w Bratysławie Krzysztofa Grucę wraz z żoną Joanną. Za koncert dziękował także ambasador RP w RS Krzysztof Strzałka, który przybył do kościoła wraz z małżonką.
Czas na wrażenia był jeszcze później, kiedy siostra Lucia zaprosiła przybyłych do sali w przyległym klasztorze, gdzie stał stół zastawiony różnymi smakołykami przygotowanymi przez siostry oraz rodziców występujących dzieci. Piękne przedłużenie świąt w serdecznej, rodzinnej atmosferze. A wszystko dzięki naszej „łączniczce“ – Natalii, która działa w Szkole Polskiej, gdzie jest przewodniczącą Rady Rodziców, w Klubie Polskim, gdzie uczy języka polskiego w ramach działań Klubu Małego Polaka i scholi, gdzie prowadzi zajęcia wokalno-muzyczne.
Oby więcej takich łączników, oby więcej działań integrujących ten świat, w którym podziały i wrogość, niestety, są codziennością. Tego życzymy nie tylko słowackiej Polonii, ale i zaprzyjaźnionym Słowakom, będąc pod wpływem wspaniałej atmosfery bożonarodzeniowej, wzmocnionej doznaniami artystycznymi.
Małgorzata Wojcieszyńska
Zdjęcia: Joanna Kożuch
Organizatorka kieruje szczególne podziękowania do Mateja Makovnika, obsługującego wydarzenie od strony technicznej, Jaroslava Šaláta z firmy M2media za profesjonalne nagranie koncertu, sióstr urszulanek za przyjęcie wszystkich z ogromnym sercem, siostry Jany za obsługę rzutnika, by wszyscy mogli włączyć się do wspólnego śpiewania, Małgorzaty Wojcieszyńskiej za wspaniałą konferansjerkę z klasą, Joanny Kożuch za zdjęcia i niezwykłą gotowość do pomocy, Krzysztofa i Joanny Gruców za to, że zatroszczyli się o wszystkich, rodziców występujących dzieci za cudowne zaangażowanie i wreszcie wszystkich śpiewaków i muzyków – bez ich niesamowitych talentów i olbrzymiej pracy nie byłoby tego koncertu.